Niall oblał się rumieńcem, kiedy wysoki brunet uśmiechnął się w jego stronę. Kolejne zdarzenie, które mógł opisać w dzienniku o niejakim Liamie, w którym blondyn zakochany był po uszy. Pomimo różnicy wieku, blondyn miał go za idealnego mężczyznę. Jednakże Harry i Louis wiele razy mówili mu, że do siebie nie pasują. Niestety mieli rację, brunet był idealny. Zawsze wszystko co dotykał stawało się nieskazitelnie czyste, on sam był ideałem mężczyzny, który nigdy nie się nie spóźniał, miał szacunek do każdego i wszystkiego, natomiast Irlandczyk był jego przeciwieństwem. Niall był bardzo niezdarny, często coś psuł i się brudził. Tak jak i kredę, która połamała się w jego ręce.
-Niall, moglibyśmy porozmawiać?-Liam zapytał go z uśmiechem na twarzy. Irlandczyk starał się ukryć rumieńce, jednakże słabo mu to wychodziło.
-Tak, Panie profesorze.