Harry
Kilka dni później zgadałem się z Niallem i jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli to przyjedzie do mnie na weekend. Cieszyłem się z tego naprawdę bardzo, bo nie widziałem chłopaka od dawna. Louis w szkole skutecznie mnie unika. Udaję, że mnie to nie rusza. Nie jestem pizdą, żeby co chwilę płakać.Była 15:40. Ze szkoły wróciłem o 14:10, więc od ponad godziny jestem w domu. Niall powinien przyjechać dziś wieczorem. Muszę przyznać, że nie mogę się już doczekać.
-Harry! - usłyszałem, że moja mama mnie woła.
-Tak?
-Dzwoniła do mnie mama Nialla. Już są w drodze tutaj, więc powinni być za jakieś pół godziny - uśmiechnęła się. - Możemy porozmawiać? - zapytała. Nie powiem, bo trochę się zdenerwowałem.
No bo na jaki temat może chcieć ze mną rozmawiać?
-O co chodzi? - usiadłem na przeciwko niej przy stole w kuchni.
-Martwię się o ciebie.
-Co? Ale.. Przecież nie masz powodów, żeby..
-Właśnie mam Harry. Nie chcę, żeby to wszystko co było znów wróciło..
-Przecież wszystko jest dobrze, tak? Nic takiego nie będzie miało miejsca mamo.
-Widzę co się dzieję. Nie jestem ślepa. Nie wiem jaki jest tego powód i nie będę naciskać, ale Harry ty prawie nic nie jesz. Przecież wiem, że mało śpisz. Jesteś blady jak ściana. Proszę, nie rób sobie tego znów.
-Obiecuję ci, że będzie dobrze - położyłem rękę na jej dłoni i lekko pogłaskałem.
Co z tego, że sam odczuwałem, że to wraca.. Nikt poza mną nie musi o tym wiedzieć.
Czasami bywa tak, że w życiu nie jest łatwo. Bywa tak, że nie dajemy sobie rady. No bo jesteśmy tylko ludźmi.
Jednak z pomocą bliskich dla nas osób udaje nam się żyć dalej, nie poddawać się. Po prostu jesteśmy im za to wdzięczni. Więc gdy jakiś problem,bądź coś podobnego w jakiś sposób wraca nie chcemy znów obarczać ich tym samym. Wolimy trzymać to w sobie. Bo skoro raz wygraliśmy to drugi raz też musi się udać. Z czyjąś pomocą, bądź bez.-Jezu stary cześć - do pokoju wręcz wbiegł uśmiechnięty od ucha do ucha Niall.
-Cześć - uśmiechnąłem się.
-Co ci jest?
Serio? Widzimy się dopiero ledwo minutę, a on już coś zaczyna.
-To znaczy..?
-Wyglądasz nie najlepiej.
-Przestań, błagam.
-Gadaj. Wszystko. - poprowadziłem chłopaka do mojego pokoju i kazałem usiąść na łóżku. - A więc?
-Niall.. Ja..
-Tak, tak nie masz czego opowiadać, bo tak na prawdę nic się nie wydarzyło. Mimo wszystko to długa historia i nie chcesz mi zatruwać czasu - powiedział bardzo szybko i jakby wyjął mi to z ust. No tak.. To widać, że znamy się nie od dziś. - Pytam poważnie Harry i liczę na poważną odpowiedź.
-Boję się, że to znów wróci.- jemu mogłem o tym powiedzieć. Wiedziałem zwyczajnie, że jeśli go poproszę to moja mama i w sumie nikt inny się o tym nie dowie. - Wszystko przez jednego kolesia, w którym głupi Harry musiał się zakochać. I wszytko byłoby spoko, gdyby nie to, że on jest hetero..
-Harry.. Nie mów nawet takich rzeczy to raz. Wiesz dobrze, że już z tym wygrałeś i nic nie wróci, jasne? A teraz więcej szczegółów o tym hetero-kolesiu.
Opowiedziałem mu całą historię o Louisie. Kiedy skończyłem Niall zaczął mówić:
-Uważam, że on wcale nie jest hetero. Ta cała jego dziewczyna to jedna wielka ustawka, bo koleś nie chce się sam przed sobą przyznać, że tak naprawdę jest homo. A ty Harry się przede wszystkim nie możesz tak przejmować. Rozumiem, że go kochasz, ale nie możesz sobie przez jakiegoś zjeba niszczyć życia. On zwyczajnie nie jest tego wart.
Pokiwałem twierdząco głową. Ma rację, tylko umknął mu jeden dosyć istotny szczegół. Kocham go i nie jestem w stanie po prostu przestać zatruwać sobie głowy myśleniem o nim. Niall nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo boli mnie, kiedy jestem w szkole i nie widuję go ani razu. I tak cały czas przez cały tydzień.
Tak od dziś to będzie wyglądało?
Przez następne miesiące i lata do momentu aż obaj wyjdziemy ze szkoły i już się więcej nie zobaczymy?
Nie tego chcę.Wolałbym być jego 'kumplem' niż być kimś kogo on kurwa unika..
-Wiem o tym - odezwał się Horan.
-Co? - spojrzałem na niego zdezorientowany.
-Wiem, że wolałbyś być jego kumplem.
-Ah.. Więc powiedziałem to na głos..
-Ta.. Ale nie przejmuj się. Powiedz mi lepiej dlaczego z nim o tym nie pogadasz?
-Jak mam to zrobić, kiedy on tak mnie unika?
-Nie wiem.. Może idź do niego do domu,czy..
-Nie wiem gdzie mieszka.
-Myślisz, że dlaczego nigdy cię do siebie nie zaprosił skoro chciał się 'zaprzyjaźnić'?
-Sam nie wiem.. Teraz to już na pewno mnie nie zaprosi.. Boże dlaczego musieliśmy się pocałować? Gdyby nie to, wszystko byłoby normalnie - jęknąłem.
-Jakim on musi być tchórzem..
-Nie mów tak o nim.. To nie jego wina. Może się trochę pogubił?
-Jesteś niemożliwy. Gościu łamie ci serce, a ty jeszcze go bronisz. Przestań się tak o niego martwić. To ty tutaj jesteś w znacznie gorszej sytuacji,a on jak na razie ma to głęboko i szeroko.
-To co się wydarzyło nie zmienia faktu, że go kocham Niall. Nie mogę nic poradzić na to, że on mnie nie - westchnąłem. - Ale mimo wszystko nie wiemy w jakiej jest teraz sytuacji, ani jak się czuje.
***
Louis
Przez to, że ostatnio byłem na imprezue to opuściłem wywiad. Matka mi tego nie odpuszcza. Wypomina mi to na każdym możliwym kroku, mówiąc, że jestem kłamcą i tak dalej.
Przez cały tydzień w szkole skutecznie unikałem Harry'ego.Muszę to wszystko przemyśleć. To nie jest takie proste jak się patrząc z boku wydaje.NIE JESTEM GEJEM.
Byłem pijany i po prostu go pocałowałem. Żałuję,ale teraz wiem, że to nigdy nie powinno mieć miejsca.
-Gdzie się wybierasz?
-Idę do Zayn'a - warknąłem.
-Nigdzie nie idziesz. Nie ma nawet mowy. Teraz idziesz spotkać się z Eleanor.
-Ale.. Że co proszę?!
-Skoro ty nie potrafisz gospodarować swoim czasem, to ja będę robić to za ciebie.
__________________
Czeeeeść!
Przybywam z rozdziałem XDDWszystkiego najlepszego Reece!
(to tak dodatkowo napisałam Xd)
Kolejny jutro, albo we wtorek😊ILYSM❤
Nelly21_

CZYTASZ
„Nobody said it was easy" • larry • korekta
Fanfiction#461 miejsce w fanfiction❤ #57 in story (#681/#765/#814/#892/#911w ff) Louis żyje w świetle sławy swoich rodziców, chce normalnie żyć, ale to nie jest takie proste. Jednak nie zawsze tak było. Wszystko zaczęło się, kiedy jego siostra uciekła z domu...