"Jestem już dorosły. Moje cztery nogi żwawo biegną w dal.
W świecie, w którym żyję, nie ma litości.
Ciągłe rozchwytywanie nauczycieli, którzy walczą na myśl o lepszej ocenie.
Łapy moje niosą za sobą duchowe upadki, wiara jest panad miarami.
Nie byłbym sobą, gdybym nie przedstawił imionka.
Zwą mnie Dyzio.
Nie jestem z lini pajaców, choć podobno do takich mnie zaliczają.
Wiem dlaczego. I choć to smutne, nie jest przeze mnie okazywane.
Jestem zwierzęciem, a potrafię czytać i pisać.
Z punktu widzenia moralnego to niemożliwe, bo jestem nieokrzesany.
Najwidoczniej popełniono jakiś błąd przy mym poczęciu, bo mam duszę.
Jestem skłonny zaryzykować nawet stwierdzenie, że chromosomy popadły w jakieś dziwadła,
staczające się po błyskawicy.
Czy mój Tato na to pozwolił?
Czy naprawdę istnieję?
Gdyby nie los, dzisiejsza teraźniejszość wyglądałaby zupełnie inaczej."