#6

39 2 0
                                    

Przepraszam, że tak długo nie
dodawałam rozdziałów, ale jestem na koloniach i nie mam za dużo czasu. Obiecuję wam, że na ciszy poobiedniej będę starała się pisać. I spróbuję żeby ten rozdział miał z 400 słów, ale nie wiem czy mi się uda.;)

         Kiedy przeczytałam tego sms'a trochę mnie zamurowało.
Bardzo się cieszyłam, że wychodzę i będę mogła przywitać się z Nickiem, ale bardzo bałam się o moją mamę.

     Postanowiłam szybko się spakować i zadzwonić do przyjaciela, aby mnie odwiózł do domu i przy okazji został na obiad.
Minęło 10 minut, a czekał na mnie tuż pod szpitalem z różami w ręku. Bardzo się ucieszyłam i momentalnie rumieńce wyskoczyły mi na polikach.

Gdy dojechaliśmy pod dom- Nick wyciągnął moją torbę z bagażnika i uśmiechnięty kierował się w stronę drzwi wejściowych. Wyjęłam klucze z kieszeni i zaczęłam otwierać drzwi. Na stole stał wielki pluszowy miś i jakaś koperta. Szczena mi opadła i pierwsze co to zapytałam się przyjaciela czy to jego sprawka.

-Nieee..To nie ja...przysięgam- upierał się.

Przytuliłam misia i otworzyłam kopertę.
"Poprosiłam twoich rodziców żeby wręczyli ci tą kopertę i przekazali misia. To ja Amber (Twoja stara przyjaciółka z podstawówki). Słyszałam co u ciebie się stało i bardzo ci współczuję. Przepraszam wtedy za tą kłótnie-to była moja wina. Jeśli tylko chcesz, możemy się spotkać bo przeprowadziłam się tutaj.
Pozderka!! "

Łezki lały mi się strumieniami i zrozumiałam, że jednak ktoś mnie pamięta. Nick pocieszał mnie i tamował moje łzy.

      Zamówiliśmy pizze i zaczęliśmy jedzenie  przy głupawej komedii na Polsacie.
Śmialiśmy się jak małe dzieci i strzeliło nam coś do głowy, aby zagrać w wyzwania- zaczął Nick.

-Yhmmm...Pocałuj mnie w stopę.
-ryczał ze śmiechu.

Zrobiłam to. Postanowiłam się odegrać:
-Poliż mój brzuch.

Zrobił to, a ja nie wytrzymywałam że śmiechu.

Parę minut później:

Nie wiem jak do tego doszło, ale leżeliśmy na podłodze bez spodni (w majtkach) cali w mące i Tymbarku "jabłko-mięta".

-Wiesz co?- wydusił już bez śmiechu.

-Co?

-Kocham cię.- Odparł.

-Ja ciebie też Nick.-odpowiedziałam i nie kłamałam. Powiedziałam wszystko co do niego czuję.

-Zostaniesz Moją dziewczyną?

-Tak. Zostanę.

I tu zaczęły się pocałunki i tulenie się do siebie. Mogłoby to trwać nieskończoność, ale właśnie wtedy drzwi od domu otworzyły się, a w nich stał mój ojciec.

-----------------------------------------------
Taki mega romantyczny rozdział ,ale obiecuję że już następny taki nie będzie. No nie wszyscy lubią takie rozdziały.
Wooow aż 420 słów.

Sorry za ten koniec.
Obiecuję , że w następnym rozdziale wszystko się wyjaśni i będzie tak trochę niezręcznie.
Dziękuję za tyle odsłon i tyle dobrych opinii.

 

 

Tak mi Ciebie Brak...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz