Black and White

📖 12

                 Clara

- Mam pomysł..

-Jaki?-Chłopak jedynie się uśmiechnął i zaczął mówić dalej.

-Zróbmy sobie wakacje.

-Żartujesz prawda? Justin ja nie mogę, dopiero co twoi rodzice przyjęli mnie do pracy..

- Po pierwsze, ja także jestem twoim szefem, a po drugie pozwolą nam w końcu jesteśmy świeżą parą musimy wzmocnić nasz związek, spędzając czas razem.

-Nie jesteśmy jeszcze parą Justin..

-Jak to?

-Nie powiedziałeś mi na czy to ma polegać i nie zapytałeś czy zostanę twoją dziewczyną.

-Boże jaka ty jesteś skomplikowana..

-Sam wymyśliłeś to wszystko, jeśli coś ci nie pasuje, to ja wracam do domu.

-Wszystko mi pasuje. Ty mi pasujesz. Okej ustalmy to wszystko.

- Jak to ma wyglądać?

- Boisz się?

-Boję się, że to się wyda..

-Nic się nie wyda, jesteśmy parą, a nie kryminalistami, którzy przed czymś uciekają, nie bój się. Wszystko będzie wyglądać normalnie, przed wszystkimi będziemy grać zakochanych, przytulać się i całować..

-Naprawdę musimy?

- Musimy, jeszcze będziesz tego chciała..

-Nigdy w życiu.

-A no i pomyślałem, że lepiej będzie jeśli zamieszkamy razem.

-Słucham?!

-Tak się lepiej poznamy, ja będę mógł cię uczyć wszystkiego i czułabyś się swobodniej gdy ja będę obok.

- A nie możemy tego zrobić dopiero kilka miesięcy po tym kiedy staniemy się parą?

- No dobra, niech ci będzie.

- Ile to wszystko będzie trwało?

- Nie wiem rok może dwa?

- A co jeśli ja albo ty kogoś sobie znajdziemy i pokochamy tą osobę?

- Wtedy zerwiemy i umowa nie będzie obowiązywać.

-A co jeśli, któreś z nas zakocha się w sobie?

-To wtedy sobie powiemy.

-Dobrze.

-To zgadzasz się ?

-Tak.- chłopak uśmiechnął się  i uklęknął przede mną.

-Czy ty Claro...

-Blake.

-Czy ty Claro Blake, zostaniesz moją dziewczyną?

-Nie.

-Nie?

-Tak!-Justin wstał , podszedł bliżej i przytulił mnie.

-Dziękuje.

-Za co?

-Za to, że się zgodziłaś. Uwierz mi ty idealnie się do tego nadajesz, a moi rodzice już cie lubią.

-Naprawdę?

-Oczywiście, są tobą oczarowani.

-Miło to słyszeć.

-Tak.