Rozdział V

608 41 7
                                    

Gdy trening dobiegł końca i wszyscy mieli udać się do domów, niebieskowłosy najszybciej jak mógł opuścił szatnie i rozejrzał się wokół, szukając wzrokiem brunetki. Już zaczynał myśleć, że zdążyła opuścić teren szkoły, gdy zobaczył ją, dopiero co zmierzającą w stronę bramy. Ruszył za nią, pędząc ile sił.

- Kyo! Zaczekaj!- krzyknął, a ona zatrzymała się, pozwalając mu się dogonić.

- O co chodzi?- zapytała, przywołując na twarz lekki uśmiech.

- Co mi wtedy powiedziałaś?

Spojrzała na niego, nie rozumiejąc o co chodzi niebieskowłosemu.

- O czym ty mówisz?

- Któregoś dnia, na plaży, coś mi powiedziałaś. Co to było?- zapytał niebieskowłosy, patrząc w oczy brunetki.

Ta chwilę się nie odzywała. Jednak po jej oczach było widać, że wie o co chodzi chłopakowi.

- Kyo, powiedz mi!- chłopak chwycił ją za ramiona. Nie wiedział czemu, ale czuł, że musi się dowiedzieć, co wtedy usłyszał od dziewczyny.

- Umówmy się tak.- zaczęła brunetka, uwalniając się z jego uścisku.- Gdy wszystko sobie przypomnisz, ja przypomnę ci, co wtedy powiedziałam, dobrze?

Niewiele myśląc, niebieskowłosy pokiwał głową, zgadzając się. Musiał, po prostu musiał wiedzieć. To wszystko było tak skomplikowane, cała ta sytuacja była niemal niewiarygodna. Z tego co do tej pory ustalił, wynikało by, że znali się przynajmniej sześć lat, ale gdyby tak było, niemożliwe, by zapomniał Kyo. W tej chwili liczyło się dla niego, odkrycie co mu wtedy powiedziała i przypomnienie sobie, jakie relacje ich łączyły w tamtym czasie.

I choćby trwało to niewiadomo jak długo, przypomni sobie wszystko.

~~~

Kyoko właśnie szła nad boisko nad rzeką, gdzie umówiła się z Atsuko. Musiała z nią porozmawiać, więc zaraz po rozmowie z Kidou zadzwoniła do kapitan Królewskich i poprosiła o spotkanie. Co prawda nie spodziewała się rozmowy z Kazemaru, ale udało jej się wyrobić jeszcze na spotkanie z kapitan Akademii.

Gdy dotarła na miejsce, blondynka już czekała. Po krótkim przywitaniu, ruszyły przez miasto. Atsuko najwyraźniej prowadziła ją w jakieś konkretne miejsce.

Rzeczywiście, po chwili stały pod wielką metalową wieżą. Kyoko spojrzała na nią z podziwem. Nawet jeśli nie znała znaczenia tego miejsca i tak robiło na niej wrażenie.

- To wieża Inazumy. Kidou mówił mi, że Endou często tu trenuje.- Atsuko wskazała na wisząca na drzewie oponę.

- A pro po Kidou...- odezwała się Kyoko, ale blondynka zaraz jej przerwała.

- Wiem o co ci chodzi.- westchnęła dziewczyna, po czym usiadła na jednej z ławek. Brunetka zajęła miejsce obok.

- Kidou długo o tym myślał?

- Od jakiegoś czasu. Naprawdę tęskni za starą drużyną!

- I chodzi tylko o to?- zapytała z lekkim uśmieszkiem Kyoko.

- Noo...- na twarzy Atsuko pojawiły się rumieńce. Na ten widok, siedząca obok brunetka cicho zachichotała.

- Wiedziałam!

Przez chwilę siedziały w ciszy.

- Wiem, że pewnie będzie smutny po odejściu od Raimona, ale widzę, że naprawdę chce być z Królewskimi. Ostatecznie i tak podejmie decyzję, a znając go, nie będzie się kierował opinią innych, tylko swoją własną. To zbyt ważne, żeby ktoś inny decydował za niego.

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz