Siedziałam i patrzyłam w niebo. Nagle ktoś zakrył dłonią moje oczy.
-Zgadnij kim jestem...
-Hmm.. idiotą?
-No wiesz co...-odparł obrażony i usiadł obok mnie.-Nie bądź taka niemiła dla mnie. Lepiej mi powiedz dlaczego mokniesz.
-Przepraszam, to wszystko przez Jeona... Pewnie wiesz, że aktualnie mieszkam u niego...-westchnęłam.-Ciężko mi z tym dupkiem wytrzymać pod jednym dachem, dlatego tak jakby uciekłam.
-Chodź do mnie~.-powiedział zadowolony i zarzucił mi kurtke na ramiona, po chwili moja walizka znalazła się w jego rękach. Posłusznie za nim ruszyłam.Wpuścił mnie pierwszą do mieszkania, jestem naprawdę wdzięczna za to, że mnie zaprosił do siebie.
-Dziękuję Tae.- uśmiechnęłam się do niego lekko.
-Nie ma sprawy.-odparł zadowolony.-Tu jest łazienka, umyj się i przebierz. Nie chcę, żebyś się przeziębiła.
-Oki.Weszłam do pomieszczenia i zaczęłam się ogarniać. Po szybkim prysznicu założyłam na siebie legginsy i bordowy podkoszulek. Wychodząc poczułam zapach, zapach szczęścia. PIZZA.
-No nareszcie~. Zamówiłem nam jedzonko.
-Powinnam ci zapłacić za to.-powiedziałam biorąc kawałek pizzy.
-Nie chcę pieniędzy.-uśmiechnął się słodko.-Jungkook pewnie się martwi, może powinienem zadzwonić i dać mu znać, że wszystko z tobą w porządku?-Co ty... On się nie martwi o mnie, nie lubimy się.
-Taaa...-po chwili wybuchł śmiechem.-A na imprezie to nieźle się razem bawiliście.
-Nie przypominaj...-spojrzałam na niego.- Taehyung ty... też jesteś wampirem?
-Tak. Pamięć ci wróciła co?
-Mhm..
-Tak w ogóle to Jungkook oddał ci już bransoletkę?
-Co? Nie... Wiedziałam, że on ją ma. Jeszcze kłamał głupio, że nie wie gdzie jest. Nie wierzę w niego.
- Zaniósł ją do naprawy ostatnio ze mną i Jiminem. Wtedy kiedy miałaś ten wypadek z ciężarówką...
-Naprawdę?- jestem lekko zaskoczona...
-Tak, nie chciał, żebyś była na niego zła.
-Ja...Nagle w pomieszczeniu rozległ się dzwonek do drzwi.
- Jungkook tu jest.-odezwał się chłopak.
-Co? Skąd ty...
-Czuję. -przerwał mi.
Wstał i ruszył w stronę dźwięku i wrócił w towarzystwie tego głupka.
-Co tu robisz?-spytałam.
-Raczej ja powinienem spytać o to ciebie. Myślisz, że możesz sobie tak opuszczać dom? Moja matka jest odpowiedzialna za ciebie, jesteś straszną egoistką.-podszedł pode mnie i złapał mnie za bluzkę przyciągając do siebie.
-Jungkook uspokój się.-powiedział Tae.
-Eh.. zbieraj się, wracamy do domu.-powiedział i mnie puścił.-Dziękuję V, że ją wziąłeś do siebie.-dodał.
-Nie ma sprawy.Wyszliśmy z mieszkania, a Jeon podszedł pod samochód.
-Wsiadaj.-usiadł, a ja zajęłam miejsce obok niego.-Jak gdzieś idziesz to masz mnie poinformować.-powiedział stanowczo.
-Spadaj. Będę rozmawiać z twoją mamą, a nie z tobą. Więc łaskawie nie łaź za mną, okej?- jego dłoń wylądowała na moim udzie. Zaczął je lekko ściskać, a moje serce nagle przyśpieszyło.-Znowu zaczynasz?
-Nie mów, że ci się to nie podoba.- uśmiechnął się i zbliżył swoją twarz do mojej.
-Przestań!-podniosłam głos.-Przestań się tak mną bawić! Nie jestem twoją zabawką!-strzeliłam go z liścia.
-Kurwa...chyba nie myślisz, że mnie to bolało.-uśmiechnął się wrednie.-Za to ja mogę ci sprawić niesamowity ból.-dodał odkrywając moją szyję.
-Ty.. ty chyba nie zamierzasz mnie...-poczułam chłodny oddech na mojej szyi, a po chwili wargi lekko muskające moją skórę. Usłyszałam śmiech.
-Myślałaś, że ugryzłbym takie ścierwo jakim jesteś ty?- jego słowa mnie ranią, a nie powinny. Co się ze mną dzieje? W moich oczach zaczęły się zbierać łzy. Odwróciłam się od niego, żeby ich nie zauważył.
CZYTASZ
Always With Me
FanficPrzeprowadzka do ciotki? Czy to okaże się trafną decyzją? Sama nie wiem co mnie tu spotka... Nazywam się (YN) i pochodzę z Polski, a od dziś zaczynam nowe życie w Korei Południowej .. Jedno pytanie nasuwa mi się na myśl :Czemu tak nagle musiałam...