Słoneczny dzień, bawiące się dzieci nad wodą i dziewczyny, które chciały zrobić jakieś zdjęcie nadające się na instagrama. No i oczywiście ludzie leżący na kocu spoglądający w czyste niebo. To podstawowe typy ludzi nad morzem, Alex i Claudia są tym ostatnim. Lubiły po prostu położyć się i odpocząć, czasami szły do wody chłodząc tym samym ciała od upału. Oczywiście nie obywało się od natarczywych rozmów brunetki, o nowych gościach hotelu jej ojca. Nie mogła uwierzyć, że tak blisko niej są jej idole. I to nie byle jacy idole. Cały czas mówiła o scenariuszach, które mogłyby się wydarzyć. Po kilku godzinach przeniosły się z koca na wolne już leżaki. Były dużo wygodniejsze niż piasek.
Alexandra spojrzała na swój telefon ciekawa, która może być godzina. Lekko zaskoczona odkryła, że już grubo po szesnastej. Nie sądziła że trzy godziny tak szybko im minęły, co najwyżej myślała, że były na plaży trochę ponad godzinę. Czując ukłucie w ramie spojrzała na przyjaciółkę. Zdjęła okulary z twarzy i oczekiwała powodu, dla którego ją dźgnęła.
- Zgłodniałam, a ty?- mówiąc to uśmiechnęła się szeroko.
- Jak już wspomniałaś o tym, to zjadłabym coś. - odwzajemniła gest.
- Widziałam niedaleko budkę z jedzeniem, pójdę coś kupić.
Claudia wstała i udała się w nieznanym Alexandrze kierunku. Dziewczyna tylko ponownie nałożyła okulary na twarz i wróciła do czynności, którą wykonywała zanim jej brutalnie przerwano. Czuła jak jej skóra robi się czerwona, miała jednak nadzieję na lekką opaleniznę. Po dłuższej chwili samotności nie wiedziała co z sobą zrobić. Z torby wyjęła komórkę i zaczęła przeglądać swoje social media. Słysząc głos obok siebie spojrzała w bok. Byli to ludzie, na których wpadła przy recepcji. Cieszyło ją, że nie ma w pobliżu jej przyjaciółki. Usiadła na leżaku i przyjrzała im się. Była to ośmioosobowa grupka, czterech chłopaków i cztery dziewczyny.
- Wybacz, że przeszkadzam. - uśmiechnął się chłopak w czapce z daszkiem. - Chciałem zapytać, czy tamte ostatnie leżaki są wolne.
- Nie, no co ty moja ekipa je zajęła.- powiedziała poważnie, jednak po sekundzie dodała - Żartuję, nie mam przyjaciół.
Chłopak zaśmiał się i wraz ze swoimi przyjaciółmi zajął leżaki. Został tylko jeden, który należał do jej przyjaciółki. Spojrzała w stronę gdzie ostatni raz widziała Claudię, dziewczyna szła z torbą jedzenia i dwoma napojami. Alex odłożyła telefon i udała się w jej stronę, aby pomóc jej. Przy okazji chciała jej powiedzieć co się przed chwilą wydarzyło. Liczyła, na normalną reakcję i szczęśliwe zakończenie. Podbiegła do niej zatrzymując ją. Do ręki wzięła napoje i kiedy szły już w stronę swoich rzeczy przystanęła.
- Słuchaj, masz być normalna bo powiem, że cię nie znam.
- Co?- spojrzała na nią zdziwiona.
- Ten twój zespół dosiadł się do nas.
- Żartujesz?- uśmiechnęła się szeroko.
- Posłuchaj to normalni ludzie, przyjechali odpocząć. - mówiła idąc - Więc pozwól im.
- Masz rację.
Nie było to łatwe, jednak dziewczyna postarała się zachowywać jak najnormalniej mogła. Nie zwracała większej uwagi na sąsiadów zza sobą. Do póki jeden z chłopaków nie zapytał ich czy nie mają ochoty zagrać z nimi w siatkówkę. Oczywiście Claudia zgodziła się twierdząc, ze są na prawdę dobre. Alex wysłuchiwała tego mając przed oczami obraz z ostatniego meczu w szkole, kiedy wylądowały w szpitalu na tydzień. Nie mogła jednak zmarnować szansy swojej przyjaciółki na spędzenie czasu z idolem.
- Więc może się przedstawimy? - zagadał jeden - Jestem Leo, ten tutaj to Charlie, Lukas , Johnny, Chloe i Amber.- wskazywał każdego po kolei.- Tamte dziewczyny to moja siostra i siostra Charliego, ale one nie będą grały.
- Ja jestem Claudia, a to Alex.- powiedziała dziewczyna z wielkim uśmiechem.
- Proponuję, aby Leo i Charlie wybierali drużyny. - powiedziała blondynka lekceważąc wszystkich.
Tak jak powiedziała, tak było. W drużynie Charliego byli Johnny, Claudia i Chloe, natomiast u Leo byli Lukas, Amber i Alex. Po rzutem monetą i wybraniem drużyny rozpoczynającej zaczęła się gra. Gra szła dobrze, nie było poszkodowanych co cieszyło brunetkę. Alex nie była może najlepszą siatkarką jednak starała się odbijać każdą piłkę lecącą w jej stronę. Claudia natomiast dawała z siebie wszystko co mogła. Ostatnie minuty ich rozgrywki były zacięte. Obie drużyny chciały wygrać. Siostry chłopaków przekrzykiwały się co chwilę, która wygra. Alex odbiła piłkę, która uderzyła Chloe prosto w głowę. Dziewczyna złapała się za nią i krzyknęła. Spojrzała na sprawcę zajścia i z gniewem podeszła do niej.
- Co ty robisz! -krzyknęła - Jesteś aż taką sierotą, że nie umiesz trafić w piłkę?
- Chloe, nie przesadzaj. - Leo stanął nie daleko nich. - Na pewno tego nie chciała.
- Właśnie, to był wypadek. - dodał Charlie.
Blondynka prychnęła pod nosem i z podniesioną głową odeszła w stronę hotelu, a za nią niczym wierny piesek pobiegła Amber zostawiając na plaży nastolatków.
YOU ARE READING
When I met you//Bars And Melody
FanfictionBądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennymi, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi.A teraz skupcie się na tej róży i pozwólcie, by objawiło się wasze prawdziwe Ja.