Jasne światło raziło mnie w oczy. Znowu leżałam w swojej dawnej izolatce. Koniec ze spacerami, będę tutaj gnić w samotności przez następne kilka tygodni.
- Bardzo dobrze, teraz będziemy tylko my dwie.
Kiedyś potrafiłam kontrolować obecność tulpy, ale teraz ona stała się nieodłącznym elementem mojego życia. Budzi się ze mną, je ze mną, rozmawia ze mną, kąpie się ze mną, śpi ze mną.
Jestem częścią ciebie - powtarza mi to dzień w dzień.Stworzyłam tulpę kiedy zmarła moja siostra. Louisa i ja byłyśmy nierozłączne, prawie nigdy się nie kłóciliśmy, a jeśli już dochodziło do sporów to za chwilę się godziłyśmy. Mama przestała ubierać nas tak samo, gdy skończyłyśmy przedszkole, ale my nadal chciałyśmy wyglądać tak samo. Lou miała przyjaciół, była bardzo śmiała, odważna i towarzyska, ja cześciej stałam w cieniu, ale dzięki niej nigdy nie pozostawałam całkowicie w tyle. Była nie tylko moją siostrą, była też dla mnie przyjaciółką.
Kiedy Louisa zmarła nie umiałam znaleźć dla siebie miejsca. Snułam się po naszym pokoju, spałam w jej łożku, chciałam żeby wróciła. Rodzice spędzali ze mną dużo mniej czasu. Mama płakała dniami i nocami, przestała chodzić do pracy. Tata za to brał nadgodziny, często wyjeżdzał, w domu pojawiał się maksymalnie na pięć godzin podczas których spał. Od momentu śmierci Lou ani razu nie byliśmy na wspólnych wakacjach. Nie mieliśmy ani jednego wspólnego posiłku. Nie spędziliśmy ani jednego wspólnego wieczoru.
Nasza rodzinna tragedia szybko stała się tematem do rozmów w całej dzielnicy, a także przestrogą, której matki używały kiedy ich dzieci były nieposłuszne. W szkole każdy mi współczuł, nauczyciele dzwonili do rodziców z kondolencjami, odbył się nawet uroczysty apel na cześć Louisy. Wszyscy zapomnieli o sprawie po kilku miesiącach. Ja nigdy nie zapomniałam i nie zapomnę. Żyłam śmiercią mojej siostry, chodziłam do wielu psychologów. Jedna miła pani o delikatnym głosie i rudych włosach powiedziała mi kiedyś, że dobrze byłoby gdybym miała przyjaciółkę. Powiedziała, że dzięki temu przestanę tak bardzo tęsknić za siostrą.
Któregoś dnia usiadłam na krześle przed lustrem. Patrzyłam na swoją twarz, oczy, włosy zupełnie bez celu. Myślałam o tym jaka była Lou, co lubiła, jaka była. Zaczęłam z nią rozmawiać. Po jakimś czasie dziewczyna z lustra stała się kimś z kim rozmawiałam codziennie. Nie musiała mi odpowiadać, nie musiała mi doradzać. Wystarczyło tylko to, że była. Po prostu była.
CZYTASZ
Tulpa
FanfictionSavannah Woodley straciła siostrę bliźniaczkę w wyniku tragicznego wypadku. Rodzice dziewczyny dawno pogodzili się z utratą jednej z córek, natomiast Savannah nie potrafi zapomnieć o siostrze. Nie ma przyjaciół i odczuwa wewnętrzną pustkę. Przypadko...