Rozdział 53

2.9K 168 9
                                    

-Tak, na następnym meczu na sto procent zagrasz- zaśmiał się Cedrik, gdy po odbytym się meczu cały czas się o to pytałam.

-Obiecujesz?- uniosłam brwi do góry.

-Obiecuję- ponownie się zaśmiał.

-Tak w ogóle to całkiem nieźle grałeś.

-Tylko tyle masz mi do powiedzenia?

-No wiesz w końcu przegraliście. Niedużą liczbą punktów, no ale.

-Coś jeszcze?

-Gdybyś złapał tego znicza wcześniej, albo chociaż go prędzej wypatrzył to wygraną mielibyście w kieszeni.

-Taak. Ale pocieszę cię, bo z tobą na pewno wygramy- rzekł rozbawiony brunet.

-Właśnie! Mnie nie było więc daliście plamy.

-Zabawne ci powiem- powiedział Ced, po czym zmierzwił moje włosy.

-Rose! Rose! Rose!- nagle do szatni Puchonów nie wiadomo skąd wpadła Miona.

-Hermiona! Co ty tu robisz?- zdziwiłam się.

-Aaaaa.- rzekła gdy ujrzała Cedrika- przeszkadzam wam?

-Nie. I tak muszę iść się przebrać. W sumie się cieszę, że przyszłaś. Rose zagadałaby mnie na śmierć- zaśmiał się Ced, a następnie zgromiłam go wzrokiem.

-Okej, możesz przejść do rzeczy- powiedziałam.

-Mamy to!- krzyknęła.

-Co?

-Harry się zgodził! Będziemy uczyć się obrony przed czarną magią!

-Poważnie?! To świetnie! W końcu się czegoś nauczę.

-Spotkanie w najbliższą sobotę w gospodzie "Pod Świńskim Łbem".

-Czemu akurat tam?

-Jest tam mały tłok, praktycznie to nikt tam nie chodzi, więc nikt nas nie podsłucha.

-No fakt.

-Możesz powiedzieć kilku zaufanym Puchonom jak chcesz.

-No dobra, a kto jeszcze będzie.

-Jak najwięcej osób. Musimy zebrać chętnych. Im więcej tym lepiej.

-Dobra, czyli spotkanie w sobotę, podczas wyjazdu do Hogsmeade, gospoda "Pod Świńskim Łbem", jak najwięcej osób, powiedzieć zaufanym ludziom?

-Zgadza się. To ja już lecę. To zobaczenia!

-Pa Miona!

-Czego chciała?- nieoczekiwanie pojawił się Cedrik.

-Jest taka sprawa, ale widząc twoje podejście chyba zachowam to dla siebie.

-Oj dobra już. To powiesz?

-Jak przysięgniesz, że będziesz się zwracał przyjaźnie do moich przyjaciół.

-Rose nie przesadzaj- po chwili zauważył mój wzrok- no obiecuje- powiedział, a ja się zaśmiałam.

-Nie mówiłam tego na poważnie, ale skoro tak chcesz to okej- nadal się śmiałam.

-Jesteś nieznośna.

-Wiem.

-Dobra, to o co chodzi?

-Wraz z Mioną, Harry'm i Ronem organizujemy naukę obrony przed czarną magią.

-Po co to? Mówiłem ci, żebyś dała spokój Umbridge.

-Ale ona nie musi o tym wiedzieć. Dobra, wracając. W sobotę jest spotkanie podczas wyjazdu do Hogsmeade w gospodzie "Pod Świńskim Łbem".

-Dlaczego tam?

-Mały tłum, nikt nas nie podsłucha. I możesz powiedzieć zaufanym osobą. Im więcej tym lepiej.

-To wszystko?

-A! I jeszcze będzie uczył nas Harry.

-Potter?

-A znasz innego Harry'ego?- zapytałam z sarkazmem.

-Skoro to wszystko to możemy już iść. Niedługo będzie kolacja- rzekł, po czym udaliśmy się do Wielkiej Sali na posiłek.


Jesteś Tylko Moja ✴ Cedrik Diggory  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz