4# no to się na jadłam

116 7 0
                                    

Obudziłam się z świetnym humorem, lecz moja matka musiała go zniszczyć... bo czym by był jeden dzień którego by mi nie zniszczyła? 

O 09:00 wparowała mi do pokoju i nie zwracając uwagi na nic,poinformowała mnie że jestem beznadziejnym dzieckiem i że muszę dziś się postarać żeby zrobić dobre wrażenie na synu Pary królewskiej Irlandii. Na tamtą chwilę miałam to tam gdzie nie dochodzi światło szczerze mówiąc.Wymruczałam w poduszkę odczepne "okej,idź już sobie" i nie poszłam dalej spać. 

obudziłam się o 12:12 i sprawdziłam telefon, dostałam wiadomość od Luca.

-Dobranoc księżniczko;) 

Mimowolnie uśmiechnęłam się czytając krótką wiadomość, najlepsze jest to że Luc nie ma bladego pojęcia że napisał to do prawdziwej księżniczki.

Sprawdziłam jeszcze fb, instagrama itp, po czym poszłam pod prysznic.

Postanowiłam że dziś pokaże swojej matce ze jednak potrafię byc poważna i umiem być godną reprezentantką naszej rodziny, czyli jednym słowem dziś zawieszam broń. 

Allllleeeee najpierw muszę coś zjeść, bo coś czuję ze na podwieczorku nie zbyt się najem. Zeszłam na dół do kuchni gdzie czekały na mnie naleśniki z syropem klonowym, pycha!

Podwieczorek  będzie dopiero o 17:00 więc mam jeszcze czas bo jest godzina 13:39 

Więc wracam do swojego pokoju, a przynajmniej chciała bym wrócić, lecz przeszkodził mi w tym mój ojciec.

-Vivian... musimy porozmawiać, choć do mojego gabinetu.

Będąc w gabinecie ojca, usiadłam w skórzanym fotelu pytająco patrząc na ojca.

-Viv...- zaczął- Wiesz ze cię kocham ale...- na te słowa zaśmiałam się ironicznie, z nim tylko rozmawiałam wtedy gdy to on miał na to ochotę a zdarzało się to bardzo  rzadko. JAk to jest jego zdaniem ojcowska miłość to moja matka ma tytuł Najwspanialszej Matki na całej kuli ziemskiej...- ale nie możesz tak traktować matki, wiesz o tym ze ona chce dobrze i nie robi ci na złość tym ze chce byś była godną królową. 

- Tak tato wiem ale nikt nigdy mnie nie spytał o zdanie... czy ja chce tego wszystkiego...

- Dziecko ty chyba sobie żarty robisz, wiesz ile ludzi dało by się pokroić za to co ty masz?

- A wiesz ze ja bardzo chętnie to komuś oddam? Bez problemu. 

Ojciec spojrzał na mnie z pod byka i pokręcił głową. 

- Po prostu słuchaj sie matki i nie sprawiaj jej problemów, dobrze?

- Taaaa, mogę już iść? 

- Tak, a i pamiętaj o podwieczorku. 

Wyszłam z gabinetu ojca totalnie przybita, każda rozmowa z nim uświadamia mi coraz bardziej ze zbliża się nieuniknione... nie chce być Królową, to totalnie nie dla mnie. Pokierowałam sie do swojego pokoju, zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku.

- Żyjesz? dlaczego nie piszesz? 

A no tak nie odpisałam mu do tej pory.... upsssss

- hejo, sorry ale jakos zapomniałam 

- wiesz coooo czuję uraze słonko 

- po 1 od kiedy jestem słonkiem? a po 2 nie czuj urazy, rzadko odpisuje takim jak ty wiec sie ciesz ze wgl to robię :D

- aaaaa no to chyba ze tak, to w takim wypadku sie bardzo ciesze, a słonko bo tak i koniec

pisałam z nim jeszcze przez jakiś czas, przeglądałam YouTube, insta gdy zdałam sobie sprawę ze jest już 16.Zerwałam się  z łóżka jak poparzona i wbiegłam do łazienki, wzięłam błyskawiczny prysznic i pognałam do garderoby.

Zdecydowałam sie na nowo uszytą suknie przez nadworną krawcową, Granatowa i klasyczna długa suknia, w moim ukochanym kolorze czyli granacie.Do tego Kremowe szpilki, szybki makijaż, loki i jestem gotowa o 16:56. 

weszłam do jadalni i zobaczyłam tam parę królewną mojego ojca i matkę oraz... chłopaka z którym połykała się Eryka... 
No to pięknie pomyślałam wchodząc do pomieszczenia.
-Vivian. ..-zaczęła matka - poznaj rodzinę królewską Irlandii.
I znów ten dylemat... podać dłoń? Ukłonic się ? A może tylko się uśmiechnąć?  Na szczęście nie musiałam decydować bo ich syn podszedł do mnie, Ukłonił się i pocałował mnie w dłoń.
Po niezręcznych 15 minutach weszło 2 kucharzy w tym mój ukochany stażysta,  nasze spojrzenia się spotkały, a brunet uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco. Postawili przed nami 3 zakryte srebrne tace, po czym jeden z nich podniósł srebro a przed nami pokazały się maleńkie wykwintne coś w rodzaju koreczków z krewetkami. No to się na jadłam...
------------------------------*----------------------
I jak nowy rok szkolny ?
Zostaw coś po sobie!
Buziaki do następnego :*

Bad PrincessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz