Zapewne domyślacie się jak wygląda kobieta, która przepłakała całą noc. Z samego rana wyszłam z mieszkania Dannego i pojechałam do Franka i jego narzeczonej. Gdy mnie zobaczyli to byli tak przerażeni, że o mało nie dostali zawału. Frank został wysłany do mieszkania Eryka po moje rzeczy. Przy okazji kazałam zostawić na stole list i pierścionek zaręczynowy. Tak, zerwałam zaręczyny. Przecież nie mogę być z kimś kto nie wierzy w moją wierność. Jakie życie mam wieść z mężczyzną, który jest agresywny? Wiem, że moje życie znowu zaczyna wypełniać czerń, ale do najbliższej soboty muszę się jakoś trzymać. Dlaczego do soboty? Gdyż Frank i Roksan przyśpieszyli ślub. Doszli do wniosku, że to za długo i przyśpieszyli ślub. No więc trzymaj się Fel. Bo jak nie to nawet do tego ślubu nie dojdzie, gdyż chcieli go już przełożyć.
Frank pojechał po moje rzeczy wraz z Dylanem, gdyby Eryk sprawiał jakieś kłopoty, ale twierdzą, że nie zastali tam Eryka, ale totalny rozgardiasz. co się dało stłuc leżało w kawałkach na ziemi. No cóż. To on mnie skrzywdził, więc nie powinnam współczuć.
Dni do soboty mijały nieubłagalnie, a ja modliłam się tylko o to aby wytrzymać. W końcu w długo wyczekiwanym dniu przez Franka miało się stać coś pięknego. Wesele! A jak z weselem bywa, bieganina, krzyki i łzy. nie no, łzy sobie odpuśćmy, moje się nie liczą. Ceremonia ślubna odbyła się w rodzinnym kościele Roksan. Miała ona wspaniałą suknię, a Frank wyglądał jeszcze bardziej przystojnie niż kiedykolwiek. Ale sama ceremonia to nic w porównaniu z przepiękną salą bankietową! Pierwszy taniec niejednych doprowadził do łez, nawet mnie, tym razem ze szczęścia. Mój najlepszy przyjaciel, który był dla mnie jak brat w końcu ma żonę, którą kocha nad życie. Wiecie jakie to wspaniałe uczucie widzieć wszystkich szczęśliwych? Nawet moja matka postanowiła być miła. Największe zaskoczenie? Na wesele został zaproszony Danny. Dowiedziałam się o tym w połowie wesela, gdy poprosił mnie do tańca.
- Mogę Pannę prosić do tańca?- zapytał z nadzieją w głosie. Nie miałam serca mu odmówić. W czasie kiedy wstąpiliśmy na parkiet zaczęto grać jeden z wolniejszych kawałków. Po kilkunastu nutach postanowiłam zapytać go o wszystko co leżało mi na sercu.
- Skąd wiedziałeś wtedy gdzie mieszkam i skąd wziąłeś mój numer?
- Z twojej teczki w biurku Eryka.
Moje ciało na chwilę zatrzymało się w miejscu. Mój wzrok w danym momencie mówił tylko jedno: "Że co?". "Z twojej teczki w biurku Eryka". Czyli on miał teczkę o mnie?
- Co było w tej teczce?
- To on Ci jej nie pokazał?- zapytał zdziwiony Danny.
- Gdyby pokazał to bym się nie pytała! On miał o mnie wszystkie informacje? Skąd?- Niestety Danny nie odpowiedział- Pytam jeszcze raz. Skąd?!
- Od prywatnego detektywa- odpowiedział spuszczając głowę.
W tym momencie myślałam tylko o jednym: powietrza! Szybko ruszyłam w stronę najbliższego balkonu. Nogi same mnie tam zaniosły. Gdy znalazłam się przy barierce moją głowę zajmowała tylko jedna myśl: dlaczego.
- Fel. Kiedy poznałaś mojego brata?- zapytał Danny z troską w głosie.
- Wtedy kiedy Ciebie. A dlaczego pytasz?
Danny oparł się plecami o barierkę i obserwował co dzieje się na sali. Moment do czasu aż się nie odezwał wydawał się trwać wieczność.
- Bo ta teczka była tam już wcześniej.
Głęboką ciszę przerwał mój histeryczny śmiech. Wychodzi na to, że Eryk wiedział o mnie już wszystko zanim się spotkaliśmy.
-Fel. Jesteś w wielkim niebezpieczeństwie.- Spojrzałam na twarz Dannego, wyrażała ona tylko strach. - Cała ta umowa z jego firmą to wielka ściema. Obrona Dave'a to jeden wielki błąd, w który ciebie wpakowano. Powiązano Ciebie z mafią. Fel, oni Ciebie teraz szukają, musisz uciekać.
- Dlaczego miałabym Ci uwierzyć? Ty także zadajesz się Dave'm. Widziałam, że do Ciebie dzwonił. Może to tylko jedna wielka ściema. To co się tutaj dzieje to może tylko sen? Może ja tak na prawdę śpię i zaraz się obudzę i nigdy nie spotkam Ciebie i twojego brata?! Jedynym błędem jest to, że zgodziłam się iść na spotkanie z twoim bratem. Żałuję, bo wtedy nie spotkałabym go i Ciebie.
- Żałujesz, że mnie poznałaś?- spojrzał się na mnie z żalem.
- Tak!- wykrzyczałam mu w twarz- Żałuję, że poznałam was obu, a w sumie to trzech bo ty to dwie osobowości, raz arogancki, a później miły. Tak jakbyś miał rozdwojenie jaźni!
- Wiesz dlaczego taki byłem? Dlaczego tak zareagowałem na wasze zaręczyny? Bo chciałem ciebie chronić ale ty na to nie pozwalałaś!
- Ale przed czym ty chciałeś mnie chronić? Nie wierzę w jakąś mafię! To jest na pewno ściema! Po prostu chcesz zwalić całą winę na swojego brata. Ale mnie to już nie obchodzi, Chcę abyście wszyscy zniknęli z mojego życia!
- Jesteś pewna, że tego chcesz?
- Tak- odpowiedziałam patrząc przed siebie w pustą przestrzeń.
- Dobrze. Żegnaj, ale jeśli będziesz miała jakieś kłopoty to nie dzwoń.
Tupot stóp, dźwięk trzaśnięcia drzwiami i następnie głucha cisza. Tyle mi pozostało.

CZYTASZ
Czarna dziewięćset jedenastka
RomantikMiłość. Śmierć. Tajemnice. Czy życie przysporzy Felicji jeszcze więcej problemów ? Czy nie zatraci się w ciemnościach tego świata ?