-Dobrze kochanie, ale jeśli kulinarną rozmowę o moich umiejętnościach i twoich marzeniach mamy zakończoną to chciałbym ci pokazać jeszcze jedną niespodziankę. - oznajmiłem poważnie.
-Co ? Jeszcze jedna niespodzianka ? - zapytała zdziwiona Luna.
Tak. - odpowiedziałem stanowczo.
-O tej porze ? Co ty mogłeś wymyślić ? - zapytała zaciekawiona.
-Spójrz do góry. - powiedziałem z powagą i delikatnością.
-Ale po co Matteo ? - zapytała zszokowana moją prośbą Luna.
-Chodzi mi tylko o to żebyś spojrzała w górę, bo to właśnie tam czeka na ciebie kolejna niespodzianka. - odpowiedziałem z myślą, że jej się spodoba.
-Aż się trochę boję co wymyśliłeś. - oznajmiła lekko zestresowana.
-Dlatego się nie bój tylko choć tu do mnie, połóż się koło mnie i podziwiaj to ze mną. - powiedziałem z radością.
-No dobrze. Mam nadzieję, że to nic strasznego. - powiedziała.
-Nie, to przyjemna niespodzianka jak każda poprzednia. - powiedziałem i się położyliśmy. Gdy już leżeliśmy zobaczyliśmy to:
-I jak ci się podoba niespodzianka ? - zapytałem zaciekawiony jej opinią.
-Jest cudowna. To naprawdę piękny widok i powiem szczerze, że jest to bardzo romantyczne. - odpowiedziała zadowolona i bardziej się we mnie wtuliła.
-Kochanie ja zawsze jestem romantyczny i tak już pozostanie. Choć to jest tylko wstęp do głównej niespodzianki tego wieczoru. - powiedziałem radośnie.
-Jeszcze jednej niespodzianki ? - zapytała zszokowana Luna.
-Tak, jeszcze jednej niespodzianki. - powiedziałem uśmiechnięty.
-Ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać. - powiedziała rozpromieniona.
-Mam nadzieję, że będzie mi się to udawać przez bardzo długi czas i nie stanę się przewidywalny. - powiedziałem z uśmiechem jak to ja.
-Tak na pewno nie będzie, ale ja będę mieć trudniej, bo nie będę wiedziała czego mam się spodziewać po tobie jak ty będziesz sobie takim panem nieprzewidywalnym. - odpowiedziała jednocześnie radosna i zła.
-Będzie dobrze. Jak będę miał cię zaskoczyć to oczywiście cię poinformuję. - powiedziałem cwanie.
-Och tak, tak będzie najlepiej. - odpowiedziała w końcu rozpromieniona po chwili.
-Dobrze to sobie to zapamiętam. - oznajmiłem.
-A więc co to za niespodzianka dla której wstępem był ten piękny pokaz puszczonych lampionów ? - zapytała dociekliwie Luna będąc już zniecierpliwioną.
-Jest to coś specjalnego, specjalnie dla wyjątkowej i ukochanej osoby, która siedzi teraz tu koło mnie. - odpowiedziałem.
-No dobrze, ale co to jest ? - zapytała zaciekawiona.
-Jest to coś wyjątkowego. Stworzyłem to specjalnie dla ciebie. Zawiera to wszystko, co do ciebie czuję i prośbę abyśmy dalej byli razem szczęśliwi. - powiedziałem po czym wyciągnąłem gitarę.
-Matteo czy ty napisałeś dla mnie piosenkę ? - zapytała w lekkim szoku.
-Tak, napisałem dla ciebie piosenkę i chcę ci ją teraz pokazać. - odpowiedziałem lekko zdenerwowany.
-Dobrze, a więc proszę. Możesz ja już pokazać. - odpowiedziała nie mogąc się doczekać.
-Och dziękuję jaśnie pani za pozwolenie. - odpowiedziałem z radością.
-Dobrze już dobrze, ale teraz graj, bo się nie mogę doczekać. - odpowiedziała zadowolona i lekko zestresowana.
-Dobrze już dobrze. Zaczynam grać, więc wsłuchaj się w każde słowo. - odpowiedziałem z uśmiechem.
-Wsłucham się. Możesz zaczynać. - powiedziała na koniec swojej wypowiedzi, a ja zacząłem grać.
Skończyłem grać i zauważyłem u Luny łzy wzruszenia. Bynajmniej tak myślałem, ale nie byłem do końca przekonany czy naprawdę tak ją wzruszyła piosenka czy była aż tak zła, że się popłakała. Postanowiłem rozwiać swoje wątpliwości.
-I jak co sądzisz o mojej piosence ? - zapytałem lekko podenerwowany.
-Pytasz się mnie co ja sądzę Matteo ? - odpowiedziała mi pytaniem na pytanie.
-Tak. Chcę bardzo poznać twoją opinię na jej temat. - powiedziałem ponowie.
-Ja myślę, że ta piosenka jest naprawdę piękna. Czuję, że włożyłeś w nią masę uczucia i po prostu nie umiałam się nie popłakać. Inaczej bym nie potrafiła. Jest w niej taka głębia i prawdziwość jak w mało której piosence. - odpowiedziała już bardzo wzruszona Luna.
-Bardzo się cieszę, że tak myślisz, bo gdy ją pisałem to bardzo się starałem żeby właśnie taka była. - powiedziałem z radością w głosie.
-No to ci się udało i to bardzo dobrze. - odpowiedziała.
-Ej Luna, o co chodzi, bo widzę, że nie o piosenkę do końca. - powiedziałem i czekałem na jej odpowiedź.
*******************************
Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział.....
Mam nadzieję, że się wam spodoba....
Ciekawi co będzie dalej ?
Czekam na wasze szczere komentarze....
Rozdział dedykuję mojej najlepszej najsłodszej kruszynce. Dziękuję ci, że jesteś już ze mną i że zawsze będziesz. Kocham Cię bardzo bardzo mocno <3 <3 <3
Pozdrawiam <3 <3 <3
Komentujesz=Motywujesz
CZYTASZ
My New Life - Lutteo
FanfictionKochani zapraszam was bardzo serdecznie na całkiem nowe opowiadanie w moim wydaniu.... będzie ono opowiadało całkiem nową historię czy wszystko będzie tak proste jak na początku będzie się wydawać Lunie jeśli was to ciekawi to zapraszam was najmoc...