PROLOG

17 7 0
                                    

Chłodny czerwcowy poranek. No właśnie. Czerwcowy, co oznacza, że został miesiąc do moich urodzin.
Normalna dziewczyna by się cieszyła. Ale ja nie jestem normalna. Tak myślę. Zaraz opowiem o co chodzi.

No więc, tak jak mówiłam,był chłodny czerwcowy poranek. Obudziłam się tak jakoś nagle, niespodziewanie. Zegarek wskazywał godzinę 02:37. Nie mam pojęcia czemu akurat wtedy, ale coś nie dawało mi spokoju. Coś przeczuwałam. Ale co? 
Nie jestem w stanie określić..

Postanowiłam się z powrotem położyć. Nie mogłam zasnąć. To tak, jakby moja podświadomość mi mówiła :
-Hola hola! Czyżby nie trapiło cię coś niepokojącego?..
To.Było.Dziwne.
Dlatego zamknęłam oczy i próbowałam na siłę zasnąć.
W głowie miałam pełno scenariuszy, myślałam że coś mogło się stać.
Leżałam tak jakieś pół godziny, kiedy niespodziewanie przeszedł mnie dreszcz. Pomyślałam :
- Lena, co ty do cholery robisz?! Zachowujesz się jak małe dziecko! ...Zaśnij. Po prostu zaśnij wreszcie.
Sięgnęłam ręką do szafki nocnej. W szufladzie miałam opakowanie tabletek nasennych. Wzięłam dwie,potem jeszcze jedną . Tak na wszelki wypadek.
Tak oto po chwili "odleciałam".

Nie wiedziałam co się dzieje.
Kiedy się obudziłam stały nade mną dwie pielęgniarki :
- Panie ordynatorze! Pacjentka się obudziła!
Nagle stał nade mną i lekarz.
Dalej nic z tego nie rozumiałam :
- Co ja tu robię? Jestem w szpitalu? Ale.. Dlaczego?..
Ordynator przeglądał jakieś papiery i po chwili odparł :
- Spokojnie. Już nie grozi pani żadne niebezpieczeństwo.
- Ale jakie niebezpieczeństwo?! O co tu chodzi?! To sen, prawda? To mi się tylko śni, tak?
- Niestety.. To nie jest sen. Zażyła pani dużą dawkę środków nasennych. Musieliśmy zrobić pani płukanie żołądka. Ale spokojnie, już wszystko jest w porządku.

Zaniemówiłam.

A najgorsze było to, że nie pamiętałam niczego.
Niczego.

****************************
ZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA! 😊

Lęki i fobieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz