📖16

4.6K 171 7
                                    

Clara

Obudziłam się na miękkim łóżku, które zdecydowanie nie było moim łóżkiem. Spojrzałam na drugą stronę łóżka, na której spał Justin. Czy my śpimy razem w jego pokoju i to w jego łóżku?! Szybko wstałam z jego łóżka zauważając, że mam na sobie tylko majtki i wczorajszą koszulkę chłopaka, która pachnie nim. Najciszej jak mogłam poszłam się umyć i ubrać. Włosy związałam w rozwalonego koka, makijaż zrobiłam lekki jak zawsze. Ubrałam bieliznę, rurki i zostawiłam na sobie bluzkę chłopaka. Na śniadanie zrobiłam naleśniki, chłopak długo nie schodził, więc nie budziłam go, tylko zostawiłam mu kartkę.

Hej śpiochu

Zrobiłam ci śniadanie, mam nadzieję, że będzie smakować. Na blacie masz też kakao.

Smacznego :)

Ubrałam swoją kurtkę i poszłam do pracy. Nie idę na cały dzień, sprawdzę tylko maile, czy jest coś ważnego do zrobienia i wrócę. Droga zajęła mi kilkanaście minut. Wjechałam windą na siódme piętro i skierowałam się do naszego gabinetu. Włączyłam komputer sprawdziłam pocztę. Na szczęście nic nie było do zrobienia. Wyszłam z gabinetu, kiedy podeszła do mnie mama chłopaka.

-Dzień dobry, a ty nie miałaś mieć dziś wolnego?

-Dzień dobry. Tak miałam, przyszłam tylko sprawdzić pocztę czy nic nie ma do zrobienia i już idę.

-Mój syn też ma dziś wolne.

-Tak wiem.

-Dobrze wam się razem pracuje?

-Tak, dlaczego pani pyta?

-Tak pytam, zazwyczaj innym źle się z nim pracowało, potrafi się kłócić i stawiać na swoim.

-Niestety ze mną nie idzie mu to tak łatwo, ale nie mam z nim problemów, jeśli o to pani chodzi.

-To świetnie. Miłego dnia.

-Nawzajem, dziękuje.

To dziwne, że tak mnie o niego wypytywała. Czy to dlatego, że chwycił mnie za rękę? Nie wiem. W czasie drogi do domu chłopaka, podeszłam jeszcze do sklepu zrobić zakupy na dzisiejszy obiad. Zdecydowałam, że zrobię lazanie. Dawno nie gotowałam tego dania, a bardzo je lubię i mam nadzieję, że on też polubi, a przynajmniej, że będzie mu smakować. Wyszłam ze sklepu z zakupami i szłam do domu.

Drzwi były otwarte, więc nie musiałam dzwonić. Buty i kurtkę zostawiłam w przedpokoju, a z zakupami skierowałam się do kuchni gdzie siedział Justin.

-Hej .

-Hej śpiochu..

-Gdzie byłaś?

-W firmie.

-Po co?

-Sprawdzałam czy nie ma nic pilnego do zrobienia, a kiedy wychodziłam spotkałam twoją mamę. -powiedziałam wypakowywując zakupy.

-Co chciała?

-Pytała czy nie mam wolnego dziś i ja mi się z tobą problemów w pracy. Na koniec życzyła miłego dnia.

-Cała mama, wszystko musi wiedzieć.

-Tak to już jest. Zjadłeś śniadanie?- zapytałam spoglądając na niego.

-Tak, było pyszne. Chyba częściej muszę dłużej spać.

-No no, nie rozpędzaj się tak. Tak w ogóle, dlaczego spaliśmy razem?

Black and WhiteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz