Położyłam się na łóżku i zaczęłam myśleć, o wszystkim i o niczym. Zaczął się lipiec, a ja wciąż siedzę w domu i nie mam zamiaru z niego wyjść. Po tym co się stało, po zakończeniu roku, nie mam po co żyć.
Razem z Claire właśnie wychodziłyśmy ze szkoły ze świadectwami. Cały czas się śmiejąc i potykając, przez ten śmiech wyglądałyśmy jak pijane. Poszłyśmy do domu Claire, bo u niej nie było taty w domu. Jej mama nie żyje od czterech lat,ojciec się nią opiekuje, ale prawie nigdy nie ma go w domu, bo pracuje więcej by zapewnić mojej przyjaciółce życie na jakie zasługuje.
Udałyśmy się do kuchni po chipsy, soki i popcorn.
-Claire co ty robisz? - spytałam dziewczynę.
-No co, nie zaszkodzi trochę podrasować tych soczków- powiedziała sięgając po coś z barku Ojca.
-Gdzie idziesz? - spytałam trochę przestraszona bo nigdy nie piłam alkoholu.
-Do salonu- powiedziała jak gdyby nigdy nic- Idziesz?
Zaczęłam za nią iść, usiadłam na dużej kanapie. Claire może mówić, że nie jest bogata, ale dom to ma niezły.
Dziewczyna wzięła dwie szklanki, nalała do nich trochę tego płynu z butelek i dolała soku.
-Proszę cię bardzo - podała mi szklankę.
-Dzięki - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
Włączyłyśmy cały sezon Ao haru ride na płycie i zaczęłyśmy rozmawiać o różnych pierdołach. Nawet nie zauważyłyśmy jak szybko poszła jedna butelka, a my byłyśmy już wcięte.
-Ej! Ja chyce Attiack yn titanan- powiedziałam gdy zauważyłam że Ao haru ride się skończyło.
-Obra, obra! - powiedziała Claire nie umiejętnie wyciągając płytę z pudełka. Dziewczyna wróciła na kanapę i położyła się tak, że jej głowa była na moich kolanach.
-A ty cyś se tak zarumeneniła- powiedziała śmiejąc się
Racja poczułam gorąco na mojej twarzy, a serce mi przyspieszyło.
- Hy lofciasz mynie- znów się zaśmiała.
Ja też sztucznie się zaśmiałam, bo patrzyłam wciąż na jej usta. Jej blond włosy były lekko potargane więc nie mogłam się oprzeć by ich nie przeczesać palcami. Dziewczyna na ten gest szerzej się uśmiechnęła.
-Jężelu tak tom mynie pocułaj.
Długo nie myśląc podniosłam jej głowę, pochyliłam się nad nią i bardzo namiętnie zaczęłam całować. Poszłam na całość i wepchnęłam jej język do buzi. Wyczułam od niej mega zdezorientowanie, ale nie chciałam przerwać. Po chwili poczułam jak oddaje pocałunek. Długo to nie trwało, bo Claire się ocknęła, odepchnęła mnie i uderzyła w twarz z liścia.
-Czemu!? - krzyknęła
-Przepraszam... - powiedziałam cicho łapiąc się za pulsujący policzek.
-Czemu to zrobiłaś!?
-Przepra...
-To były żarty - przerwała mi trochę się uspokajając.
Z moich oczu wciąż ciekły łzy, nie wytrzymałam i wybiegłam.
Wstając z kanapy usłyszałam cicho.
-On nie tak miał wyglą... - więcej nie usłyszałam.
Pobiegłam do domu, wbiegłam do pokoju zamknęłam go na klucz i walnęłam się na łóżko płacząc.
Od tamtej pory wciąż siedzę w domu. Claire codziennie do mnie pisze po kilka razy, nawet ze trzy razy przyszła pod dom. Ani razu jej nie odpisałam i ani razu do niej nie wyszłam.
Usłyszałam dźwięk wiadomości spojrzałam na telefon.
-Błagam Kate odpisz. Chce to z tobą wyjaśnić.
-Co ty chcesz wyjaśniać-powiedziałam na głos.
-Nie chce by nasza przyjaźń się skończyła.
-Ale ja nie będę potrafiła już się z tobą przyjaźnić
-Nie poddam się
-Ja już się podałam...
-Ale ja nie! - nagle ktoś wparował z impetem do mojego pokoju.
-Claire!? Co ty tu robisz!?
-Twoja mama mnie wypuściła - powiedziała jak gdyby nigdy nic, zamykając drzwi na klucz- Myślisz, że tak latwo się mnie pozbędziesz.
Mama miała jej nie wpuszczać.
-O nie ona jest w moim pokoju. Znów mi serce przyszpiesza... - nie dokończyłam zdania w myślach, bo dziewczyna je skończyła..
-Znów się zaczerwieniłaś- powiedziała- Od kiedy?
Spojrzałam na nią pytającym zwrokiem.
-Od kiedy się we mnie kochasz? - spytała spokojnie.
-Od pierwszej klasy - powiedziałam zawstydzona
-Co!? To już dwa lata! A ja nic nie zauważyłam. Co ze mnie za przyjaciółka!?
-Ale ja się dobrze maskowałam- powiedziałam odwracając od niej wzrok.
-Spójrz na mnie.
-Nie mogę... - powiedziałem tak cicho, że nawet nie wiem czy to usłyszała
-Spójrz na mnie!!
Przestraszona szybko się odwróciłam, a gdy zobaczyłam, że nasze nosy się stykają to aż podskoczyłam.
-C... Cla... Trochę... za...blisk...
-Jakoś po zakończeniu roku ci to nie przeszkadzało- powiedziała z zadziornym uśmiechem
Spojrzałam na jej miękkie malinowe usta i szybko się odsunęłam.
-Ooo, no proszę! Coś nowego, teraz jak spojrzysz na moje usta to się odsuwasz, a nie całujesz.
Zrobiło mi się głupio jak to powiedziała. Ale wciąż patrzyłam w jej oczy.
-Wiesz co - Przybliżyła swoją twarz znów do mojej ale tym razem nie stykałyśmy się nosami- Ty masz naprawdę ładne oczy- powiedziała patrząc najpierw na nie a później na usta oblizując swoje.
-Dzięki - odpowiedziałam bez emocji ale w środku strasznie się cieszyłam.
-Nie ma za co - powiedziała z uśmiechem odsuwając się i zaczęła krążyć po pokoju.
-Więc? - spytałam w końcu.
-Więc co? - odpowiedziała pytaniem.
-Po co przyszłaś?
-To nie mogę już odwiedzić przyjaciółki. O ile mogę nazwać przyjaciółką osobę, która nie odpisuje, nie odbiera telefonów, nie zaprasza mnie do domu, gdy do niej przychodzę. W skrócie ma mnie w dupie.
Nie wytrzymałam jej spojrzenia i spuściłam głowę w dół.
-Powiedziałam, że masz na mnie patrzeć! - podeszła wkurzona łapiąc mnie za podbródek, przy czym zmusiła mnie by patrzeć jej prosto w oczy.
Wyglądały jak, by ciskały gromami przestraszona zamknęłam oczy.
Nagle poczułam jak coś ciepłego i miękkiego przywarło do moich ust. Szybko otworzyłam oczy i tak jak myślałam, to były usta Claire.
Gdy ona zobaczyła, że ja otworzyłam moje oczy, odsunęła się ode mnie.
-C... Co to było!? - spytałam przerażona.
-To jedyny sposób byś na mnie spojrzała- odpowiedziała szeroko się uśmiechając.
-Ja tu staram się o tobie zapomnieć, a ty wparowujesz do mojego pokoju i mnie całujesz!
-Przeszkadza ci to, że cię całuję? - spytała udając urażoną.
-No wiesz nie, ale.... Zaraz! To nie o to tu chodzi! Jak ja cię całuję to mnie bijesz po twarzy, a ty później se tak na luzie do mnie przychodzisz i mnie całujesz!
-Wiesz w tedy to ja nie wiedziałam, że mnie pocału...
-No tak bo ja wiedziałam, że teraz mnie pocałujesz!
-Oj nie wściekaj się. W sumie. To ja powinnam być na ciebie wkurzona!
-No to super teraz jesteśmy obie na siebie wściekłe!
-No to fajnie! - krzyknęła Claire odwracając się ode mnie i siadając na krześle.
Ja nie chcąc być gorsza, też odwróciłam się na łóżku.
Usłyszałam jak dziewczyna wstaje, byłam pewna, że idzie do drzwi. W jakimś tam stopniu odczułam ulge, ale też smutek. Poczułam jak coś od tyłu mnie oplata rękoma, a czyjaś głowa wylądowała na moim barku. Wyczułam różane perfumy Claire, które uwielbiałam.
-Przepraszam - wyszeptała mi do ucha przy okazji lekko muskając ustami moje ucho.
Po całym ciele przeszedł mnie dreszcz. Bardzo przyjemny dreszcz. Nie wiedziałam co zrobić, w ogóle się nie ruszałam. Poczułam jak delikatne palce dziewczyny splatają się z moimi. Na mojej szyji rozpościerało się ciepło oddechu dziewczyny, przylepionej do moich pleców. Po chwili oprócz oddechu poczułam pocałunki przez, które przechodziły mnie co chwila dreszcze po całym ciele. W pokoju nie było słychać nic oprócz naszego głośnego oddechu i dźwięku zostawiania pocałunków. Poczułam palec na mojej brodzie, który kierował moją twarz w stronę twarzy Claire. Nasze usta były bardzo blisko siebie. Teraz słyszałam tylko bicie naszych serc. Zauważyłam w oczach Claire zawachanie, więc powoli złączyłam nasze usta. Dziewczyna na ten gest zaczęła namiętnie mnie całować. Do naszego pocałunku dołączył język. Blond włosa położyła mnie na łóżku i zwisała nade mną, ciągle mnie całując. Zaczęłam rozpinać jej koszule. Wyczułam koronkowy stanik. Przejechałam palcem po jej brzuchu. Delikatnie pojechałam palcami do góry, do zapięcia jej stanika. Wyczułam u dziewczyny zdezorientowanie, chyba nie myślała, że to zajdzie tak daleko. Nie chciałam jej zniechęcić, więc znów zjechałam niżej do jej brzucha! lecz jej ręce mi przeszkodziły. Dziewczyna powoli odeszła ustami od moich.
-Nie przestawaj - usłyszałam jak mówi mi do ust cicho.
Słysząc to strasznie się podnieciłam. Wpiłam się w jej usta przygryzając je, co dziewczynie się spodobało, bo usłyszałam pomruk przyjemność.
Szybko sięgnęłam do zapięcia jej stanika, ściągnęłam go wraz z koszulą. Poczułam jak moja bluzka idzie w górę, przez co musiałam przerwać ten namiętny pocałunek. Ja też byłam już bez stanika. Złapałam ją lekko za pierś a Claire wydała z siebie uroczy jęk. Chciałam jeszcze raz to usłyszeć, więc złapałam ją za sutki i zaczęłam lekko ściskać i ciągnąć w dół. Słysząc jej jęki coraz głośniej dyszałam. Złapałam obie piersi i mocno ścisnęłam. Claire jękła bardzo głośno wyginając się w górę. Dziewczyna opadła na mnie głośno dysząc. Czułam ciepło naszych ciał i nasze bicie serc. Nagle dziewczyna zaczęła zostawiać pocałunki na mojej klatce piersiowej.
Językiem robiła okrężne ruchy na mojej piersi a drugą lekko masowała ręką. Jeszcze nigdy się tak dobrze nie czułam. Poczułam jak dziewczyna przygryza mi sutki, co sprawiało mi wielką przyjemności,co pokazywałam jękami rozkoszy. Dziewczyna zaczęła zjeżdżać językiem coraz niżej. Szybko ściągnęła mi spódniczke i zostałam w samych majtkach. Poczułam pocałunki na moich udach. Mocno dyszałam, Claire przygryzła mi udo przez co głośniej jęknełam. Zaczęła całować moją kobiecość przez majtki, poczułam jak robię się coraz bardziej mokra. Zawstydzona tym, złapałam delikatnie dziewczynę za głowę i szybko przyciągnęłam ją do moich ust. Przewróciłam ją na bok i zawisłam nad nią. Wyczułam od niej zdezorientowanie, nawet nie zauważyła jak ściągnęłam jej krótkie spodenki i ona też została w samych majtkach. Zjechałam do jej szyi lizałam ją, przygryzałam i zostawiłam dużo malinek. Dziewczyna co chwilę uroczo pojękiwała i mocniej mnie do siebie przytulała, co trochę utrudniało mi sprawianie jej przyjemności, ale nie przestawałam. Językiem zjeżdżałam niżej, zostawiając jej malinki. Sprawiało mi to przyjemność, bo czułam się jak bym ją naznaczała jako moją własność. Pocałowałam jej kobiecość i przejechałam po niej językiem. Dziewczyna była już wcześniej mokra, ale dało się zauważyć, że teraz zrobiła się bardziej. Zdjęłam jej szybko majtki i opuszkiem języka dotknęłam jej muszelki. Dziewczyna przygryzła palec by zagłuszyć jęk. Zaczęłam krążyć kółka, przyspieszałam i zwalniałam. Claire głośno dyszała i cicho pojękiwała. Znalazłam małą kulkę, po której zaczęłam krążyć. Dziewczyna zaczęła wyginać się z rozkoszy. Włożyłam język w jej dziurkę i wkładałam go szybko i wolno. Claire nagle złapała moją głowę, przyciągnęła do swojej twarzy i wydyszała mi
-To nie fair.
Połączyła nasze usta w wolnym i namiętnym pocałunku, który stawał się coraz bardziej dynamiczny.
Poczułam jej palec na mojej kobiecości, mój oddech przyspieszył. Claire szybko znalazła kulkę, która mocno na mnie działa. Dziewczyna chyba to zauważyła, bo zaczęła robić szybkie i okrężne ruchy na przemian jeżdżąc palcem w górę i w dół.
Zaczęłam wyginać się i miotać nad nią, przez co przerwałam pocałunek, poczułam jak ze mnie na nią kapię. Nagle przestała, a ja na nią z wycięczenia padłam, lecz ona nie przestała. Poczułam jak powoli wkłada swój palec we mnie, gdy włożyła już cały, jękłam z zachwytu. Zaczęła nim poruszać w górę i w dół, coraz szybciej. Chcąc, by ona też to poczuła podniosłam się z niej i też włożyłam bardzo powoli palec. Ona przez cały czas pojękiwała. Obie szybko poruszałyśmy palcami w górę i w dół, nagle w tym samym momencie dodałyśmy drugi palec. Poczułam jeszcze większą przyjemność. Claire trochę za głośno jęczała i przestraszyłam się, że mama usłyszy, więc oblizałam jej usta czekając na pozwolenie wejścia językiem do środka. Dziewczyna to zrozumiała, bo za chwilę zagłuszałyśmy nasze jęki pocałunkiem z języczkiem. Ja i Claire zrobiłyśmy się całe gorące. Po policzkach Claire zaczęła lecieć powoli ślina od naszego pocałunku, ale miałyśmy to gdzieś i nie przerywałyśmy. Poczułam, że zaraz dojdę, a nie mogę sama więc jeszcze bardziej przyśpieszyłam i obie doszłyśmy w tym samym czasie z głośnym jękiem, który zagłuszyły nasze usta. Opadłam na dziewczynę, poczułam jak się we mnie wtula. Nie chcąc niszczyć tego momentu rozmową, też się w nią wtuliłam.
Otworzyłam oczy.
-Nie! To nie mógł być sen! To nie, może być praw...!
Nie dokończyłam, bo poczułam, że coś ciepłego jest do mnie przytulone. Spojrzałam i to była Claire, pogłaskałam ją i pocałowałam w czoło. Spojrzałam na zegarek.
- Druga. No cóż mam nadzieję, że jej Ojciec wie gdzie jego córka się znajduje- powiedziałam śmiejąc się w myślach- W sumie i tak go nie ma cały czas w domu - pomyślałam i smutno spojrzałam na dziewczynie, która strasznie uroczo wyglądała śpiąc.
Przykryłam nasze nagie ciała i mocno się w nią wtulając zasnęłam.
Poczułam czyjeś miękkie ciepłe usta na moich ustach. Leniwie uśmiechając się oddałam pocałunek. Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam najpiękniejszy widok w całym moim życiu. Claire w mojej przydługiej koszuli z lekko poczochranymi włosami, wyglądała jak ósmy cud świata.
-Dzień dobry - powiedziała uśmiechając się.
-Cześć piękna - odpowiedziałam.
-O widzę, że już zaczęłaś mnie nazywać piękna, zaraz będzie słońce, skarbie i kto wie co jeszcze - powiedziała śmiejąc się.
-Pączusiu- odpowiedziałam z zadziornym uśmiechem
-Przegiełaś- powiedziała z poważną miną po czym złapała za poduszkę i mnie walnęła w twarz.
-No wiesz co, znowu w twarz - krzyknęłam śmiejąc się i łapiąc za poduszkę, na której przed chwilą spałam.
Bitwa chwilę trwała, po czym obie ze zmęczenia padłyśmy obok siebie na łóżku.
-Kocham cie - powiedziałam nagle.
Dziewczyna podniosła się i spojrzała na mnie zdziwiona. Wstała z łóżka i odwróciła się do mnie plecami.
-Claire? Ty mnie nie kochasz prawda - powiedziałam smutnym głosem.
-Co!? Nie! Tylko....
-Tylko co?
-Jesteśmy dziewczynami nie będzie nam łatwo - powiedziała ze łzami w oczach.
Szybko do niej wstałam i ja przytuliłam.
-Damy radę - powiedziałam spokojnym cichym głosem- Tylko chce usłyszeć od ciebie jedno sło...
-Kocham cie - przerwała mi dziewczyna zaczynając mnie całować.
Nagle sobie coś przypomniałam. Szybko oderwalam się od dziewczyny i pobiegłam do szafki nocnej
-Kate co ty robisz? - spytała dziewczyna.
-Poczekaj chwilę - powiedziałam szukając czegoś w szufladzie.
Wyjęłam małe pudełeczko i podeszłam do dziewczyny.
Uklękłam przed Claire na jedno kolano i spytałam.
-Claire, kocham cie juz bardzo długo. Po wieczorze jakim razem przeszłyśmy, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Czy... czy zostaniesz moja dziewczyną?
Blond włosa piękność zaczęła się śmiać, a z jej oczu zaczęły lecieć łzy.
-Za oficjalnie? - spytałam wyjmując pierścionek z pudełka.
Dziewczyna tylko pokiwała głową na nie i wyciągnęła rękę, na którą włożyłam pierścionek.
Przutuliłam ją, a ona w końcu się odezwała, śmiejąc się.
-Jak dziewczyna, klekająca przede mną nago z poczochranymi włosami, może być oficjalna.
Przez chwilę te zdanie szumiało mi w uszach. Spojrzałam na siebie i czując żar na twarzy pobiegłam pod kołdrę.
-Oj nie krępuj się kochanie - powiedziała dziewczyna uwodzicielskim głosem. Serce zaczęło mi szybciej bić, a ja zaczęłam się pocić. Claire powoli do mnie podeszła i zaczęła wchodzić pod kołdrę od strony nóg. Poczułam jej ciało na moim, a za chwilę jej usta stykające się z moimi. Powoli oderwała się ode mnie i powiedziała głęboko patrząc mi w oczy.
-Mówiłam, że nie Pozwolę Ci tak Łatwo odejść.
CZYTASZ
Nie pozwolę ci tak łatwo odejść...
RomanceKate po zakończeniu roku u swojej przyjaciółki Claire zrobiła coś przez co wiedziała że ich przyjaźń jest zakończona, ale czy napewno... ||ONE SHOT|| |||YURI|||