Special

990 74 19
                                    


Shot nie związany z fabułą. No patrz wariatkowa nawet tego samego dnia.

*********

Leżałam na łóżku ze słuchawkami w uszach. Nie miałam co robić, Yumi spędzała czas z rodziną, a Akashi.. w sumie to nie wiem co robi. Tak jakoś od rana nie miałam ochoty, żeby wstać z łóżka. Westchnęłam przeciągle po czym wstałam, zdjęłam słuchawki i skierowałam się do pokoju czerwonowłosego. Ku mojemu zdziwieniu siedział na balkonie i chyba czytał książkę.

Podeszłam do niego najciszej jak tylko potrafiłam po czym zasłoniłam mu oczy dłońmi.

- Alisa, nie. - mruknął chłopak, a ja niechętnie wzięłam swoje ręce.

Usiadłam na krześle obok i spojrzałam na niego, ale chłopak cały czas wpatrywał się w lekturę. Natomiast ja nie miałam w zwyczaju odpuszczać, więc siedziałam i cały czas mu się przyglądałam.

W końcu westchną zirytowany i zamknął książkę, a potem odwrócił się w moją stronę.

- O co chodzi? - zapytał, a ja się uśmiechnęłam.

- Nudzę się. Nie mam co robić. - odpowiedziałam.

- I niby co ja mam na to poradzić? - zmarszczył brwi.

- Mógłbyś mi zapewnić jakąś rozrywkę. - odparłam jakby to było oczywiste.

- Pewnie, bo nie mam co robić.

- Jakby nie patrzeć tylko czytasz książkę. - mruknęłąm pod nosem, ale mnie usłyszał.

- Bardzo ciekawą książkę. - uzupełnił, a ja wywróciłam oczami.

- Co nie zmienia faktu, że chyba jestem ważniejsza niż jakaś lektura, czyż nie? - uniosłam brew.

- Nie byłbym tego taki pewien. - rzucił.

Chyba myślał, że tego nie usłyszę. Prawie od razu trzepnęłam go w głowę.

- Seijūro?!

- Dlaczego mnie uderzyłaś? - zmroził mnie wzrokiem, tak, że aż mnie ciarki przeszły po plecach.

- A dlaczego ty mówisz, że książka jest ważniejsza ode mnie? - zapytałam z wyrzutem.

- To był żart.

- Bardzo śmieszny. - mruknęłam z przekąsem.

Chłopak zerknął na mnie po czym położył mi rękę na ramieniu.

- Powiem Ci coś: znajdź sobie coś do roboty i zostaw mnie w spokoju. - rzucił nieco oschle.

Rzuciłam mu obrażone spojrzenie i założyłam ręce na piersi, on chyba nie myślał, że tak łatwo odpuszczę? Co to to nie.

- Zagrajmy w grę. - powiedziałam nagle, a czerwonowłosy zwrócił na mnie uwagę.

- Nie.

- Dlaczego? - zrobiłam smutną minę.

- Nie chcę. - odparł.

Na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech. Dobrze, że Akashi jest typem osoby, którą łatwo zmanipulować jeśli chodzi o tego typu rzeczy. Znaczy nigdy nie mam pewności, że się zgodzi, ale na pewno nie odpuści. Przecież on nigdy nie przegrywa.

- Hm? A może się boisz? - mruknęłaś opierając się plecami o oparcie krzesła.

Prychnął kpiąco.

- Niby czego? - zaśmiałam się cicho po czym pochyliłam się w jego stronę.

- Że przegrasz. - szepnęłam mu do ucha.

Akashi Seijūro xOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz