Ludzie boją się magii, Magicy boją się Nas.
Zamek Wellingtonów był najstarszą budowlą w całym hrabstwie, górował nad innymi posiadłościami potęgą, majestatycznością, jak i hieratycznością.
Wydawało się jakby stał tam od zawsze. Od początku wszystkiego. Za czasów niczego. Podczas bezkrólewia, za panowania zdrajców i wybitnych umysłów; kiedy to łuskowate olbrzymy pustoszyły to, co dało się zobaczyć, a ludzka ręka rekonstruowała to od postaw - gruz po gruzie, poświęcając bezpardonowo płynący czas mozolnej pracy; w trakcie niespodziewanych nalotów kipiącego gniewem wroga; w okresach ludochłonnych epidemii, nieprzewidzianych zaraz i drakońskich głodów.
Od zawsze na tej samej przesiąkniętej krwią ziemi, gdzie teraz stąpają Oni. Tej ziemi – żyznej od masy rozkładający się trupów, którym przyświecały ciemne idee walki o swoje, tym samym, którzy teraz są nawozem dla tutejszych niespotykanych gatunków kwiatów, tak samo wolnych jak oni teraz.
Pobliże było opustoszałe w promieniu trzydziestu dwóch mil - tylko bezkresny, ponury las oraz rozsiane po okolicy mniejsze budynki należące do homerycznego kompleksu.
Ogromna forteca zamieszkiwana była przez ostatnią z renomowanego rodu Wellington, liczne grono jej sumiennych opiekunów, a także od niedawna dwójkę eminentnych bliźniaków, którzy trafili do posiadłości ze względu na nagłą stratę obydwojga rodziców, których poświęcenie, waleczność, a przede wszystkim oddanie Swoim, nigdy nie zostaną puszczone w niepamięć.
Nikomu w tej posiadłości nie można zarzucić tuzinkowości czy normalności. Tu każdy ma swój talent i niepowtarzalną rolę do odegrania.
Można pomyśleć, że ze względu na otrzymane w spuściźnie od przodków osobliwe dary jest Im łatwiej, posiadają wszystko, za czym wzdychają oraz dostają wszystko, o czym tylko zamarzą, a jednak, istnieją dary, których się nie przyjmuje, są zbyt ciężkim jarzmem, niosą kolosalne implikacje. Los nie każdemu daje możliwość decyzji.
Jeśli uważasz, że to zwykły zamek kapryśnej królewny, narcystycznych książąt i błędnych rycerzy, to tkwisz w ogromnym błędzie. Choć z pozoru wydaje się być przeciętnym, nie jest w najmniejszym stopniu. Tutaj za każdym kątem czai się magia i mroczne tajemnice, od których kiedyś zależały losy tysięcy. Teraz oglądasz zgliszcza mocarności i glorii.
YOU ARE READING
Zamek Wellingtonów
Fantasy"Ludzie boją się magii, Magicy boją się Nas." Bluebell posiada niezwykle rzadki talent magiczny, lecz unikalny dar - nie znaczy najpotężniejszy. Do posiadłości Wellingtonów trafiają osieroceni bliźniacy: Kailon i Kamael. Rodzice osobliwych chłopców...