~30~

280 33 13
                                    

~Sadie pov

- Kochanie wstawaj, śniadanie czeka.- obudził mnie głos mamy.

- Zaraz zejdę.- obróciłam się na drugi bok.

Dzisiaj jadę do cioci na dwa tygodnie, zaczęły się wakacje, więc mam spokój od szkoły. Przez ten czas przypadkiem poznałam Kristiana, zaprzyjaźniliśmy się. Może to głupie, bo nigdy nie wierzyłam w 'przyjaźń przez internet', ale Kris stał się dla mnie bardzo ważny.

Wolnym krokiem skierowałam się w stronę szafy, nie lubię nigdzie wyjeżdżać, aktualnie mieszkam w Rosji, ale nadal przeżywam tą przeprowadzkę.

Weszłam do łazienki która znajdowała się obok mojego pokoju, ubrałam się w zwykłe czarne krótkie spodenki i biały podkoszulek z Adidasa, wyprostowałam swoje długie blond włosy, zrobiłam lekki makijaż, wzięłam telefon i zeszłam na dół do kuchni.

- Jestem.- powiedziałam siadając przy stole.

- Cieszysz się, że jedziesz do cioci?- uśmiechnęła się.

- Dobrze znasz odpowiedź.- przewróciłam oczami.

- Skarbie musisz przecież wychodzić z domu, wiem, że jest ci ciężko z powodu Ann, ale czasu nie cofniemy.- popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem.

Jak wiecie Ann była moja najlepszą przyjaciółką, teraz mieszka w Niemczech i bardzo cieszę się z tego powodu. Jest zwykłą suką, nienawidzę jej.

- Dobrze mamo, nie przypominaj mi tego.- odblokowałam telefon, postanowiłam napisać do Kristiana.

_xsadie_x: hej

- Nie siedź ciągle na tym telefonie, proszę cię zjedz coś.

- Mamo, ale..

- Pamiętasz co mówił lekarz? Talerz ma być pusty.- odeszła od stołu, a ja niechętnie zaczęłam spożywać posiłek.

***

Po śniadaniu wróciłam do swojego pokoju, Kris nadal nie odpisywał. Ostatnio jest bardzo zajęty, ale nie chcę mi powiedzieć czym. Po prostu zachowuję się bardzo dziwnie.

- Kochanie weź walizkę i schodź na dół!- usłyszałam krzyk mamy z dołu.

- Idę!- wzięłam potrzebne rzeczy, a następnie udałam się do samochodu.

Znowu napisałam kilka wiadomości do Kristiana, ale nie odpisywał. Oparłam głowę o szybę. Nigdy nie pomyślałabym, że zwykła osoba z internetu będzie tyle dla mnie znaczyć. To po prostu nie jest możliwe.
Nagle mój telefon zaczął wibrować.

kristian_kostov: do zobaczenia

- Co?- powiedziałam na głos.

- Coś się stało?

- Nie, nic.

- Wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko Sadie..

- Wiem, ale naprawdę jest wszystko w porządku.- uśmiechnęłam się.

Co ma oznaczać to 'do zobaczenia'. Przecież tak prędko się nie zobaczymy, stał się taki tajemniczy, a ja nie mogę nic z tym zrobić.
Zauważyłam, że jedziemy jakąś inną drogą, więc wolałam zareagować.

- Mamo? Na pewno jedziemy w dobrym kierunku?- zapytałam.

- Oczywiście kochanie.- spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.

- Okej..- wzięłam telefon i odpisałam Krisowi, ale czego mogę się spodziewać? odpowiedzi? zabawne.

_xsadie_x: jakie do zobaczenia?

- Jedziemy jakąś dłuższą drogą?- przewróciłam oczami

- Tak.

- Niby dlaczego?

- Zobaczysz.- uśmiechnęła się zwycięsko.

Moja mama też zachowywała się dziwnie, sama nie wiem co mam o tym myśleć, ale powoli zaczynam się bać.

Zauważyłam jedną wiadomość na instagramie, więc szybko odblokowałam telefon.

kristian_kostov: przepraszam

- Mogę zadać Ci pytanie?- to wszystko zaczyna powoli mnie denerwować.

- Oczywiście kochanie.- uśmiech nadal nie schodził jej z twarzy.

- Pisał może do Ciebie na instagramie mój kolega?- zaczęłam bawić się palcami. - Nazywa się Kristian Kostov.

- Nie.- odpowiedziała oschle.

***

Po chwili dotarliśmy pod dom, który na pewno nie należał do mojej cioci. Ogromny ogród, basen i kilka balkonów. Całość robiła wrażenie.
W drzwiach stał pewien chłopak..

- Jesteśmy!- szeroko się uśmiechnęła.

- Mamo?




|||||||||

hi♡ i jak wam się podoba? nie jestem doświadczona w pisaniu tak długich rozdziałów, ale mam nadzieję, że z czasem się nauczę.
tak usunęłam moją poprzednią książkę 'Alone?' miała bardzo dużo błędów, a całość działa się zbyt szybko.
zmieniłam okładkę, co prawda jakość 2/10 ale całość ujdzie hahah

much love♡

engaged message|kristian kostovOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz