Rozdział 68

542 39 9
                                    

-Tak, oczywiście o co chodzi ? - zapytałem teraz zdezorientowany

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Tak, oczywiście o co chodzi ? - zapytałem teraz zdezorientowany.

-Tylko musisz mi odpowiedzieć bardzo szczerze, bo to jest chyba dla mnie teraz najważniejsze pytanie. - powiedziała stanowczo.

-Dobrze, będę z tobą w stu procentach szczery. Tak więc o co chodzi ? Co to za pytanie ? powiedziałem lekko zdezorientowany i ciekawy.

-Możemy już w końcu pójść i kupić bilet na jakieś atrakcje, bo już chce poszaleć, a za chwilę zamkną mi wszystkie atrakcje. - powiedziała Luna.

-Ej, ale ty jesteś nie dobra. - powiedziałem i udałem obrażonego.

-O co ci znowu chodzi ? - zapytała zdziwiona moimi słowami.

-Ja myślałem, że stało się coś poważnego i że coś się stało, bo mówiłaś to wszystko tak poważnie, a ty mi teraz wyjeżdżasz, że chcesz kupić sobie bilet na jakąś atrakcję, a to chyba oczywiste, że jak cię ty przyprowadziłem to nie po to by siedzieć. - powiedziałem po czym spuściłem głowę.

-Kochanie nie gniewaj się już na mnie. Nie chciałam żebyś się martwił. - powiedziała i mnie przytuliła.

-No nie wiem będę musiał chyba nad tym pomyśleć. - powiedziałem jej na przekór choć wiedziałem, że a pewno jej wybaczę.

-Oj no weź. - powiedziała.

-No przecież to chyba oczywiste, że ci wybaczę. - powiedziałem zadowolony.

-No wiesz, przestraszyłam się myślałam, że mi nie wybaczysz jeszcze tego małego żarciku. - powiedziała zasmucona.

-Teraz widzisz jak ja się czułem, kiedy myślałem, że stało się coś poważnego, a ty chciałaś tylko iść na kilka atrakcji. - powiedziałem lekko zadowolony z siebie.

-No dobrze to w takim razie jesteśmy już kwita. - powiedziała dziewczyna.

-Dokładne tak. - odpowiedziałem uśmiechnięty.

-To może teraz kiedy już się nie gniewasz na mnie ani ja na ciebie to może już pójdziemy na jakieś atrakcje. - powiedziała moja dziewczyna.

-Widzę, że dalej nie odpuszczasz i chcesz tam iść. - powiedziałem lekko przerażony, bo ona jest szalona.

-Tak. Wiesz od Niny pewnie jak bardzo chciałam iść do wesołego miasteczka, więc teraz chce skorzystać z tego czasu jaki mamy.

-No dobrze. - powiedziałem i poszliśmy.

Po pięciu minutach mieliśmy już kupione bilety wstępu na każdą atrakcję, więc zaczęliśmy z Luną szaleć do woli choć po niektórych atrakcjach było mi słabo, a za to moja dziewczyna bawiła się w najlepsze i cieszyła się z każdej chwili tutaj. Nasz wieczór wyglądał tak, że poszliśmy na początku na rollercoaster:

 Nasz wieczór wyglądał tak, że poszliśmy na początku na rollercoaster:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz