2. Głupie serce /Ian

86 13 10
                                    

*Ian*

    Czas w pracy strasznie mi się dłużył. Jutro na szczęście mam wolne. Żałuję, że musiałem odmówić Skylar. Jest naprawdę śliczna. Te ogromne szaro-błękitne oczy, błyszczące brązowe włosy usta, które aż chce się pocałować. Ale nie mogłem postąpić inaczej. Byłem umówiony z Cath... Jak na ironię właśnie z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk telefonu, który oznaczał, że dostałem od niej SMS'a „Jutro aktualne? Przyjedź o 17:00". 

    „Aktualne. Będę punktualnie" odpisałem szybko i wróciłem do obowiązków.

    Byłem dzisiaj strasznie nerwowy, dwa razy upuściłem butelkę wody, stłukłem 3 kieliszki i jedną filiżankę.

  Siema. Co tam? Powiedziała Claire, klepiąc mnie w ramię. Ktoś umarł?  zapytała widząc moją minę.

Wszystko w porządku burknąłem.

Znamy się tyle lat, widzę, że coś się dzieje.

Nic takiego...

 Gdyby to było „nic takiego", nie wyglądałbyś tak, jak wyglądasz....   Skwitowała i poszła na swoje stanowisko.

   Claire dorabiała sobie na zmywaku w restauracji, w której jestem kelnerem. Zbierała brudne naczynia, polerowała sztućce i tak dalej. Przyjaźnimy się od lat, to ja załatwiłem jej pracę, kiedy potrzebowała kasy. Znam ją jak nikt inny. Ona mnie również.

    Od godziny nie było ani jednego gościa. Poszedłem do Claire i oparłem się o wyparzarkę. Wyciągnąłem pojemnik ze śniadaniem i zacząłem bezmyślnie gapić się na kanapki. Po kilku minutach ciszy i jej pytających ukradkowych spojrzeń powiedziałem:

Wiesz... ta koleżanka, z którą ostatnio tu byłaś, Skylar, ładna jest.

 A mówisz mi to, bo... ?

Nie wiesz, że wczoraj do mnie napisała? zapytałem zdziwiony, a ona kiwnęła przecząco głową. Zapytała, czy pójdziemy gdzieś razem...

No i?

 Przecież wiesz, że jestem z Cathleen. westchnąłem.

 Mówisz, jakby było ci z tego powodu przykro.

— Wiesz, Sky jest naprawdę fajna... i chciałbym się z nią spotkać.Wypuściłem z ust wstrzymywane powietrze Ale wiesz, że to nie w moim stylu umawiać się z dwiema dziewczynami na raz... Wiesz też jaka jest Cathleen. 

Wiedziała. Wiedziała, że taki nie jestem i wiedziała, że Sky jest w moim typie.

Gdyby napisała dwa tygodnie wcześniej...  powiedziałem do siebie, wracając na swoje stanowisko.

***
Chwilę po północy zamykałem drzwi restauracji. Taksówka już czekała. Szybko podałem adres i po kilku minutach wysiadałem już na ulicy  Waterfort, gdzie mieszkałem. Wpisałem kod do domofonu i udałem się na pierwsze piętro. Mieszkam w dwupokojowym mieszkaniu razem z matką i jedenastoletnim bratem. Kiedyś mieszkaliśmy pod miastem,  w dużym domu z ogrodem. Ojciec pewnego dnia po wielu latach awantur i upijania się do nieprzytomności nie obudził się. Sprzedaliśmy dom wraz z całym bagażem przykrych wspomnień i kupiliśmy mniejsze mieszkanie. Zaczęliśmy od nowa. Teraz, po kilku miesiącach nie wyobrażam sobie mieszkać w tamtym miejscu.

Otworzyłem drzwi najciszej jak się dało, ale moje starania poszły na marne. W przedpokoju powitał mnie młodszy brat zarzucając lawiną pytań. Mimo jego zaprzeczeń i niechęci, mocno go przytuliłem. Wiem, że mu tego brakuje. Ojciec często się z nim bawił i przytulał, a ja po części muszę mu to zrekompensować.

---------------------------------------
Kochani, proszę o gwiazdki i komentarze. Nie ma lepszej motywacji i znaku, że ktoś to czyta 😂🙈😚

Miłość ma zapach kawyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz