1.0 Heart beats fast colors and promises.

16 3 23
                                    

Słyszę dźwięk budzika. No tak dzisaj ostatni dzień szkoły. Wstałem z łóżka, wyłączając budzik i poszedłem do kuchni. Nawet nie miałem ochoty nic jeść. Nie chciałem wakacji. Co będę robił całe dwa miesiące? W szkole przynajmniej coś się dzieje, chociaż też powiewa nudą. Udałem się do łazienki gdzie szybko się umyłem i ubrałem. Wziąłem telefon oraz portfel i wybiegłem z domu. Poszedłem na przystanek i już po chwili siedziałem w autobusie. 

Pół godziny i siedem piosenek później byłem pod szkołą. Na ławce przed szkołą siedział mój krasz - Justin. Westchnąłem cicho, gdyż nie będę go widział tyle czasu. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak długo go nie będę widział. Udałem się do auli szkolnej, gdzie miała odbyć się próba akademii na pożegnanie klasy III gimnazjum. Przywitałem się z wszystkimi. Zaciągnąłem na bok moją przyjaciółkę - Demi. Musiałem się z nią podzielić najnowszymi plotkami.

- Demi! Szkoda, że nie widziałaś jak Justin się na mnie patrzył.
- Leondre, nie podniecaj się tak bo dojdziesz przy wszystkich.
- No ejj... Nie podzielasz mojego entuzjazmu.
- Bywa.

Nie wiedziałem co ją ugryzło, ale nie przejmowałem się tym. Często tak miała. Po chwili zaczęli przychodzić uczniowie na akademie. Gdy już wszyscy się zgromadzili, dyrektor zaczął słowami:

- Witam serdecznie wszystkich na zakończeniu roku szkolnego 2016/2017

Zawsze w takich momentach jest mi smutno. Przypominam sobie wszystkie wydarzenia ubiegłego roku. Leo stop! Prowadzisz apel, nie możesz się zamyślić, wszystko musi wyjść perfekcyjnie. Uroczystości przebiegły zwyczajnie, oczywiście było dużo łez, gdyż byliśmy bardzo związani z klasą, która właśnie odchodzi... Zmęczony i smutny wracałem do domu. 

Gdy otworzyłem drzwi mieszkania, poczułem, że jest coś nie tak. Rodzice siedzieli w salonie na kanapie. Na przeciwko nich, w fotelu siedziała moja siostra - Tilly. Zająłem miejsce obok niej. Zastanawiałem się co takiego zrobiłem, ponieważ zapowiadało się na poważna rozmowę. Rodzice rozpoczęli:

- Jak wiecie, tata niedawno stracił pracę...
Moje brwi podniosły się do góry.
- Niestety musieliśmy podjąć trudną decyzję...
Wpatrywałem się w rodziców z niepokojem. Nastała długa cisza.
- Przeprowadzamy się do Tokio.
Najpierw moje oczy powiększyły się do wielkości spodków, a po chwili na usta wpłyną mi wielki uśmiech.
- Wreszcie się stąd wyrwę.

■■■■

Witam w moim pierwszym ff. Zastanawiam się czy ktoś w ogóle będzie to czytał. Przepraszam za błędy, ale nie mam nikogo kto by mi je poprawił. Jeśli ktoś jest chętny do poprawiania błędów to przygarnę chętnie. Rozdziały będą się pojawiały w czwartki i poniedziałki.
Kocham xx

Thousand YearsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz