1

17 3 0
                                    

Miałam wakacje, wiec sobie smacznie spałam, do tego momentu, którego moja komórka zadzwoniła.
Bez paczenia kto to, odebrałam.

-Kto tam i co chcesz?

-Maja?

-Dobra jeszcze raz, kto tam?

-Pati.

-A co ci kurwa odwaliło? Budzisz mnie rano...

-Uspokój się.. mam pytanko.

-Słucham?

-Spotkasz się ze mną za godzinę?

-A coś się stało czy dlaczego taka poważna jesteś?

-No nie No.. ale chce sobie porozmawiać o babskich sprawach..

-Spoko.. spotkamy się na moście w parku.

Rozłączyłam się i szukałam siły aby wstać z mojego kochanego amerykańskiego łóżka.

Po pięciu minutach patrzenia w Sufit, postanowiłam aby wstać i się przygotować.

Ubrałam moje papcie i udałam się do łazienki.
Zawiązała włosy w warkocze bokserskie i umyłam żeby. Nałożyłam naturalny makijaż i zeszłam do kuchni.

-Dzień dobry mamo.

-Hej skarbie, jesteś głodna?

-Trochę.

-To usiądź, kupiłam świeże bułki.

-Ooo super! Powiedziałam i się uśmiechnęłam.

Mama poszła do pracy i zostawiła mi na stole 40 złotych.

Kiedy zjadłam, umyłam talerz i schowałam do szafy. Poszłam do góry się ubrać w dresy i w szarą bluzę na której pisało Kaiko. Tak sama ją zrobiłam kiedy mi było nudno.
Wzięłam telefon i klucze, poszłam na dół i wzięłam pieniądze które leżały na stole. Ubrałam stare Vansy i poszłam.

Po jakimś czasie włożyłam słuchawki do uszu i słuchałam muzyki. Włączyłam piosenkę Sweater weather od The Neighbourhood na pełną głośność i szlam do parku. Jak słuchałam tą piosenkę na pełnej głośności, zawsze się czułam jak bym była ma ich koncercie i stała odrazu przy scenie. Od kilku lat marzyłam o tym żeby iść na ich koncert..

Kiedy już doszłam do parku, usiadłam na małym moście po turecku i czekałam na pati.
Siedziałam sobie i oglądałam snapy które kaiko wrzucił.

Był taki słodki, nigdy mi się nikt nie podobał tak jak on. Nigdy nie widziałam kogoś tak śmiesznego jak jego. Strasznie bym go chciała poznać ale to się pewnie nigdy nie zdarzy.

Akurat jak chciałam oglądać snapy Naruciaka, pati przyszła.

-Siema. Powiedziałam i kiwnęłam jej.

-Elo. Powiedziała i usiadła koło mnie.

-No to o czyn chciałaś rozmawiać?

-O chłopakach..

-dobra.. to zaczynaj.

-Więc... poznałam tam takiego chłopaka, nazywa się Marcin i ma 18 lat. Wczoraj się z nim spotkałam w kawiarni i bardzo mi się podoba.

Przeznaczenie | Kaiko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz