Kiedgy Raphael obudził się po walce,natychmiast zacząć nerwowo się rozglądać po popomieszczeniu.Zauważył że leży na łóżku,w pokoju,którego w żaden sposób nie rozpoznawał a jego noga i ręką,które jeszcze przed chwilą nieziemsko go bolały, były zabandażowane.
Rozejżał się po pokoju szukają żywej duszy na choryzoncie,jednak nikogo nie było.
W pokoju natomiast znajdowały się same stare meble w kolorach bieli i zieleni za wyjątkiem szafy i łóżka na którym leżał.
Jego uwagę skupiły jednak rysunki na ścianie.Większość z nich wyglądała dość strasznie a nawet przerażająco oprucz jednego,w samym centrum.
Był to portret pewnej kobiety,łudząco podobnej do tamtej dziewczyny z dachu,ale o wiele starszej,na rękach trzymała jakieś niemowlę,które bawiło się jej włosami.
Ten widok trochę złapał go za serce,ale szybko się ogarnąć.
Wstał z łóżka i gwałtownie chwycił się za głowę wydając cichy jęg z bólu.
W miejscu uderzenia czarnowłosej był ogromny siniak,którego za bandaną nie było widać.
Żółw zignorował ból i wstał,przez nieówage podkną się o sztalugę stojącą w rogu,której nie zauważył i wylądował na ścianie pokoju.Przez to zerwał parę rysunków,w tym portret starszej kobiety.
Podnosząc się,wzią do ręki rysunek i przeczytał jego tył:
„Dla mojej kochanej Larotki,Mama"
W pewnym momencie usłyszał czyjś głos dochodzący zza drzwi,był on bardzo cichy i przez to też niewyraźny.
Zaciekawiony,postanowił sprawdźic kto lub co wydaj ten dźwięk
Gdy tylko otworzył drzwi, zobaczył wielki salon z bardzo eleganckimi meblami i kryształowym żyrandolem u góry.
Dźwięk dochodził z kuchni połączonej z dużym pokojem.
Zaczął się ostrożnie zbliżać,a kiedy był już wystarczająco blisko,schował się za ścianą i ukradkiem zajrzał do środka.
Okazało się że w kuchni była ta sama dziewczyna z którą wcześniej walczył,nadal w rozpuszczonych włosach.Miała na szyji srebrny wisiorek w kształcie serca z napisem„Mement mori"którego wcześniej u niej nie zaóważył.
Stała w kuchni i wlewała do kubków gorącą czekolade,śpiewając przy tym piosenkę„The hanging three"
Mutant szybko zapomniał o nieporozumienie na dach i oddał się wsłuchiwaniu w jej śpiew.
Jej głos był czysty i łagodny jakby śpiewała tylko dla niego.
Przez jakiś czas przyglądał się uważnie nieznajomej,śledząc jej każdy ruch
Po dodaniu,przez dziewczynę paru pianek do kubków,wzięła oba naczynia do rąk i zaczęła kierować się w stronę wyjścia z kuchni,przy którym stał Raphael.
Kiedy tylko go zobaczyła,w jednym momencie znieruchomiała,a jeden z kubków wyślizgnął jej się z ręki,na szczęście żółw szybko go złapał i staną na przeciwko nastolatki,patrząc jej się prosto w oczy.
Przez chwilę trwała totalna cisza i żadne z dwojga nie wiedziało jak ją zakończyć.
Oboje ani drgneli,dopuki Raph przysunął kubek gorącej czekolady do ręki dziewczyny,który wcześniej upuściła,na znak żeby go wzięła.
-Prosze,weź...to dla ciebie-odezwała się łagodnym głosem
-D-dzięki-odpowiedział mutant,po czym znowu zapadła niezręczna cisza.
CZYTASZ
|TMNT|2012 Ktoś taki jak Ja
FanfictionNa świecie żyją miliardy ludzi,a każdy z nich jest wyjątkowy na swój sposób.Jednak raz na jakiś czas zdażają się osoby których serca biją jednym rytmem i nawet ktoś taki jak buntowniczy,żółw,ninja Raphael już niedługo odkryje że jego druga połówka j...