Biegłem ile sił w nogach przez puste ulice nieznanego mi osiedla, przeklinając w myślach Jinkiego za wyciągnięcie mnie z domu akurat dzisiaj i zostawienie na pastwe losu już po kilku godzinach. Tak się składa, że to nie był najlepszy wieczór mojego nastoletniego życia. Nie bawiłem się zbyt dobrze w klubie, zwymiotowałem po pierwszym drinku, zacząłem sie dusić i charczeć po zaciągnięciu się szlugiem, jakaś skąpo ubrana dziewczyna próbowała się do mnie dobrać, a na sam koniec nagrabiłem sobie u jakichś koksów. A przy tym wszystkim nawet nie widziałem na oczy swojego przyjaciela, z którym przyszedłem do tego okropnego miejsca.
Ale zaraz, zaraz... Ja tak nawijam o tym co mi się złego przytrafiło, a wy pewnie zastanawiacie się jak do tego wogóle doszło.
W takim razie wróćmy do początku...
RETROSPEKCJA!!!
W kolejny sobotni... Nawet nie pamiętam, która była wtedy godzina, więc może pomińmy ten punkt opowieści. W każdym razie w sobote o bliżej nieokreślonej godzinie siedziałem na kanapie w salonie i oglądałem kolejną dramę z Lee Jong Sukiem, kiedy do mojego domu wpadł Jinki. Przywitał się grzecznie z mamą i spytał czy jeszcze nie zapuściłem korzeni przed telewizorem, a kochana rodzicielka stwierdziła, że już niewiele mi brakuje i poprosiła, żeby odrąbał moje gałęzie od oparcia i zabrał ze sobą, bo ma już dość Jong Suka i chce w końcu zobaczyć nową drame z Hyung Sikiem. Jinki jako zagożały fan Woo Bina stwierdził, że oboje oglądamy denne dramy i zadeklarował się, że jakoś mnie rozerwie. Mojej mamie powiedział, że zabiera mnie do sobie na nocowanie (albo pidżama party, jak to nazwał), a kiedy dotarliśmy do jego domu wkręcił swoją, że idziemy na maraton horrorów do kina. Tylko mnie raczył poinformować, że idziemy do najlepszego klubu w mieście i będziemy się świetnie bawić w towarzystwie jego znajomych-super fajnych i bogatych nastolatków, których znał z... No właśnie sam nie wiem, bo nie chciał mi powiedzieć dlaczego tacy fajni ludzie mieliby zadawać się z takim leszczem.
W każdym razie... Ponieważ byłem ubrany w swoje najluźniejsze i prawdopodobnie najbardziej obciachowe czerwone spodnie i koszulke z logiem jakiegoś sławnego boysbandu (którą oddała mi mama, bo dla niej była zbyt ciasna) Jinki kazał mi się rozebrać do majtek i usiąść na łóżku. Przez chwilę poczułem sie jak u lekarza i nagle przypomniało mi się, że bawiliśmy sie w to jako dzieci i jak ten idiota posmarował mi udawaną rane farbką plakatową, twierdząc, że to maść i przykleił na to kawałek taśmy klejącej w charakterze opatrunku. Oj, usuwanie tego bolało jak diabli. Po tamtym incydencie już nigdy nie rozebrałem się przed swoim kumplem. Aż do teraz... Na szczęście wyrzuciłem jego zabawkowy stetoskop już w podstawówce, więc nie musiałem się obawiać, że Jinki znów zapragnie zostać wyjątkowo cenionym specjalistą.
-Wdziewaj to- powiedział rzucając we mnie wieszakiem z białą koszulą. Plastik trafił mnie w głowe, a materiał zaatakował moje drogi oddechowe, więc gwałtownym ruchem odepchnąłem od siebie agresywne odzienie i rzuciłem je na podłoge.
-Nie możesz iść do klubu w koszulce z logiem exo, bo wezmą cie za jakiegoś pedała, albo nienormalnego fana- stwierdził podnosząc ją z ziemi, a ja stwierdziłem, że wole sobie chodzić w tej obciachowej koszulce w jego domu niż tej fajnej koszuli w jakiejś wylęgarni alkoholików, ćpunów i gwałcicieli.- No już, ubieraj to, a ja znajde jakieś spodnie, które będą pasować na twoje wielkie dupsko.
Niechętnie spełniłem jego prośbe i naburmuszony czekałem, aż rzuci we mnie jeszcze jakimś dolnym okryciem. W końcu znalazł jakieś spodnie, które na nim (jak to stwierdził) wisiały i kazał mi je przymierzyć. Okazało się, że moje "wielkie dupsko" wlazło w jego dżinsy, co więcej, opinały je jak normalne rurki. Wtedy byłem pewien, że jeśli faktycznie z nim pójde to będę tam wyglądać jak młody dorosły, który nie dostał wymarzonej pracy i musi odreagować w jakimś obskurnym lokalu.
CZYTASZ
Nie każdy bohater nosi rajtuzy || 2Min
FanfictionKto powiedział, że każdy bohater musi nosić pelerynę i... Rajtuzy?