Miesiąc później*
Luna:O naszych zaręczynach z Matteo na razie nikt nie wie chcemy to powiedzieć wszystkim jak będzie właściwa okazja.A zapomniałabym dzisiaj jest gala coś typu Roller Jam jest co co roku gdy ktoś zdobędzie bardzo dużo ważnych rzeczy coś w tym stylu,a mój narzeczony wygrał nagrywanie albumu i rozwinięcie solowej kariery muzycznej.Jestem z niego bardzo dumna.Dzisiaj ma podobno śpiewać z Simonem jakąś piosenkę na galę przyjdą też rodzice Matteo i Ambar których jeszcze nie znam.Mój tata również będzie razem z Monicą.Postanowiłam spiąć wszystkie moje włosy do tego ubrałam srebrną sukienkę trochę za kolana i 10-centymetrowe szpilki.Usta pomalowałam na matowy czerwień i oczy na szaro.Wyszłam z garderoby Rollera i wyjechałam na tor było już pełno ludzi wszyscy byli elegancko ubrani.Gdy wjechałam zaczęłam robić mój popisowy krok gdy skończyłam Juliana skinęła głową,że dobrze w wejściu na tor zobaczyłam Matteo poprawił się żartobliwe podjechał do mnie i zaczęliśmy tańczyć.
Matteo:Dziękuję za ten wspaniały taniec panienko.
Luna:Ależ nie ma za co.
Matteo:Ślicznie wyglądasz skarbie.
Luna:A dziękuję kotku.
Juliana:Uwaga,uwaga proszę wszystkich aby nastąpiła cisza.Chcę wam przedstawić nową twarz Vidi to Matteo Balsano.Matteo proszę podjedź tutaj.
Matteo:Pocałowałem Lunę w policzek i podjechałem do Juliany.
Juliana:O to Matteo Balsano oddaję ci głos i podjechałam do Luny.
Matteo:To dla mnie jest bardzo wielka szansa nie spodziewałem się, że aż tak daleko zajdę.Chciałem podziękować oczywiście najważniejszej osobie dzięki której jestem tutaj mojej narzeczonej Lunie Valente.Luna proszę podjedź tutaj.Gdy podjechałam złapałem ją za rękę i okręciłem.Gdy ją spotkałem pierwszy raz wiedziałem,że odmieni moje życie bardzo dużo razem przeszliśmy za 2 dni minie rok gdy zgodziła się zostać oficjalnie moją dziewczyną.Chciałem ci podziękować szczególnie za to,że jesteś przy nie mnie zawsze kiedy cię potrzebuję dziękuję i znowu pocałowałem ją w policzek.
Pani Balsano:Śliczna ta dziewczyna prawda?
Pan Balsano:Tak masz rację nasz syn ma bardzo dobry gust.
Ambar:Podjechaliśmy z Simonem do moich rodziców.Mamo ja nie wierzę,że Matteo podejmie aż taki duży krok.
Mama:My tak samo.
Matteo:Gdy skończyłem podszedłem z Luną do moich rodziców.Mamo,tato chciałbym bardzo wam przedstawić oficjalnie moją narzeczoną.Mamo,tato to jest Luna wybranka mojego serca.Luna to są moi rodzice Eryk i Amanda.
Luna:Miło mi państwa poznać.
Mama:Nam ciebie również witamy w rodzinie.Planowaliście już datę ślubu?
Luna:Na razie nie.
Matteo:Ustaliliśmy razem z Luną, że ze ślubem sobie jeszcze poczekamy chwilę.
Tata:Rozumiemy.Cieszymy się,że nasze dzieci znalazły sobie takich porządnych partnerów.
Juliana:Przepraszam,że przeszkodzę,ale Matteo z Simonem chodźcie bo będziecie śpiewać.A i Matteo razem z Simonem możecie wybrać i zaśpiewać oddzielnie z inną osobą.
Matteo:No to fajnie.
Luna:Zostawiliśmy rodziców Ambar i Matteo.Ustałam razem z Ambar i Niną na środku i patrzyłyśmy jak chłopacy śpiewają.
Matteo:Zszedłem ze sceny i w tym czasie poszedłem ubrać wrotki,a teraz będzie śpiewał Simon z jakąś osobą.
Simon:Chcę po prosić aby zaśpiewała ze mną jedna z najważniejszych dla mnie osób w moim życiu Ambar chodź do mnie proszę.
Ambar:Simon ale ja?Przecież my w ogóle nie ćwiczyliśmy.
Simon:Damy radę,uwierz mi.
Luna:Przed rozpoczęciem występu poszłam szybko jeszcze do Matteo się zapytać czy mu w czymś pomóc.Kochanie dlaczego cię nie ma na torze?Pomóc ci w czymś może?
Matteo:Tak skarbie,proszę cię ubierz swoje wrotki na nogi.
Luna:Ale po co?
Matteo:Król i królowa toru dadzą popis.
Luna:Jaki popis?
Matteo:Zobaczysz ubierz wrotki.Gdy ubraliśmy pojechaliśmy szybko na tor gdzie śpiewał Simon razem z moją siostrą.
Juliana:Gdy Ambar i Simon zeszli ze sceny poszłam na środek.Teraz Matteo nasz bohater w Vidi zaśpiewa razem ze swoją narzeczoną i zatańczy na wrotkach.Są to również nasi reprezentanci w konkursie między narodowym.Zwani na torze król i królowa toru.Matteo i Luna chodźcie podjechali,a ja odeszłam.
Matteo:Gdy skończyliśmy śpiewać musnąłem delikatnie Lunie usta.Uśmiechnęliśmy się nawzajem do siebie i podjechaliśmy do Ambar i Simona.
Ambar:Kochani byliście niesamowici.
Luna:Wy również i się do niej uśmiechnęłam.
Matteo:Objąłem Lunę w pasie i przysunąłem się do jej ucha.Mówiłem ci jak ślicznie dziś wyglądasz?
Luna:No może z jeden raz.
Matteo:To mówię ci to drugi raz.Wyglądasz ślicznie.
Luna:Dziękuję i pocałowałam go w policzek.
Matteo:Tylko w policzek?Chce tutaj i pokazałem palcem na swoje usta.
Luna:Zaśmiałam się,a następnie przybliżyłam się do niego położyłam swoje dłonie na jego policzkach i namiętnie pocałowałam.
Matteo:Teraz mi się podobało zaśmiałem się.
Luna:Kochanie chodźmy ściągnąć wrotki bo mnie już nogi bolą.
Matteo:Jasne to chodź złapałem ją za rękę i poszliśmy.
Luna:Ściągnęłam moje wrotki i włożyłam je do szafki.Matteo zrobił to samo.Usiadłam obok niego na ławce i położyłam jedną rękę na jego szyję.Wiesz,że jestem z ciebie bardzo, ale to bardzo dumna? Cieszę się,że w końcu będziesz spełniał swoje marzenia.
Matteo: Moje największe poznanie było poznanie ciebie i pocałowałem ją w czoło.
Luna:A moim ciebie i w końcu się spełniło akceptujesz mnie taką jaką jestem i jeszcze mnie z tym wspierasz dziękuję.
Matteo:Wiesz,że zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia?
Luna:Ja w tobie też.
Matteo:Nie początku myślałem inaczej.Zaśmiałem się.
Luna: Próbowałam cię o siebie odepchnąć przez moje życie.
Matteo:Nie udało ci się.Z ciebie nigdy bym nie zrezygnował.
Luna: Obiecaj mi,że zawsze ale to zawsze będziemy mówić sobie prawdę.
Matteo: Obiecuję.
Luna:Nawet jeśli to by była najgorsza prawda jaka może być mamy być ze sobą szczerzy.
Matteo: Obiecuję.