Wróciłam do domu.
- Cześć mamo!- zawołałam, widząc czerwone włosy mojej matki.
- Cześć, kochanie. Siadaj, opowiedz jak było w szkole?
- Ta szkoła jest.. naprawdę świetna.- opowiedziałam krótko o uczniach, nauczycielach, dyrektorce, i skróciłam historię z klubami.
- Oh, to świetnie, że ci się podoba- mówiła mama- Powiedz, są jakieś przystojniaki w tej szkole?
Zarumieniłam się. Nie znoszę gdy mama porusza ten temat.
- C-Chyba nie..
- Laura, wiesz, że możesz mi powiedzieć- mrugnęła do mnie- Ja też byłam w twoim wieku.
- Naprawdę nie, haha. Dobra, mamo- zaczęłam.- Muszę iść odrobić lekcje.
- Jakbyś miała problemy, to daj znać.- powiedziała mama. Weszłam do swojego pokoju i opadłam ciężko na krzesło przy biurku. Westchnęłam, otwierając torebkę i wyciągając zeszyty i piórnik. Dobra, historia i polski. Po dwa zadania. Dam radę. Pół godziny później usłyszałam jak tata wchodzi do domu. Schowałam już odrobione lekcje i poszłam się przywitać.
- Hej, tato!
- Cześć, mała- odezwał się.- Jak było w szkole?
- Bardzo fajnie!- znowu powtórzyłam całą historię z uczniami, klubami, itp.
- A wiecie, kto zmienił szkołę razem ze mną?- spytałam rodziców. - Ken. Ten mały okularnik.
- Ach, naprawdę? Musi być mocno zakochany- roześmiała się mama.
Tato spojrzał na mnie podejrzliwie i uniósł brwi.
- Mamo, przestań!- roześmiałam się i wróciłam do pokoju. Podniosłam rzeczy walające się na podłodze. Za dwa tygodnie moje urodziny! Nie mogę się doczekać. Chcę zaprosić nowe koleżanki z liceum, oraz moją przyjaciółkę, Laeti. Przeprowadziła się do Paryża pół roku temu. Ona już dostała zaproszenie, dziewczyny jeszcze nie. Moi rodzice dzień przed moimi urodzinami wylatują do Los Angeles na tydzień. Oczywiście wiedzą o imprezie. Ale nie wiedzą kto będzie. Może zaproszę jakiegoś chłopaka? Oni nie muszą wiedzieć, haha.
Z tymi myślami wzięłam telefon i wykręciłam numer Laeti.
- Halo?
- Cześć, Laeti!- krzyknęłam w słuchawkę.
- Laura? Cześć! Tak dawno cię nie słyszałam..
- Ja w tej sprawie, kochana. Chcesz się ze mną spotkać jeszcze przed moimi urodzinami?
- Och, no jasne, że bym chciała! Kiedy ci pasuje?- spytała.
- Mi zawsze, haha. Może pojutrze? Bo jutro kończę trochę później..
- Pasuje mi! To widzimy się w czwartek!
- Pa pa!- odłożyłam telefon i opadłam na łóżko. Laeti. Tak dawno jej nie widziałam. Stęskniłam się, choć rozmawiałyśmy przez telefon prawie codziennie, odkąd wyjechała. Znając ją, prawdopodobnie pójdziemy na zakupy. I dobrze, bo muszę kupić nowy strój na urodziny.
- Laura? Obiad!- krzyknęła mama. Weszłam do kuchni i poczułam piękny zapach pizzy. Usiadłam do stołu i zaczęłam wcinać. Po trzech kawałkach miałam dość. Nie chcę wyjść na grubasa, ale kocham pizzę, haha.
Po obiedzie wyszłam na spacer. Po krótkim zastanowieniu udałam się do parku. Jest bardzo ładny. W sercu parku jest strymyk i mostek wiodący przez niego. Jest tu bardzo klimatycznie. Usiadłam na ławce i wyciągnęłam mój notatniko-zeszyt i ołówek. Zaczęłam rysować. Po namyśle stwierdziłam, że narysuję wiewiórkę, która siedziała na drzewie idealnie na przeciwko mnie. Nagle usłyszałam uderzenie. Ktoś naumyślnie rzucił patykiem w to drzewo, na którym siedziała wiewiórka. Spojrzałam w górę, ale wiewiórka już zdążyła wskoczyć wyżej, w gęste liście i gałęzie. Co za palant to zrobił? Jedno spojrzenie wystarczyło.
Po patyk pod drzewem biegł ogromny owczarek francuski. Naprawdę OGROMNY i przerażający. Za nim powolnym krokiem szedł..
- Kastiel!?- wytrzeszczyłam oczy, gdy jego kundel znalazł się niebezpiecznie blisko mnie.
- A kogo się spodziewałaś? Idioty gospodarza?- spytał. Wyszczerzył się w kretyńskim uśmiechu. - Co z twoją wiewiórką?
Usiadł koło mnie i zajrzał mi przez ramię w notatnik.
- NIENAWIDZĘ, gdy ktoś patrzy, jak rysuję- oznajmiłam mu, odsuwając się na drugi koniec ławki.
- Wkurzyłaś się, bo Demon przegonił twojego modela?- spytał wyraźnie rozbawiony- Nie wiedziałem, że tak łatwo wyprowadzić cię z równowagi.
- Ty tego.. potwora.. nazwałeś DEMON?- prawie krzyknęłam mu w twarz.
- O, nasza nowa gwiazdka boi się tego niegroźnego i milutkiego szczeniaczka?
- Przestań natychmiast! Znając ciebie, wytresowałeś go, by mnie zagryzł na komendę, zgadza się?
- Ha ha, niewykluczone- spojrzał na mnie i uśmiechnął się drwiąco. - A pani strachliwa nie ma zwierzątek?
Pokręciłam głową.
- Wiesz.. próbowałam namówić rodziców choćby na głupiego szczura, ale nic z tego.. Chciałabym mieć psa, ale.. no, nieważne.. a ty? Masz stado takich "niegroźnych szczeniaczków"?
- Niee, Demon mi wystarcza.. Ale skoro nie możesz mieć zwierząt, to może wyhodujesz sobie ślimaka, co?- zaniósł się śmiechem. - Dobra, nowa, fajnie się gadało, ale muszę się zmywać. Mam nadzieję, że znajdziesz inną wiewiórkę, ha ha! To na razie!
- Kasiel, ty małpo! Gdzie mam niby znaleźć wiewiórkę?!
- Demon.. atakuj!- powiedział do psa.
- Kastiel.. co ty.. co ty robisz.. NIE!- krzyknęłam, gdy pies biegł w moją stronę.
- Demon! Do nogi!- krzyknął i uśmiechnął się. - Do zobaczenia, nowa.
- Ech, wolałabym nie..
- A, i na przyszłość.. Demon nie gryzie- zaśmiał się i puścił do mnie oczko.
Gdy się oddalił otworzyłam notatnik. Moja wiewiórka miała wyraźny szkic, ale szkic to trochę za mało, aby ją skończyć. Potrzebuję zobaczyć więcej szczegółów.
Wracam do domu i opadam ciężko na łóżko. Rzucam notatnik na biurko z myślą, że dokończę ten rysunek kiedy indziej. Jak mi się zachcę.
Chwilę myślę o Kastielu. Właściwie to nie wiem, co o nim myśleć. Jest bardzo wkurzający, złośliwy, olewatorski, a także lekceważący, lecz czasem też zabawny. A przynajmniej nie sposób się nie uśmiechnąć, gdy mówi o swoim ogromnym owczarku francuskim jako "szczeniaczku". Ale jednego jestem pewna na 100%. Jeszcze raz mnie wyzwie od deski, to dostanie w tę brzydką buzię:). Nie będę nim sobie dłużej zawracać głowy. Idę pod prysznic. Przebieram się w piżamę, pakuję się do łóżka i długo nie mogę zasnąć. Rozmyślam jeszcze raz nad całym dniem. Tak się stresowałam tą zmianą liceum, a jednak tu jest naprawdę.. znośnie. No, w końcu jest sobie Amber i jej koleżanki, ale są także przemiłe dziewczyny, i.. dziwni?; chłopcy.
W końcu jednak odpłynęłam do krainy snów. Ciekawa jestem, co przyniesie jutro.
CZYTASZ
Niech czas się zatrzyma- Słodki Flirt✔️
Fanfiction*** Bardzo przepraszam, że wątek miłosny jest tak późno, ale naprawdę warto na niego czekać. *** Wzięłam głęboki oddech i odwróciłam się do niego. - N-nie mogę tego dłużej ukrywać, wiesz..?- zaczęłam cicho.- Podobasz mi się od długiego czasu, i.. N...