45.

876 65 19
                                    

Po telefonie od Julki (rozdział 43)

*Perspektywa Alex*

Po tym co usłyszałam lekko mnie zatkało, ale co sie dziwić? Mój przyjaciel trafił do szpitala.....

Schowałam telefon do kieszeni i pobiegłam poszukać Remka i reszty.

Niestety jak ich znalazłam okazało sie ,że Remek i Michał są nieźle wstawieni. Kuba i Zuzia gdzieś poszli, a Maja i Kamil zniknęli... To kto mnie zawiezie? Ja nie umiem prowadzić. Dobra. Kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Wzięłam Remka (który chyba nie był aż tak pijany) i zaprowadziłam go do samochodu. Wsiadłam na miejsce kierowcy, a chłopak na miejsce pasażera. Dostałam od niego kluczyki i zgodnie z jego instrukcjami, odpaliłam samochód i ruszyłam.

Nie było tak źle, jak myślałam. Szło mi nawet dobrze. Ruszyłam z pod klubu i już po chwili zauważyłam, że na chodniku siedzi jakaś dziewczyna i płacze. Od razy domyśliłam się, że to Julka. Podjechałam bliżej. Wsiadła do samochodu i podała adres szpitala.

*W szpitalu*

Dezy ma operację.Julka płacze i się martwi. Remek śpi na krześle.

Postanowiłam zadzwonić do Majki. Pierwszy sygnał.... Drugi sygnał.... Trzeci sygnał.... Czwarty sygnał.... Piąty sygnał.... Poczta głosowa.... No super...

Jednak po chwili Maja oddzwoniła

*Rozmowa z rozdziału 44*

Po tym jak oddałam telefon Julce ta zaczęła krzyczeć coś na Maję. Nie wiem czemu, ale postaram się dowiedzieć.

Julka oddała mi telefon i usiadła na krześle. Usiadłam obok niej.

- Czemu krzyczałaś na Maję?- zapytałam.

-Nie waż... Albo dobra opowiem ci. Powinnaś o tym wiedzieć. Jak byliśmy jeszcze w klubie usłyszałam kawałek rozmowy Kamila z Mają. Kamil był na nią wściekły za to, że tańczyła z Michałem. A na końcu Kamil ją uderzył... A potem pociągnął za sobą w stronę wyjścia z klubu - powiedziała.

- Wiedziałam, że ten Kamil to dupek - westchnęłam.

- Ale to nie jest teraz najważniejsze - chwilę po jej słowach przyszedł lekarz.

- Jest ktoś z rodziny? - zapytał.

- To jest jego dziewczyna - wskazałam na Julkę - A ja jestem dziewczyną jego brata - wskazałam na śpiącego Remka. Musiałam skłamać, bo nic by nam nie powiedział.

- Dobrze, a więc pan Dezydery....

*Perspektywa Zuzi*

Julka i Dezy poszli się przejść. Alex i Remek poszli chyba ich szukać. Maja i Kamil gdzieś zniknęli. Zostałam sama z Kubą i Michałem. Michał martwi się o Majkę, a Kuba go uspokaja.

Po jakiejś chwili Kuba namówił Rychlika do pójścia do domu.

Zostałam z nim sam na sam, ale szczerze mówiąc jest fajny. Nie, chwila Zuzia, co ty gadasz? Nie zakochuj mi sie tu...

- Zuzia. Może chciałbyś do mnie wpaść? - zapytał niepewnie.

- No w sumie nie mamy samochodu, a ja mieszkam daleko, więc spoczko - powiedziałam.

Kuba powiedział, że mieszka niedaleko, więc udaliśmy się w drogę.
Szliśmy przez park. Było mega romantycznie... Zaraz zaraz, stop oczym ja myślę? Przecież my się nawet nie znamy.

- Zuza? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos Kuby.

- Tak? - zapytałam i spojrzałam na niego. Traf chciał, że nasze spojrzenia się skrzyżowały...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej.
Z tej strony Alex xD wszystkie kulminacyjne momenty zostawiłam do napisania dziewczynom. Huehuehue ,ale ja jestem zła.

Do następnego,

~Alex

Miłość zmienia wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz