📖14

4.8K 185 10
                                    

          Clara

W firmie  pojawiłam się dzisiaj bardzo wcześnie, chyba z godzinę wcześniej. Nie potrafiłam spać, więc postanowiłam, że wykorzystam ten czas na pracę. Kiedy przyszłam do pracy, sprawdziłam maile, by wiedzieć co  mogłabym zrobić zanim Justin pojawi się w pracy, o ile w ogóle się pojawi. Znalazłam mail, w którym było napisane, aby przyjechać sprawdzić salę na bal charytatywny, ponieważ ten został przełożony na ten piątek czyli już za trzy dni. Porozmawiałam z szefostwem, a oni zgodzili się bym to zrobiła. Zabrałam swoje rzeczy wsiadłam do taksówki i pojechałam na miejsce. Ogólnie restauracja była piękna, ale kiedy zaprowadzono mnie na salę, nie wiedziałam co powiedzieć.Ogromne kryształowe żyrandole wiszące na suficie, biało- złotawe ściany. Z boku sali poukładane stoły, a na nich kwiaty. Wszystko wyglądało naprawdę pięknie.

-Dzień dobry, mam nadzieję, że podoba się pani sala jaką przygotowaliśmy?

-Dzień dobry. Czy mi się podoba? Ona jest niesamowita. Tylko te stoliki.. można je troszkę bardziej porozkładać? Wydaje mi się, że są za bardzo przy sobie poukładane.

-Oczywiście, że można, ale wtedy parkiet będzie mniejszy.

-To może można jakoś scenę trochę zmniejszyć? Jeden człowiek nie potrzebuje sceny, na której pomieści się co najmniej pięćdziesiąt osób.

-Spróbujemy to zrobić.

-A można to zrobić teraz?

-Em.. tak, oczywiście.- Chłopak, który ze mną rozmawiał był naprawdę miły. Uśmiechnął się do mnie, a potem poszedł przekazać dwóm chłopakom, żeby troszkę pomniejszyli scenę. Kiedy już wydał polecenie, wrócił i stanął obok mnie.

-Przepraszam nie przedstawiłem się jestem James.

-Miło mi, jestem Clara.

-To tak jak widzisz, scenę możemy pomniejszyć o tyle bardziej się nie da.

-A nie macie większej sali za tą samą cenę?

-Mamy taką salę, ale ona zamiast normalnych ścian ma szyby i wyjście na ogród, chcesz zobaczyć?

-Pewnie.- James zaprowadził mnie do sali, która była sto razy lepsza od tej poprzedniej. Była większa, dookoła były szklane ściany i wyjście na ogród, który wyglądał pięknie.

-Czy ta sala jest w tej samej cenie co tamta?

- Tak.

-Wybieram tą.

-Sprawdzę w systemie czy nie jest zarezerwowana, dobrze?

-Pewnie.

Chłopak poszedł  sprawdzić czy ta sala jest wolna na piątek, a ja chodziłam po niej i oglądałam każdy szczegół. Kiedy przyglądałam się wszystkiemu poczułam ręce oplatające mnie od tyłu. Odwróciłam się aby zobaczyć kto to jest, a przede mną pojawił się Justin.

-Co tu robisz?

-Rodzice mi powiedzieli, że pojechałaś sprawdzić salę na bal, więc jestem.

-Rozumiem.

-Przepraszam za wczoraj..

-Nie przepraszaj, to ja zaczęłam, o tym mówić.

-Mimo wszystkiego przegiąłem, ale teraz wiem, że chcę żebyś mnie zmieniła.

-Wiesz, że to będzie trudne?

-Wiem, ale chcę żebyś spróbowała. 

-Dobrze spróbuje.

Black and WhiteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz