1

12 3 6
                                    

- Wszystko? 
- Tak, chyba tak. - odpowiedziałam, zapinając walizkę. 
- Dobra, trudno jeśli czegoś nie wzięłaś to ci przyśle paczką. - złapała się za nasadę nosa i westchnęła. - Czy ty zawsze musisz robić wszystko na ostatnią chwilę? 
 Wzruszyłam ramionami. Właśnie skończyłam się pakować na wakacje, a wyjazd jest jutro o 08:30. Fuck...
 Spojrzałam na moją mamę. Już jutro rozstanę się z nią na 3 tygodnie, choć czuję ekscytacje to trochę się martwię. Czego? Otóż, moja wspaniała mama w ogóle nie umie sobie poradzić sama. Odkąd zostawił nas ojciec, stała się nieporadna jak niemowlę. Mój tata był... zdecydowanie idealnym mężem.
- Dobranoc kochanie. - Podeszła do mnie i pocałowała mnie w czubek głowy. 
- Dobranoc. 
 Okey, teraz tylko pójdę się ogarnąć i do spania!

***

- Boże, dziecko przecież jest 7.30! Wstawaj! 
O nie...
 Szybko wstałam z łóżka i wbiegłam do łazienki. Zaczęłam w pośpiechu wkładać czarne dżinsy i zwykłą, białą koszulkę. Umyłam włosy i wyczesałam zęby... a nie, wróć! Umyłam zęby i wyczesałam włosy, po czym wybiegłam z łazienki. Wychodząc z pokoju zauważyłam, że moja kochana mama zniosła mi walizkę, jak miło. 
- Zapakowałam ci kanapki na drogę. - Poinformowała mnie mama, podając mi plecak podręczny.
- Dziękuje. - Pocałowałam ją w policzek i wybiegłam na podjazd, gdzie już czekał na mnie samochód. Otworzyłam bagażnik i wrzuciłam do niego walizkę. - Kocham cię! - Krzyknęłam na pożegnanie do mamy i szybko wskoczyłam na tylne siedzenie pojazdu. 
- No nareszcie! Przecież za chwile autokar nam odjedzie! 
- Ciebie też miło widzieć Sarah. - Powiedziałam odwracając  się do przyjaciółki. - Dzień dobry pani Wood. - Dodałam w stronę naszego kierowcy, czyli mamy Sary.
- Witaj kochana, skoro już się zebrałyśmy to jedźmy bo mamy 5 minut. - Po tych słowach odpaliła silnik i ruszyła w stronę galerii handlowej. Mamy szczęście, że mieszkam niedaleko bo pewnie byśmy nie zdążyły. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam swoją ulubioną piosenkę. Dźwięki dobiegające z słuchawek, skutecznie koiły moje nerwy. Zamiast zastanawiania się nad tym czy stanie się coś złego, bo jak to ja, zawszę muszę patrzyć na złe strony sytuacji, zaczęłam wyobrażać sobie teledysk. Po kilku sekundach błogiego stanu, wybudził mnie dotyk na ramieniu. Spojrzałam na przyjaciółkę, patrzyła się na mnie z podekscytowaniem. Postanowiłam ją zignorować, ona jednak zauważyła co robię wiec wyciągnęła mi słuchawki z uszu.
- Dzięki że mnie ignorujesz. - Na jej słowa uśmiechnęłam się od ucha do ucha. - Jesteś nieznośna! No ale okey, chciałam ci powiedzieć że jestem bardzo podekscytowana! Mam nadzieję że będą jacyś fajni chłopcy! - Wywróciłam oczami. No tak moja przyjaciółka jak zwykle myśli tylko o jednym. No, ale co się jej dziwić skoro jest bardzo ładna, ma długie brązowe włosy i niebieskie oczy. Zawsze ubiera się nienagannie, wszystko idealnie do siebie pasuje. Dziś ma na sobie idealny makijaż, idealną zwiewną fioletową sukienkę oraz, a jakże, IDEALNĄ fryzurę w postaci wysokiego kucyka. Słowo idealna wydaje się tu niedopowiedzeniem, ale naprawdę już rzygam opisywaniem jej. Kocham Sare, ale chyba każdy wpadł by w kompleksy gdyby za długo na nią patrzył, no dobra nie chłopcy, oni po prostu się za nią uganiają. Gdybyśmy stanęły pod ścianą i ktoś by powiedział którą utopimy, to na pewno wskazali by mnie, bo w końcu nikt nie chce poświęcić 8 cudu świata. Mamy całkiem inny styl, przez co niektórzy pytają się nas "Jak to jest możliwe, że jesteście przyjaciółkami?" - Na co odpowiadamy że tak właściwie to nie wiemy.
 Ja, w porównaniu do niej, jestem... ehhh. Wysoka, ruda, szaro-oka - to ja. Jakby ktoś zapytał się mnie co najbardziej w sobie lubię, powiedziała bym że długie nogi i pełne usta.  
 Nim się obejrzałam, parkowaliśmy już pod galerią. Wyszłyśmy z samochodu i wyciągnęłyśmy z bagażnika nasze walizki. Sara pożegnała się jeszcze ze swoją mamą, po czym poszłyśmy się zameldować do opiekunki.
 - Sara Wood i Rose Smith? - Zapytała nas uśmiechnięta kobieta. Przyjrzałam się jej, wygląda na jakieś 40 lat, ma blond włosy splecione w koka na czubku głowy i ubrana jest w staromodną sukienkę w kwiatki. 
 - Tak, to my. - odpowiedziałam.
 - Świetnie! - obróciła się i krzyknęła jak na opiekunkę nastolatków przystało - Margaret, mamy komplet!
 Spojrzałyśmy po sobie z Sar. Z tą kobietą nie będzie łatwo.
 - Dobrze, podajcie kierowcy swoje bagaże i pakujcie się do wozu. Ruchy! 
 Ruszyłyśmy z przyjaciółką w stronę wejścia do autokaru, uprzednio oddając walizki kierowcy. 
 - No to zaczynamy nasze wakacje. - Powiedziała Sarah do siebie. 


______________
1 rozdział 
mam nadzieję że sie wam spodoba!
 
 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 15, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zwykła historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz