Rozdział 25

1.7K 128 9
                                    

                             Jak zauważyłam to Lucyfer niosący światło strasznie tego światła się boi. Od wizyty Gabriela zaczął mnie powoli unikać. Nie odwiedzał, nie dzwonił. Kompletna cisza.
                     Na dodatek musiałam przywyknąć do piór i tych cholernych skrzydeł i od dwóch dni źle się czułam i ciągle wymiotowałam.
                            Zapukałam do lustra, bo wiedziałam, że tylko jedna osoba może mi pomóc. - Cześć Lilith - odparłam - No hej kochanie, coś nie wyglądasz za dobrze aniele - stwierdziła, a ja jeknęłam - No bo czuję się piekielnie źle - odparłam, a ona skinęła głową - Zajrzę do ciebie z medykiem- zawahała się na chwilę - Mam powiedzieć Lucyferowi? - pokręciłam przecząco głową i rozłączyłam się.
                        Tyle co skończyłam rozmowę pobiegłam do łazienki i znowu oczyściłam swój żołądek. Lilith znalazła mnie właśnie tam, w łazience. Przyszła sama. Spojrzała na mnie oczami pełnymi wiedzy. - No proszę, jak się cieszę- odparła - Z czego niby? - zapytałam - Jesteś w ciąży, a za kilka miesięcy na świat przyjdzie śliczny demonek i to pełnej krwi - odparła - Jak w ciąży? W jakiej ciąży? Życie mi się jebie, Lucyfer odsunął się ode mnie, mam te  pieprzone skrzydła i teraz co urodzę demona w niebie? - zapytałam, a Lilith pokręciła głową - Gabriel przyjdzie po ciebie, a ty możesz mu pokazać środkowy palec, splamiłaś się i już nie wezmą cię do nieba, tylko... - przerwała - Tylko co? - zapytałam wściekła. - Będziesz musiała upaść, w sensie... Gabriel wyrwie ci skrzydła - odparła, a ja uśmiechnęłam się  na myśl o tym, że się ich pozbędę.
                                      Ból zniosę. Na pewno. - Lucyfer dowie się w niedzielę, gdy przyjdzie Gabriel rozumiesz? - odparłam, a Lil skinęła głową. Potem poszła do kuchni i umieszała jakiś napój. - Wypij, ustaną wymioty - odparła- skąd wiesz? No tak... Asmodeusz - odparłam i wypiłam ohydne zielone coś. Poczułam się lepiej. Jednak teraz czekało mnie coś dużo cięższego niż zwykłe wymioty.

#Od Autorki

Kolejny rozdział. Podrzuciliście mi świetny pomysł ostatnio i go zrealizowałam. Kate jest w ciąży z Lucjanem

Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Dodam, że piszę go w lesie.

Oto mój widok

Prawda, że super?
Od razu mam wenę
😊😊😊😊

Komentarze i gwiazdki zostawiać, chętnie adoptuję
😀😀😀

Pozdrawiam
Roxi

Piekło z Tobą Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz