Brad: i jak?
Brad: Tristan powiedział tylko, że awantura była już niezła, gdy wszedł
Zella: a weź
Zella: zrobiła taka drame, ze wstyd jeśli ktokolwiek słyszał
Zella: "macie nieodpowiedzialne dziecko, moja córką mogła zginąć!"
Zella: "ona wcale nie chciała pic"
Zella: i tym podobne
Brad: co na to twoi rodzice?
Zella: są na tyle inteligentni żeby wiedzieć, że szczytem moich marzeń nie jest upic młodsza ode mnie laskę
Brad: jasne
Brad: to ja nim jestem
Zella: najważniejsze to żeby mieć marzenia, co nie?
Zella: nawet te głupie, nierealne
Brad: bywasz dla mnie okrutna...
Brad: chyba się na ciebie obrazę
Zella: wiedziałam że to nastąpi ale się nie spodziewałam że tak szybko...
Zella: uwierz mi traktuje cię lepiej niż 80% ludzi których znam
Brad: jakoś to 20% wcale mnie nie pociesza
Brad: ale wszystko okej między tobą i twoimi rodzicami?
Zella: to miłe, że tak się przyjmujesz. Tak wszystko w porządku
Brad: w końcu ktoś musi być mily w tym związku
Zella: i kto tu jest okrutny
Brad: w dalszym ciągu wypada że ty
Brad: przychodzisz? Wszyscy już wstali i planujemy co dalej
Zella: przyszłabym ale szczerze to muszę odespać, oczy mi się same zamykają
Brad: Okej więc czemu to nie przyjdziesz i nie odeśpimy tego razem?
Zella: cóż, to jest całkiem przekonujące
Brad: weź ten uroczy kocyk...
Zella: Bradley!
Brad: w przeciwieństwie do ciebie, uwielbiam gdy mówisz do mnie pełnym imieniem
Brad: czasami jestem nazywany Bradley Bear
Zella: mój Boże przez kogo??
Brad: Um, moją mamę?
Zella: ...
Brad: czy to twój śmiech jest taki głośny?
Zella: nie skąd
Zella: zaczęło padać, huh, raczej nie pójdziemy na plażę...
Brad: padać?!
Brad: To jest istny koniec świata
Brad: Boję się, że te krople wybiją nam szyby na górze
Zella: okej...
Zella: wiem, że niektórzy boją się burz i te sprawy...
Brad: wiem do czego dążysz...
Brad: nie boję się deszczu okej?
Zella: jasneee
Zella: nie ma sposobu, żebym wyszła w taką pogodę
Brad: dobra
Brad: poświęcę się
Zella: jeśli nie boisz się moich rodziców i ich znajomych...
Brad: powiem, że musimy zrobić projekt na historię
Zella: ??
Zella: nie chcę psuć twojego idealnego planu, ale
Zella: jest połowa lipca
Brad: nauki nigdy za wiele, poza tym dalej mam twoje kosmetyki więc plan b również mam
Brad: będę dosłownie za pięć minut
Zella: Brad?
Zella: kupiłam Hayden na urodziny tą czekoladę....
Zella: a jak dobrze wiemy Hayden nie je czekolady
Brad: wiesz, że skończysz w piekle?
Zella: cóż zawsze rozważam taką opcje...
Brad: będę za chwilę x
Zella: przynajmniej będę miała pewność, że nie boisz się deszczu...