~Drugi Sierpnia, Cleveland~
Tysiące fanów młodego Artysty czeka pod Quicken Loans Arena na rozpoczęcie występu o 19:30. Tłum ludzi w pośpiechu biegnie zająć wyznaczone miejsca.
Mimo wybicia godziny rozpoczęcia Piosenkarz nadal się nie pojawił.~Garderoba~
Shawn spogląda na swe odbicie w lustrze. Kropla potu powoli spływała po jego czole. To nie jego pierwszy koncert mimo to odczuwa ogromny stres, sam nie wiedział dla czego, po prostu przeczuwał że wydarzy się coś złego. Z myślenia wyrwał go głos menadżera.
-Ej jesteś tam?! Bez ciebie koncert się nie zacznie!- Shawn spogląda na zegarek, w pośpiechu wyszedł z garderoby, miał już zamiar wejść na scenę gdy ponownie usłyszał głos menadżera:
-Nie zapomniałeś o czymś- Shawn spostrzegł jak wysoki mężczyzna z kozią bródką wskazuje palcem na leżącą obok drzwi gitarę. Mając już wszystkie potrzebne rzeczy Nastolatek dotarł na scenę.~Scena~
Wzrok ludzi skupiony jest na Artyście. Brzdęk gitary rozpoczyna jego nowy utwór. Fani klaszczą dłońmi w rytm muzyki. Shawn zaczął śpiewać swoją piosenkę, jego głos był czysty, widać było że każdy wers śpiewa z ogromną pasją. Stres opuścił go całkowicie. Nie myślał o niczym, liczyła się tylko muzyka.
Nagle światła zgasły. Muzyka umilkła. Ludzie zastanawiali się co się dzieje, nie obyło się bez paniki i wrzasków.
W pewnym momencie wśród ciemności z hukiem wyłoniło się światło, które pochłonęło masę osób, jasny płomień szybko się rozprzestrzenił, dziesiątki ludzi wrzeszczało z bólu, gdy ogień powoli wypalał z nich życie...
Dziesięć metrów dalej na innym przedziale widowni nastąpił kolejny wybuch. Wielkie zagrożenie zmusiło Shawna do ucieczki, biegł w stronę drzwi, otworzył je i ruszył przez korytarz. Niefortunnie nastąpił kolejny wybuch który uszkodził architekturę całej areny. Nastolatek w biegnąc potknął się o kamień który najprawdopodobniej był elementem sufitu uszkodzonym przez jeden z wybuchów. Upadek spowodował utratę przytomności.
~Szpital~
-Ahhhhh, m-moja głowa... C-co się dzieje?! Gdzie ja jestem?!- Zapytał zdezorientowany brunet.
-W Szpitalu dla Celebrytów, panie Mendes- odpowiada z uśmiechem młoda pielęgniarka
-Mam na imię Klaudia, będę się tobą zajmować przez czas twojego pobytu na naszej lokacji- powiedziała w taki sposób że nie trudno było się domyślić iż jest to stale wypowiadana przez nią formułka na powitanie nowych pacjentów szpitala.
-Jeśli będziesz mnie potrzebował przy łóżku masz przycisk który informuje mnie o tym że mam udać się do twojej sali. Za 10 minut jest obiad kiedy będziesz gotowy do wyjścia naciśnij przycisk a ja zaprowadzę cię na stołówkę- powiedziała dziewczyna, uśmiechnęła się i wyszła.~10 minut później~
Młoda brunetka zapukała do drzwi sali na której leżał Shawn
-Wejdź proszę!- usłyszała. Pielęgniarka otworzyła drzwi i wyszła z pomieszczenia wraz z Shawnem. Idąc wzdłuż korytarza dwójka widziała wiele znanych osobistości, ten widok jednak nie wzbudził w Klaudii żadnego wrażenia, ponieważ w jej życiu ma styczność z sławnymi ludźmi codziennie. Minęli jeszcze dwa korytarze i dotarli do stołówki.
Na stołówce było dziesięć stolików, ustawionych w specyficzny sposób.-Tam możesz odebrać jedzenie- wskazała ręką na małe otwarte okienko w ścianie.
-Mam pytanie- powiedział.
-Jakie?- uśmiechnęła się.
-Kiedy mógłbym porozmawiać z lekarzem?
-Hmmm... Może być z tym mały problem...

CZYTASZ
Shawn Mendes Crime Love Story
FanfictionAtak terrorystyczny, morderstwo, romans, te trzy słowa łączy jedno... Shawn Mendes Crime Story!