Luna:Siedzimy z Matteo właśnie u mnie w domu w salonie i oglądamy jakiś film nawzajem karmiąc się popcornem.Mój tata wraca za 2 dni.Podobno ma jakąś dziewczynę w sumie to dobrze nie będzie stale tak sam.O nie popcorn się skończył.Kochanie zrobiłam maślane oczy.
Matteo:Słucham.
Luna:Pójdziesz zrobić popcorn proszę,proszę.
Matteo:Zgodzę się jeśli dostanę nagrodę.I pokazałem na moje usta.
Luna:Zgoda i pocałowałam go namiętnie w usta.
Matteo:Wziąłem miskę od popcornu.Zaraz wracam skarbie.
Luna:Okey.
Matteo:Wróciłem po jakiś 5 minutach usiadłem na kanapie,a ja pokazałem na swoje kolana,aby Luna na nich usiadła.Usiadła na moich kolanach po czym ją pocałowałem.
Luna:Wiesz mam ochotę dziś na jakąś imprezę i zaczęłam odpinać powoli jego koszulę.
Matteo:Na imprezę,a o jaką ci w sensie imprezę chodzi?I zacząłem całować ją po szyi.
Luna:W łóżeczku.
Matteo:W łóżeczku powiadasz no to co idziemy na imprezę? zaśmiałem się.
Luna:Pocałowałam go namiętnie,a on wziął mnie na ręce i skierowaliśmy się do mojego pokoju.Zaczęliśmy zdejmować z siebie ubrania.Dalej wiecie co się stało.
Matteo:Wiesz nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
Luna:A ja bez ciebie.
Matteo:Wiesz,że jesteś moją pierwszą dziewczyną na poważnie?
Luna:Naprawdę?
Matteo:Tak jeszcze na nikim mi tak nie zależało jak na tobie.
Luna:No to muszę ci powiedzieć,że ty jesteś moim pierwszym chłopakiem.
Matteo:I ostatnim pocałowałem ją delikatnie.
Luna:Ostatnim?
Matteo:Tak ostatnim.Chyba,że nie chcesz.
Luna:No jasne,że chce głuptasie i pocałowałam go.
Matteo:Mógłbym tak leżeć już zawsze.I patrzeć na ciebie stale bez przerwy.Teraz się tak zastanawiam jak będą wyglądały nasze dzieci.
Luna:Włosy będą miały na pewno kręcone zaśmiałam się
Matteo:Pocałowałem ją delikatnie w ramię.
Luna:Wychodzimy już?
Matteo:Chodź się jeszcze po przytulamy i przyciągnąłem ją do siebie,aby się przytuliła.
Luna:Dobra koniec zaśmiałam się.I wstałam z łóżka,a on po chwili razem ze mną.Ubraliśmy się i poszliśmy w kierunku Rollera.
Juliana:O jak dobrze,że jesteście.Mam do was sprawę.Będziemy nagrywać filmik do Vidii i wasza dwójka w nim wystąpi i Gaston,Simon,Jim i Yam.
Luna:Jasne.W sumie z Matteo mamy trochę choreografii już więc możemy ją wykorzystać.
Matteo:Tak to prawda.
Juliana:No to wspaniale.Tak w ogóle Luna chcemy z Tamarą z tobą pogadać.
Luna:Jasne.Teraz czy kiedy?
Juliana:To chodź to zajmie tylko chwile.
Luna:Matteo poczekasz tutaj?
Matteo:Jasne i pocałowałem ją w policzek.
Luna:Więc o co chodzi?
Juliana: Długo myślałyśmy o tym z Tamarą i doszłyśmy do wniosku,że chcemy abyś prowadziła razem z nami tor.
Luna:Naprawdę jesteście tego pewne?
Tamara:Tak z tobą będzie o wiele lepiej.
Luna:Dziękuję za propozycję.
Juliana:To my dziękujemy,że się zgodziłaś.Jeśli chcesz możesz już iść.
Luna:Dobrze i odeszłam do Matteo i rzuciłam mu się na szyję.
Matteo:Skarbie co się stało dlaczego jesteś taka szczęśliwa?
Luna:Razem z Tamara i Juliana będziemy prowadzić razem Jam&Roller.
Matteo:To wspaniale i ją przytuliłem.Bardzo się cieszę z twojego szczęścia.
Gaston,a wy co tacy szczęśliwi?
Luna:Będę prowadzić razem z Tamarą i Julianą tor.To znaczy nadal będę występować i w ogóle ale będę pomagać treningach itp.
Gaston:No to super i ją przytuliłem.Moje gratulacje.
Luna:Dziękuję.
Matteo:Pociągnąłem Lunę aby usiadła do mnie na kolana.I pocałowałem ją w czoło.
Gaston:Wiecie jest plus i minus,że do siebie wróciliście.
Luna:No chyba same plusy.
Matteo:No właśnie jakie minusy?
Gaston: Plus jest taki,że nie chodzicie ciągle zdołowani,a minus taki,że gdzie was spotkam nie ważne gdzie ciągle się liżecie.
Luna:Moja twarz zrobiła się cała czerwona i momentalnie przytuliłam się twarzą do klatki Matteo.
Matteo:Oj no nie bądź taki złośliwy my po prostu nie możemy się sobą nacieszyć no i właśnie zawstydziłeś mi dziewczynę wiesz ty co.Pocałowałem Lunę w oba policzki.O Nina przyszłaś zajmij się Gastonem bo on nie może przepatrzeć jak my sobie z Luną flirtujemy no i wiesz o co chodzi.
Nina:Oj Gaston,Gaston podeszłam do niego i pocałowałam go w usta.
Gaston:Zamruczałem lekko i złapałem za pośladki.
Matteo:Ej,ej jeżeli chcecie już żebym został wujkiem to przenieście się lepiej do domu wolimy mieć z Luną niespodziankę.
Gaston:To co idziemy się starać aby Matteo został wujkiem szepnąłem jej do ucha.
Nina:Możemy iść ale na dzieci za szybko zaśmiałam się. Poszliśmy od razu do Gastona domu.
Matteo:Może my też idziemy się starać o naszą małą kopię.
Luna:Za szybko zaśmiałam się,a po za tym jestem bardzo zmęczona.
Matteo:Moje biedactwo pocałowałem ją w usta,a ona pogłębiła pocałunek.Wiesz co?
Luna:Co?
Matteo:Uwielbiam cię całować i pocałowałem ją znowu.
Simon:Tylko się nie zjeddzcie.
Luna:Oj braciszku o to ty już się nie martw.
Simon:W ogóle za dwa dni tata przyjeżdża ze swoją dziewczyną zaśmiałem się.
Luna:Z czego się śmiejesz?
Simon:Bo to tak śmiesznie brzmi.
Luna:No może trochę ale dobrze,że mu się układa prawda?
Simon:Prawda,prawda może będzie w końcu szczęśliwy ona też należy do gangu jako sekretarka.
Luna:No to akurat tata nie musi jej okłamywać co nie?
Simon:Tak święta racja.
Luna:Wtuliłam się w Matteo i posmyrałam lekko nosem w szyję go.A on aż wzdrygnął.
Simon:Naprawdę aż tak działa na ciebie moja siostrzyczka?
Matteo:A co myślałeś?Przecież to najwspanialsza,najmądrzejsza i najpiękniejsza dziewczyna jaką znam.No i muszę przyznać jeszcze,że i najseksowniejsza.
Luna:Ojejku i pocałowałam go delikatnie w usta.