Razem z jeńcami zostałem zaprowadzony do rzymskiego Koloseum. Dali mi porysowaną tarczę, miecz który ma wykrzywione ostrze i powiedzieli że dzisiaj dzień bez zbroi. Wypchnęli mnie i zamknęli za mną bramę. Spojrzałem w górę i zobaczyłem Cezara który rozsiadł się na tronie. Służący powiedział:
- Do walki przystąpić!
I mięśniak zaczął na mnie biec. Zamachnął mieczem w moją tarczę i się poturbowałem. Kiedy leżałem, on do mnie podszedł, popatrzył na Cezara, to on skierował kciuk w dół. Kiedy odwrócił głowę w dół powiedział:
- Gdzie ten makaron!
-Tutaj jestem.
Wszedłem na jego barki i wbiłem miecz w jego serce. Służący powiedział:
-Wygrywa niewolnik!
Kiedy wszedłem do szatni, dali mi ćwiartkę chleba, podeszli do mnie dwaj mięśniacy i jeden z nich powiedział:
-Właśnie zebiłeś mojego najlepszego kolegę na oczach Cezara.
A drugi powiedział:
-Hej, to był mój najlepszy kolega!
-Nie, bo mój!
I zaczęli się bić. Kiedy skończyli dałem im moją ćwiartkę chleba i położyłem się na starym kocu. Śniło mi się że jestem Cezarem i że zaatakowały mnie potwory. Król potworów jeździł na ogromnym trollu, który rzucał ognistymi kólkami. Bramę rozwaliły potwory wielkości człowieka, które wchodziły na siebie i obgryzały bramę. A "moich ludzi" zabiły potwory, które mają miecze wbite w ręce. Kiedy król podszedł do mnie wyjąłem miecz z pochwy a on powiedział:
-Pobawimy się.
Podbiegłem do niego, zamachnąłem mieczem a on się odchylił i uderzył mnie mieczem w pupę. Zdenerwowałem się i zniszczyłem mu koronę mieczem. On zmarszczył brwi i mój miecz się skrzywił. Wziął zamach i ktoś mnie obudził.