Prolog

742 49 0
                                    


         Nad moim grobem stała mała, dziesięcioletnia dziewczynka. Minę miała nietęgą. Wyglądała na skrzywdzoną, choć nie uroniła ani jednej łzy. Ani jednej.

       Na granitowej powierzchni położyła bukiet kwiatów Stuletniej Wiśni. Patrzyła na mnie, choć mnie nie widziała. Ja widziałem ją bardzo dobrze. Widziałem ból w jej oczach, wściekłość w jej umyśle i rozpacz w jej sercu.

Podszedł do niej młody, niebieskowłosy elf. Objął ją ramionami. 
-Dlaczego nie płaczesz?
-Dlaczego miałabym płakać? Moje łzy i tak niczego nie zmienią...-W tym momencie jedna spłynęła po jej policzku. Chłopak otarł ją palcem.-Co my bez niego zrobimy?!-Powiedziała głośno.-Kto będzie nas chronił?!!-Powiedziała krzycząc coraz głośniej.-KTO BĘDZIE NASZYM...
-JA!-Krzyknął-Ja będę twoją ostoją...

Za wszystkie me grzechy serdecznie żałuję i postanawiam się poprawić, choć już nigdy nie będę miał okazji więcej zgrzeszyć.

Obiecuję, że spotkamy się ponownie, moje małe szkraby...

Eldarya jako siostra Ezarela | Marzenia się spełniają [Chrome x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz