- MACIE SZCZĘŚCIE ŻE NIE MA TUTAJ CHRISA! ON NAGADAŁBY WAM!
- A co ty nagle nie potrafisz? - odpyskował jej Henryk.
Carolina jeszcze bardziej się wściekła oraz dała mu z liścia.
- Zostaw go!!- powiedziałam, a raczej krzyknęłam.
- TEN GÓWNIAŻ NIE MA PRAWA TAK SIĘ DO MNIE ODZYWAĆ!
- A ty nie masz prawa go bić! - Zrobiłam po prostu to samo co ona.
- GÓWNIARO TY TEŻ CHCESZ DOSTAĆ?!
- No dawaj. Ale wiedz, że ci oddam. Henryk też.
- Ja nie biję dziewczyn. - Odpowiedział chłopak trzymając się za bolący polik.
- Ale to nie jest dziewczyna. Nie wiemy co to. To po prostu płeć nieokreślona.
- Hahaha. Ty to normalnie masz pociski.
Od tego wszystkiego Carolina wyszła trzaskając drzwiami.
- Dobra zbierajmy się. - Powiedziałam oraz zaczęłam pisać list do rodziców, żeby się nie martwili.
Drodzy Rodzice
Nie martwcie się o mnie. Wszystko ze mną dobrze. Wrócę, dopiero jak Carolina się wyprowadzi. Nie szukajcie mnie. I tak nie znajdziecie, więc to nie ma sensu. Do zobaczenia jak Carolina zniknie z tego domu. Inaczej nie wrócę. Pa! Kocham was! / Isabela- Skończyłaś pisać list?
- Tak. Już gotowe. Możemy wychodzić.
Zostawiłam list w kuchni na blacie i wyszliśmy.
- Jak się czujesz? - Spytał blondyn.
- Tak sobie... - Odpowiedziałam.
*Pod domem Rey'a*
Otworzyła nam jakaś niska dziewczyna, szatynka o długich włosach. Okazało się, że to siostra Rey'a. Była tam też jego dziewczyna. Wysoka blondyka, dosyć szczupła. Mieliśmy wspólny pokój. Śpimy w pokoju gościnnym. Rozpakowaliśmy się i piszliśmy do salonu.
- Macie tutaj naleśniki z nutellą. - Krzyknął Rey z jadalni.
- Zaraz przyjdziemy. - Krzyknęliśmy jednocześnie.
*Po zjedzeniu naleśników*
Weszłam na messengera.
Mela💓: Hejcia. Dasz radę gdzieś dziś wyjść?☺
Ty: Hej. W sumie mam czas. Gdzie się spotkamy?💕
Mela💓: Może niedaleko twojego domu w parku?
Ty: Tylko że....
Minutę później
Ty: Ja już nie mieszkam w tamtym domu... Opowiem Ci wszystko jak tylko się zobaczymy.
Mela💓: No okej... A gdzie się spotkamy?
Ty: Nie wiem.. Może... W parku na głogowskiej?
Mela💓: Okej... Może być. To do zobaczenia!💘
Ty: Papa💗
## - przypominam, że to znak, że wyszłam z messengera.
Dobra. Trzeba się zbierać. Podeszłam do szafy i wybrałam: czarną bluzę, czarne jeansy z dziurami, czarne conversy. Zrobiłam lekki makijaż, rozczesałam włosy, umyłam zęby ( ponieważ nie zrobiłam tego rano. ) i rzekłam:
- Wychodzę. - Powiedziałam tak, aby wszyscy mnie usłyszeli.
- Gdzie? - Spytał Rey.
- Spotkać się. - Odpowiedziałam. Przecież nie musi wiedzieć z kim i gdzie będe.
- Z kim? - Boże.. Jaki on jest denerwujący.
- Nie musisz przecież wszystkiego wiedzieć "mamo". - Zrobiłam cudzysłów w powietrzu.
- Muszę. Jesteś teraz pod moją opieką.
- Z Melą. To moja najlepsza przyjaciółka. - UGH. Czemu to musi być prawda?!
- Gdzie będziesz? - Nie no teraz przesadza.
- Teraz to już naprawdę przesadziłeś.
- No co? Chcę po prostu wiedzieć gdzie się wybierasz.
- Jejku w parku nie daleko. Zadowolony?
- Nawet nie wiesz jak. - Powiedział uradowany Rey.
- UGH. Jaki ty jesteś wkurzający!
- Wiem wiem. A teraz już idź.
- No idę idę. Pa.
- Pa. I nie wracaj późno. Masz czas do 21:00.
- Nie no serio? Co ty masz z głową?!
- Nic. Dobra do 22:30
- Już lepiej. Pa!
- Pa.
I wyszłam.
Szłam sobie już przez park i zauważyłam Melanie która... PŁACZE?! Ale dlaczego?!
- Melaa!!! Czemu ty płaczesz? Co się stało???
- Bboo.. Marcin... On...
- Ej co Marcin?! Co z nim?!
- Nicc mu nie jjest.
- No to o co chodzi?!
- Bo... Onn... Zerwał ze mnąą przzez SMS.
- Boże Mel strasznie mi przykro...
- A twoja historia? Dlaczego nie mieszkasz z Mamą?
- Boo...
I wtedy opowiedziałam jej całą historie łącznie z pobytem w Swelwiew oczywiście omijając część, że mój szef to kapitan B.
- Ej Isabela jja... Nie wiedziałam... Przepraszam, że w ogóle o to Cię zapytałam...
- Nic się nie stało Mel. Przecież i tak powiedziałabym Ci to. Przecież wiem, że mogę tobie ufać...
I w tym o to momencie dostałam wiadomość na messengerze od Henryka:
Miś💗🙈: Hej Kotuś, gdzie jesteś?
Ty: W parku. A czemu pytasz?
Miś💗🙈: A nic... Jak coś ja jestem w kinie z Dominikiem.
Ty: Okej... Będę w domu po 22.
Miś💗🙈: Ok. Ja też wrócę jakoś tak. Papa ja już lecę. Bo film się zaraz zaczyna🐼❤
Ty: Okej no to pa!💗 miłego seansu☺
Miś💗🙈: Dziękuję🐼
- Z kim tak piszesz? - Zapytała Mela.
- Z Henrykiem. I tak w ogóle to pomogę Ci zapomnieć o nim...
- Dziękuję Ci skarbie, ale poradzę sobie... Dziękuję za troskę❤
- I tak ci pomogę. Nie zostawię cię .
- Ehh jaka ty uparta.
- Wiem wiem.. Nic nie poradzisz.
- No tak.
Nawet nie zauważyłam, że jest już 22:20.
- Muszę już lecieć. Papa.
- Oki papa.
Przytuliłam ją na pożegnanie i obie poszłyśmy w swoją stronę.
W domu:- Już jestem. - Krzyknęłam.
- Okej. Odgrzej sobie kolację. - Powiedział Rey.
- Ok. Dzięki.
Odgrzałam sobie kolację, zjadłam, odłożyłam talerz do zmywarki, a następnie zrobiłam wieczorną rutynę i poszłam do pokoju, gdzie był Henryk.
- Hej. - Powiedziałam i pocałowałam go. Zaczął dodawać pocałunki.
- Hej. - Powiedział dalej mnie całując.
Około 01 w nocy zasnęłam.
--------
Bez notatki 804 słowa. Miłego czytania🙈🐼💗
CZYTASZ
To jest miłość. - Niebezpieczny Henryk
Teen FictionTo jest o Henryku Harcie i Isabeli Moner. Isabela wprowadza się do rodziny Hartów, ponieważ jej mama musi wyjechać do innego miasta, a rodzice Henryka to dobrzy przyjaciele jej mamy. Czy będą razem? Czy Isabela dowie się, kim naprawde jest Henryk? C...