Witam miśki :D Znalazłam moją wenę :P Może jakoś uda się dociągnąć to opowiadanie do końca.
Następnego dnia po nieprzespanej nocy, lekarz zbadał mnie dokładnie od stóp do głów, bo miałem pokaźne sińce pod oczami. Mimo moich protestów, dostałem leki na sen, po tym jak Yurio opieprzył mnie od góry do dołu. Nie chciałem, żeby Victor dowiedział się, że cokolwiek jest ze mną nie tak, bo tylko niepotrzebnie się zmartwi. Yurio poszedł do niego żeby mu przekazać, że po prostu muszę dużo spać, żeby szybciej wyzdrowieć. Młody Rosjanin zmienił się odkąd ostatnio miałem okazję z nim porozmawiać. Mimo oschłości z jaką wypowiada słowa, wiem, że naprawdę się martwi i można mu ufać. Nie ważne jak się zachowuje wiem, że mam w nim przyjaciela. Uchh oczy zaczynają mi się kleić, leki powoli zaczynając działać.
Po dwóch dniach mogłem już swobodnie chodzić do Victora. On już też czuł się lepiej. Rany dobrze się goiły, a i jego samopoczucie było już lepsze, kiedy widział, że czuję się dobrze i humor mi dopisuje. Dobrze też mu robiły spontaniczne czułości, którymi go obdarowywałem, kiedy nikogo nie było w pobliżu. Będę się musiał wkrótce wybrać do optyka, bo te soczewki mnie denerwują.
W dniu naszego wyjścia ze szpitala, miała miejsce rozprawa naszego oprawcy. Dobrze, że sędzia nie męczył za bardzo Victora, który i tak niewiele pamiętał. Tylko był strasznie smutny i zdenerwowany, kiedy ja opowiadałem swoją wersję zdarzeń. Widziałem kąta oka jak się wzdrygnął, kiedy opowiadałem o uderzeniu prętem, a potem jak kopnął mnie w skroń. Niejaki Ivan, dostał 15 lat więzienia, ale może dostać więcej, bo na jaw wychodzą inne przestępstwa jakich się dopuścił, więc możemy o nim zapomnieć i skupić się na tym, co niesie przyszłość.
Nie protestowałem, kiedy Marii wynajmowała dla mnie i Victora jeden z najlepszych apartamentów na statku, który miał nas zanieść do Japonii. Za nasze występy dostaliśmy naprawdę monstrualne wypłaty, więc mogliśmy pozwolić sobie na odrobinę relaksu. Zmęczeni po rozprawie sądowej, jechaliśmy taksówką do portu. Byłem wykończony i głowa mi pękała tak bardzo, że czułem silne mdłości i łzy stawały mi w oczach. W sądzie ludzie trochę dziwnie patrzyli na moją wieczną ostatnio czapkę zasłaniającą opatrunki i jak na nieszczęście zauważyłem fragment ogolonej głowy. Victor też czuł się źle, był osłabiony, a jego rany nie zagoiły się jeszcze. Oby tylko nic mu się nie stało przez tą podróż. Marii i Minako-sensei pojechały na samolot, gdyż muszą wracać do pracy. Yurio i reszta rosyjskich łyżwiarzy pożegnali nas serdecznie. Teraz już jestem pewny, że czas treningów do GP razem z nimi nie będzie taki straszny jak mi się początkowo wydawało. Kiedy wysiadaliśmy z taksówki w porcie, Victor szedł zgięty w pół, ale nie mogłem go wesprzeć, bo obiad podchodził mi do gardła, a każdy ruch kończył się niesamowitym bólem, dobrze, że Vitya był na tyle zaaferowany własnym bólem, że nie zauważył mojego. Obsługa statku, chyba była dokładnie poinformowana, co do naszej sytuacji, gdyż w jednej chwili elegancko ubrani panowie z obsługi wzięli wszystkie nasze bagaże, a dwóch innych wspierało nas prowadząc do pokoju. Na pokładzie był nawet lekarz, dokładnie poinformowany o naszych dolegliwościach. Rosja coraz bardziej mnie zaskakuje. Zostaliśmy zbadani, czy aby nic nam się nie stało, dostaliśmy leki przeciwbólowe i dobrą kolację. Potem wreszcie mogliśmy zostać sami w naszym apartamencie. Ja zdjąłem czapkę i poprawiłem opatrunek, położyłem się na boku, w pozycji embrionalnej na dużym łożu w jednej z dwóch sypialni, żeby dać lekom dobrze zadziałać. Nie mogłem się na niczym skupić. Poczułem jak Vitya kładzie się obok mnie opierając lekko czoło o moje plecy. Leżeliśmy tak dobrą godzinę, aż zdobiony zegar wybił godzinę 20. Wtedy czułem się już prawie zupełnie dobrze. Podniosłem się, potarłszy skronie i przeczesując dłonią włosy odwróciłem się do srebrnowłosego. Patrzył na mnie nie zmieniając wyrazu twarzy. Wyciągnął do mnie rękę i przesunął palcami po ogromnym białym plastrze na mojej skroni, poczułem paznokieć sunący po widocznym fragmencie wygolonych włosów, które na szczęście już troszkę odrosły, dobrze, że zawsze szybko rosną mi włosy, już nigdy nie będę na to narzekał.
CZYTASZ
Z pamiętnika Yuuriego i Victora
FanfictionYuuri i Victor spędzają lato w Hasetsu w domu rodziny Katsukich. Czy ich relacje rozwiną się w coś silniejszego, czy może coś się popsuje? Jaki wpływ na to będzie miała przeszłość Victora? A co jeśli któremuś z nich coś się stanie? Jak potoczą się i...