Biegłam już jakiś czas rozglądając się przerażona. Nie było wyjścia. To przeklęte, opuszczone miasto zaczęło mi już działać na nerwy. Śmieci niesione wiatrem raz po raz smagały mnie po twarzy. Puste, przekrzywione bilbordy i tablice obijały się o drzwi sklepów świszcząc złowróżbnie. A ja mogłam tylko biec. Przez powybijane okna widziałam krew. Wzdrygałam się za każdym razem, ale nie zatrzymywałam się. Wiedziałam, że groziłoby to śmiercią. To wszystko przez moją naiwność. Przeze mnie zginęło tyle osób... a teraz ja sama uciekałam przed sprawiedliwością.
Chociaż nie wiem, czy cokolwiek w tych czasach jest sprawiedliwe. Wyobraźcie sobie Ich którzy mówią wam, że macie niesamowitą szansę uratowania milionów. Już? To dobrze. Teraz pewną naiwną dziewczynkę, która myślała, że to prawda. Zaprosili tę dziewczynkę do siebie i poddali ją badaniom „by dowiedzieć się czy się do tego nadaje". Tak naprawdę wyczyścili jej pamięć i stworzyli z niej maszynę do zabijania. Zabija setki ludzi i była najlepsza w tym co robi. Z czasem jednak zaczęła odzyskiwać swoją przeszłość i z przerażeniem odkryła co takiego zrobiła. Teraz przemierza opuszczone miasta, w których pomordowała, bo owi cudowni Oni ją ścigają, by ją uciszyć.
Tak w skrócie wygląda moja historia. No nie ciekawie, muszę przyznać. Uciekam trzeci dzień i szczerze mówiąc nie mam gdzie się schronić. Oni depczą mi po piętach. Wszędzie gdzie się schroniłam znaleźli mnie. Albo wszczepili mi jakiś czujnik, albo muszę nieźle śmierdzieć!
Dotarłam do krańca miasteczka więc postanowiłam się zatrzymać. Wiecie co jest najgorsze? Czasami mam przebłyski... widzę to co robiłam gdy wyczyścili mi pamięć. Widzę twarze tych wszystkich biednych ludzi. Wtedy płaczę. Oni oduczyli mnie łez, bo są oznaką słabości, dlatego gdy teraz płaczę podświadomie czuję się szczęśliwa, bo w końcu mogę to zrobić. Zapłakać nad losem zamordowanych, nad własnych losem. Nie miałam się dokąd podziać. Policja szuka mnie w każdym zakątku świata, tak samo jak Oni, sama nie wiem co gorsze. Gdybym trafiła do więzienia, miałabym spokój od Nich. Chociaż wątpię. Oni zrobią wszystko aby tylko mnie zabić. Oczywiście, że byliby zdolni do wysadzenia w powietrze więzienia. Dla nich to jak głośniejsze kichnięcie. Mam dopiero szesnaście lat, a tyle morderstw na koncie.
Nazywam się Jean i walczę o sprawiedliwość.
YOU ARE READING
Bez sprawiedliwości
RandomProgram, w którym niewinnym ludziom usuwano pamięć i zmuszano do czynienia paskudnych rzeczy wymyka się spod kontroli tajemniczej Organizacji. Jean, jedna z pierwszych, której udało się uciec rozpętała piekło i rzuciła wyzwanie wysoko postawionym u...