*Poranek*
Jest 7:10. Bożee, czy my musimy chodzić do tej głupiej szkoły?! Przecież to nam się nie przyda! Nieee?
- Nawet się nie wyspałam. - Powiedziałam do siebie, podchodząc do szafy.
Wyjęłam czarną bluzę z misiem, pod to białą koszulkę z kotkiem, a do tego czarne jeansy z dziurami na kolanach i czarne superstary. Dziś postanowiłam zrobić dość mocny makijaż. Rey napewno nie będzie chciał, żebym tak poszła do szkoły. Napewno zacznie się czepiać. Ale ja i tak pójdę jak mi się tylko podoba.
Zeszłam na dół na śniadanie.
*Henryk*
Gdy się obudziłem, 7:15, Belli już nie było w pokoju. Pewnie była w łazience i szykowała się do szkoły. Dobra. Czas wstawać. Ześlizgnąłem się z łóżka, podeszłem do szafy i ubrałem uszykowane wcześniej ubrania. Nie wychodziłem do łazienki, bo i tak nikt tu nie wejdzie. Prawda?*Isabela*
Gdy zeszłam Rey od razu zaczął swoją scene.:
- Nigdzie nie pójdziesz w takim stroju! Jesteś za młoda, żeby nosić takie rzeczy! - Krzyknął poważnym tonem Rey.
- Pójdę jak mi się podoba! Nie będziesz mi rozkazywał! Ja mam 17 lat!
- Idź się lepiej ubierz w coś eleganckiego!
*Henryk*
Zchodziłem już po schodach, kiedy zauważyłem jak Isabela i Rey się kłócą.
- Nigdzie nie pójdziesz w takim stroju! Jesteś za młoda, żeby nosić takie rzeczy! - Nie no Rey. Przesadzasz.
- Pójdę jak mi się podoba! Nie będziesz mi rozkazywał! Ja mam 17 lat! - Dobrze Bella.
- Idź się lepiej ubierz w coś eleganckiego!
Dobra trzeba ich uspokoić.
- PRZESTAŃCIE JUŻ! Zachowujecie się jak dzieci. Isabela. Spóźnimy się do szkoły przez tę waszą kłótnię..
- No właśnie. Wychodzimy. Nie mamy dużo czasu. - Powiedziała i wzięła mnie za ręke. .
- Ej a śniadanie? - Zapytał Rey.
- Zajdziemy do jakiegoś sklepu po drodzę. - Powiedziała po chwili Bella.
- Ale dziś są naleśniki.... - Kusił ją Rey.
- Z czym? - Zapytała już lekko podekscytowana.
- Z nutellą. - Powiedział Rey z nutką zachwycenia.
- Dobra zostajemy. Rey podwieziesz nas do szkoły? - Zachęcała go.
- Która godzina? - Spytał.
- 7:35. - Odpowiedziałem sprawdzając zegarek. - A do szkoły mamy na 8:05. - Dodałem.
- Okej. No to jeść szybko bo naprawde się spóźnimy.
*W szkole*
- O nie! Pierwszy jest niemiecki. - Powiedziałam do Henryka. Nie to, że nie lubię tego języka. Niemiecki jest dość spoko. Tylko nauczycielka nie. Jak pyta czy skończyliśmy, my odpowiadamy "tak" , to ona nam mówi, żebyśmy dalej robili. A jak odpowiemy "nie" , to wtedy sprawdzamy już to zadanie. Po za tym, ta nauczycielka jest wredna tylko dla mnie. Chociaż ja jej nic nie zrobiłam.
Po dzwonku wszyscy weszliśmy do klasy i usiedliśmy na swoich miejscach. Ja siedziałam z Lotte. Ale niestety w pierwszej ławce przy biurku bo ta jędza nas przesadziła. Robimy już zadanie. Nauczycielka wyszła z klasy. Ona zawsze ma otwartą książkę i zrobione te zadanie. Zgapiliśmy z jej książki wszyscy.
Wróciła i spytała: Już skończyliście? Odpowiedzieliśmy że nie, żebyśmy już to sprawdzali. Wszystkim zaliczyła przykłady, oprócz mnie. Mi nie zaliczyła. Powiedziała, że mam wszystko źle. Byłam wściekła! Wstałam i powiedziałam.:- Dlaczego pani się na mnie uwzięła?! Co ja pani takiego zrobiłam?! Zawsze ja mam źle. Ale ja nie jestem inna. Nie wyróżniam się, więc chcę aby pani traktowała mnie tak samo jak resztę. Dobra. Może nie jestem świetną uczennicą, ale złą też nie jestem.
- Panno Moner proszę się uspokoić. Jak tak można pyskować do nauczyciela?! Co to ma być!
- Mam tego dość! - Spakowałam się i wybiegłam z klasy. A raczej ze szkoły. Nie chcę znać tej cholernej nauczycielki. Co ja jej takiego zrobiłam?! Nie mam ochoty z nią się widywać. Nie będę chodzić na jej lekcje! Nie chcę! A nawet nie mogę! Nie mogę pozwolić sobie na takie traktowanie!
------------------------------------------------------
586 słów.
Jak myślicie? Kim okaże się być nauczycielka Isabeli? Bo ja już mam pomysł. Do następnego!
Piszcie w komentarzach co chcielibyście aby się wydarzyło.
CZYTASZ
To jest miłość. - Niebezpieczny Henryk
Novela JuvenilTo jest o Henryku Harcie i Isabeli Moner. Isabela wprowadza się do rodziny Hartów, ponieważ jej mama musi wyjechać do innego miasta, a rodzice Henryka to dobrzy przyjaciele jej mamy. Czy będą razem? Czy Isabela dowie się, kim naprawde jest Henryk? C...