9. 21 lat później?

482 74 7
                                    

Obudziłam się i próbowałam przypomnieć, co się wydarzyło. Pobudka, poszukiwania informatora, panika... I znalazłam się z powrotem tutaj. W nadziei, że to tylko głupi sen obeszłam salę dookoła przyglądając się, czy w środku na pewno ktoś leży. Wszystkie kabiny pozostały zamknięte.

Wyszłam z pomieszczenia i ponownie weszłam na drugie piętro. Stanęłam przed wyrocznią i zadałam to samo pytanie co wcześniej. Usłyszałam niezadowalającą mnie odpowiedź : "do wynurzenia zostało 98 lat 3 miesiące i 11 dni". Dobra, spokojnie, przecież nie zostanę tu do końca żyjąc samotnie i wyjadając wszystkie zapasy.

Podobno cały obiekt jest pod kontrolą monitoringu. Minęło 21 lat od zanurzenia, ciekawe jak zmienili się ludzie przez ten czas. Skoro wszystko widzą, to powinni tu przyjść. Albo przynajmniej jakoś poinformować, co się teraz ze mną stanie. Postanowiłam dokładnie obejść cały statek, zaczynając od stołówki.

Na środku znajdowało się coś w rodzaju filara, jednak z ekranami i półkami z każdej z czterech stron. Gdy podeszłam bliżej, na ekranie pojawiło się kilka okienek.

Śniadanie
Obiad
Kolacja
Przekąski
Napoje

Wybrałam drugą opcję i moim oczom ukazał się ogromny wybór dań. Zdecydowałam na moje ulubione spaghetti i dobrałam do tego dużą colę. Wątpiłam w smak jedzenia, które znajdowało się tu od dwóch dekad. Jednak zanim pomyślę, jak się stąd wydostać, albo wrócić do hibernacji, muszę coś zjeść. Ja i pusty żołądek to kiepskie połączenie.

Po minucie oczekiwania z półki wysunął się talerz z parującym daniem, wysoka szklanka i sztućce na tacy. Wzięłam ją i usiadłam przy wolnym stoliku. A musiałam się nieźle natrudzić, by taki znaleźć.

Gdy pierwsza porcja makaronu z sosem wpłynęła do moich ust mile się zdziwiłam. Smakowało to lepiej, niż jakiekolwiek spagetti, jakie kiedykolwiek jadłam. Obiad bogów popiłam zimną colą i na moment zapomniałam o mojej sytuacji.

Po posiłku wrzuciłam naczynia w wyznaczone miejsce i wyszłam ze stołówki. Zaczynając od najwyższego piętra przeszukiwałam każde pomieszczenie. Mogłam się zgodzić z tym, że wszystko było gotowe do zamieszkania. Pewnie ludzie z ochotą będą spędzać tutaj czas. Czułam się jak w ekskluzywnym hotelu. Jedyny minus to położenie i samotność. Nie rozumiem, dlaczego tak mi to przeszkadza, skoro nienawidzę kontaktów z innymi. Nie widziałam żadnego człowieka od kilkudziesięciu minut, a już czułam się bardzo źle.

Po kilku godzinach przeszukałam cały Suremac. Prawie cały.
Na parterze znajdowały się masywne drzwi, których nie mogłam otworzyć. Próbowałam znaleźć jakąkolwiek szparę, by zobaczyć, co się za nimi znajduje, jednak na marne.

Przypomniałam sobie o informatorze. Skoro wie wszystko, to powie mi, co mam teraz zrobić. Szybko pojawiłam się przed urządzeniem.

-Czy ktoś wie, że się obudziłam?

-Tak.

-Czyli niedługo ktoś się tu pojawi z pomocą?

-Nie.

Mogę zacząć panikować?

-Co mogę zrobić, żeby ktoś mi pomógł? - głos zaczął mi się łamać.

-Co się stało?

-Obudziłam się za wcześnie.

-To niemożliwe.

-Wybudziłam się za wcześnie. Co mam teraz zrobić?

-To niemożliwe. To niemożliwe. To niemożliwe. To... - coś zasyczało i ekran stał się czarny.

-Włącz się! Nie rób mi tego! Nie... - rozpłakałam się już na dobre.

Uświadomiłam sobie, że nikt po mnie nie przyjdzie, nie przytuli, nie pocieszy. Nie mogłam wydostać się ze statku, prawdopodobnie też nikt po mnie nie przyjdzie. Utknęłam tutaj. Zostanę tu do końca życia. Umrę ze starości, głodu, albo sama się zabiję. Najgorsze było to, że nie ujrzę już świata. Jedyne, co będę oglądać przez najbliższy czas to ściany Suremaca. Jaki debil tworzy statek tylko po to, żeby kolejne pokolenia użerały się z jakimiś dziwakami z XXI wieku?

Nagle usłyszałam jakiś dźwięk. Rozejrzałam się w celu odnalezienia jego źródła. Informator. Odczytałam z jego ekranu, że restart nastąpi za 48 godzin. Rozpoczęło się odliczanie.

Poszłam do jednego z pokoi i otworzyłam największą szafę. Znajdowało się tam mnóstwo ubrań: damskie i męskie, dla dzieci i dla dorosłych, sportowe i eleganckie. Znalazłam jakieś wygodne dresy w swoim rozmiarze i udałam się do łazienki. Wzięłam długa kąpiel, a następnie przebrałam się.

Musiałam znaleźć sobie jakieś zajęcie na najbliższe dwie doby i wymyślić mądre pytania.

Nagle do głowy przyszła mi trochę głupia myśl. Co gdyby tak obudzić Lauren?






Pod wodą (Camren/girlxgirl) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz