Rozdział 9

240 15 0
                                    

Palce zadrżały mu lekko, wiszący nad przyciskiem myszy.

Tego dnia znowu wszedł na bloga zespołu i miał zamiar kolejny raz przeczytać wszystkie komentarze, szczególnie te z krytyką, tym razem mając na uwadze słowa XianMei.

Siedział przed komputerem jakieś 20 minut  i, cholera, nie mógł się zmusić, żeby kliknąć na adres strony.

-Cholera - warknął cicho, przecierając twarz dłonią.

Poddał się.

Wyłączył kartę przeglądarki, następnie również komputer i wyszedł z pokoiku, kląc pod nosem.

*

Końcik ust choreografa uniósł się odrobinę, gdy czujne oczy przyglądały się tańczącym idoli.

HoSeok nie tańczył jeszcze tak dobrze, jak kiedyś, ale widać było małą poprawę. Mężczyzna nie był pewien, co tak wpłynęło na tancerza, ale cokolwiek to było, choreograf był mu wdzięczny.

-Dobra, Bangtan - klasnął w dłonie.- 5 minut przerwy.

Cała szóstka odetchnęła z ulgą, a HoSeok kiwnął głową, wachlując się mokrą koszulką.

Wciąż był zestresowany i zirytowany spadkiem swoich umiejętności tanecznych, ale nie było to tak intensywne, jak wcześniej.

J-Hope był z siebie zadowolony.
Wielkim postępem było również przeproszenie zespołu, a potem przeproszenie (na kolanach) osobno Sugi, Jimina i V za to, jak się wobec nich zachowywał.

YoonGi, bez żadnej konkretnej miny, uścisnął tancerzowi dłoń, JiMin uśmiechnął się i poklepał starszego po ramieniu, a V zalał się łzami i przytuliła to Junga, bo "jego hyung wraca".

Raper poczuł się o wiele lżej i lepiej, kiedy w końcu usiadł ze swoimi przyjaciółmi (braćmi) do stołu, by wspólnie zjeść przygotowaną przez Jina...
...zupę z wodorostów!

SeokJin stwierdził, że "powrót" HoSeoka jest wystarczająco ważnym powodem, by świętować z tą właśnie potrawą.

Nikt nie protestował, a potem NamJoon roześmiał się i powiedział, że muszą częściej uciekać z zespołu, żeby ich zespołowa mama robiła częściej tę zupę.

Jin zdzielił go drewnianą łopatką po głowie, ale nie zdołał ukryć małego uśmiechu, który został wywołany żartem lidera.

Wieczorem, kiedy reszta zespołu po kolei szła się myć (najstarszego rapera puścili pierwszego), HoSeok postanowił zadzwonić do XianMei.

Chciał na spokojnie z nią o wszystkim porozmawiać i podziękować za pomoc. Co prawda HoSeok nie wrócił jeszcze w pełni do dawnych sił, ale bez pomocy Chinki nawet by nie ruszył z miejsca, w którym utknął.

Dziewczyna jednak nie odbierała.
J-Hope próbował dodzwonić się do niej jeszcze trzy razy, ale za każdym razem odpowiadała mu automatyczna sekretarka.

W końcu chłopak dał sobie spokój.

-Spróbuję jutro - postanowił i z tą myślą położył się spać.

*

Podczas fanmeetingu J-Hope zachowywał się tak, jak dawniej i wreszcie nie czuł się, jak oszust.

Poczuł taką ulgę, że zaczął się wygłupiać z JiMinem bardziej, niż zwykle, ku uciesze fanek.

Rozdał wiele autografów, zrobił sobie zdjęcia z większością fanek (do niektórych nawet sam zapraszał ARMY). Bawił się po prostu świetnie i w końcu poczuł, że zaczyna odżywać.

Z radości aż się popłakał, kiedy wrócili do domu. Bangtani przytulili go, ciesząc się razem z nim.

TaeHyung i SeokJin również się popłakali, a RapMon wyjął wszystkie pudełka lodów, jakie tylko mieli w zamrażarce.

Późno położyli się spać, a rano byli niewyspani.

*

Trochę mi zajęło napisanie tego rozdziału, ale w końcu mi się udało :3
Kto, tak jak ja, nie cieszy się z nadchodzącego roku szkolnego? ^^

Nie dam rady!- BTS J-HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz