Vixaria
Podczas gdy moja prawdziwa forma odpoczywała w celi, ja skupiłam się na holoformie. Powoli uchyliłam powieki, by tuż nad sobą zobaczyć ciekawskie spojrzenie młodej azjatki. Zmarszczyłam brwi patrząc na nią jak na idiotke.
- I co się gapisz? - burknęłam, podnosząc się do pozycji siedzącej.
Zacisnęłam zęby czując silny ból pleców. Cholera, nawet holoforma odczuwała ból mojego właściwego ciała.
- Aleś ty miła. - mruknęła stojąc nade mną - Optimusie! Obudziła się! - krzyknęła na całe gardło.
- Głośniej, jeszcze na księżycu cię nie słyszeli. - warknęłam łapiąc się za głowę.
Co jak co, ale Bulk miał mocne ciosy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, które od razu zidentyfikowałam jako pomieszczenie główne, w którym znajdował się most ziemny. Siedziałam na starej żółtej kanapie, która tak jak i stary telewizor, znajdowała się na metalowej, podwyższonej platformie, zbudowanej zapewne specjalnie dla ludzi. Zerknęłam na dziewczynę z czarnymi włosami spiętymi w dwa kucyki. Miała różową grzywke i różowe końcówki włosów. Jak na nie cierpie tego koloru.
- A ty to kto? - spytałam, choć dobrze wiedziałam.
- Miko, pochodzę z Japonii i jestem tu na wymianie. No a ty, jak masz na imię? Widać że jesteś nowa w Jasper. Skąd jesteś, ile masz lat, jaką lubisz muzykę?
- Vivien. Zawsze tak nawijasz? - spytałam z uniesioną brwią.
- Niestety usta jej się nie zamykają. - mruknął Ratchet, wchodząc do pomieszczenia.
No to zaczynami teatrzyk. Wstałam powoli z kanapy i podeszłam ostrożnie do barierki przy której stał biało czerwony transformer. Z szeroko otwartymi oczami skanowałam cały jego wygląd. Kurde, teraz z mojej perspektywy wygląda nawet nieźle.
- Czyli wielkie roboty to wcale nie był sen. - mruknęłam niby zdumiona.
- Zapewniem że jesteśmy jak najbardziej prawdziwi. - powiedział lider autobotów, który stanął zaraz obok medyka - Jestem Optimus Prime, przywódca autobotów. Pochodzimy z planety Cybertron, niemamy złych zamiarów.
- Nie? Dopiero co jeden z was mnie porwał, a teraz próbujecie mi wmówić że co? Przylecieliście tu na wycieczkę krajoznawczą? - powiedziałam ironicznie, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- Może trochę szacunku dzieciaku. - oburzył się biały bot.
- Dzieciaku? - syknęłam gniewnie - Jestem pełnoletnia!
- Doprawdy? Wyglądasz na rozchwianą emocjonalnie nastolatke. - rzucił Ratchet, pochylając się nad barierką.
- Och poważnie? Widzę że słabo u ciebie ze wzrokiem, nie czas na emeryturę staruszku? - warknęłam robiąc krok w stronę barierki i kładąc na niej ręce.
- Matka nie nauczyła cię szacunku do innych? - rzucił zirytowany, nieświadomie poruszając drażliwy dla mnie temat.
Zagryzłam zęby, gdy na moją twarz wkradł się grymas gorzkich wspomnień.
- Jakoś nie zdążyła. - wycedziłam przez zęby, robiąc krok w tył i krzyżując znów ręce na piersi.
Zmieszany medyk wyprostował się, nie wiedząc co powiedzieć. Złapał się za kark spoglądając w moim kierunku.
- Wybacz. - wymamrotał, po czym opuścił centrum.
- Wow. - rzuciła po chwili ciszy Miko - Zagięłaś Ratcheta.
CZYTASZ
Wysłanniczka Antyiskry || TFP
FanficWysłanniczka Antyiskry - z pozoru prosty i o jasnym przekazie pseudonim zabójczyni, którego nie trzeba interpretować zbyt dogłębnie by wiedzieć że powinno się trzymać na baczności. Ale co jeśli owy pseudonim nie jest wcale przypadkowy, a jego znacz...