Abigail's prov
-Naill - wymówiłam jego imię dość po woli i uśmiechnęłam się. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że ojciec Evana tu przyjechał, specjalnie do mnie.
Chwila, chwila. Skąd on wiedział, gdzie jestem?-Wszystko okej? Ten facet nie wyglądał zbyt przyjemnie, czego chciał? - dopytywał się mój kolega. Co jak co, ale już na początku zauważyłam, że jest dość wścibski.
-To sprawy osobiste, nie dociekaj - powiedziałam twardo.
-Eee no okej...
-Wybacz, nie powinnam tak ostrym tonem..
-Rozumiem, czasami jestem za bardzo wścibski, ale taka moja natura - roześmiał się.
Wysłałam mu piękny uśmiech i ruszyliśmy przez dziedziniec.
-Zaraz będą dzieciaki - zagaił - a i jeszcze jedno - wyszczerzył się.
-Hmm?
-Reszta nauczycieli chce cie poznać! Chodźmy do jadalni, pewnie wszyscy tam są, zawsze są głodni - znów się roześmiał a ja razem z nim.-To Abigail będzie uczyć gry na gitarze i tańca - uniósł radośnie ręce w górę. Wszyscy przywitali mnie bardzo radośnie.
-Witaj w zespole! - przekrzykiwali się jeden przez drugiego.Po krótkim czasie zorientowaliśmy się, że dzieciaki przybyły wielkim autobusem.
Radośnie wyskakiwały z pojazdu i pędziły przez dziedziniec zająć jak najlepsze dla siebie pokoje.
-My mamy do jutra wolne, dzieciaki dostaną zaraz kolację i pójdą spać, już się ściemnia. - powiadomił mnie Naill.
-Super - uśmiechnęłam się do niego.********
Byłam zmęczona całym tym dniem. Ledwo zdążyłam przyjechać, a już odnalazł mnie ojciec Evana. Jego słowa cały czas dźwięczały mi w uszach.
Zastanawiałam się, czemu Evan osobiście się nie pofatygował.Z wielką ulgą klapnęłam na niewielki fotelik w mojej tymczasowej sypialni. Rozmasowałam lekko skronie.
Może ból zaraz minie. - Mruknęłam sama do siebie i zastygłam w siedzisku. Nieprzyjemne uczucie w głowie jednak nie ustąpiło, postanowiłam wziąć prysznic.Niestety jako, że mieszkamy w jednym domu tylko pokoje mamy oddzielne, łazienka jest wspólna.
Spojrzałam na zegarek.
22:22
Przekonana, że łazienka na pewno jest wolna ruszyłam żwawym krokiem w stronę drzwi. Zgarnęłam jeszcze po drodze szlafrok, bieliznę, ręcznik i swój ulubiony szampon.Tak jak myślałam, było pusto. Zamknęłam się od środka i wgramoliłam pod ciepły strumień wody.
Prysznic był zdecydowanie tą rzeczą jakiej wtedy potrzebowałam. Szybko umyłam głowę i wyskoczyłam z pod wody. Wytarłam się do sucha i ubrałam bieliznę. Przejrzałam się jeszcze w lustrze. Dostrzegłam wielkie, ciemne wory pod oczami. Trochę kontrastowały z moją jeszcze nie opaloną skórą. Ruszyłam do sypialni, miałam nadzieję, że przemknę niezauważona.
-Abi jest chłodno, możesz się zaziębić - usłyszałam głos Nailla i mimowolnie podskoczyłam. Z lustrował mnie wzrokiem od góry do dołu. Spojrzałam na siebie. Miałam na sobie tylko dość skompą bieliznę.
Z mojego gardła wydobył się krótki cichy wrzask. Zorientowałam się, że nie założyłam na siebie szlafroka. Po mojej twarzy spłynął gorący rumieniec. Stałam jak sparaliżowana.
Mimowolnie spojrzałam na łazienkę, Naill chyba się zorientował, o co chodzi, ponieważ szybko pomknął w stronę pomieszczenia. Dostrzegłam tylko jak zapala światło.Stałam tak chwilę, na cichym i półciemnym korytarzu.
-Proszę, o już zamarzłaś na kość - stwierdził mój przyjaciel, po czym zaczął pocierać moją skórę w okolicach ramion.
-Agh! - wyrwało mi się kiedy wziął mnie na ręce. Tak ruszyliśmy do mojego pokoju, ogrzewał mnie, przylgnął do mnie jeszcze bardziej, nie odrzuciłam jego dotyku bo było mi rzeczywiście cieplej.Zamknęłam drzwi - pomyślałam sobie, kiedy zobaczyłam, że są uchylone.
Zbagatelizowałam to jednak.Weszliśmy do pokoju i obydwoje zastygliśmy. Tego się w tamtym momencie nie spodziewałam.
-To nie tak, jak wygląda - zdążyłam wydukać i okręciłam się ściślej szlafrokiem, po czym zeskoczyłam z ramion Nailla.××××××××××××
CZYTASZ
Ty? Moją mate?
Manusia Serigala"-(...)To jakieś chore żarty. Przecież oni mnie zabiją i ciebie przy okazji też. To nie dzieje się na prawde....." Dowiesz się co dalej czytając te skromną opowiastkę ;3 Uwaga! Pojawiają się treści dla dorosłych oraz wulgaryzmy :) Okładkę wykonała f...