[Z.T.I]-zdrobnienie twojego imienia
Był sobota, tak, sobota. Niby zwykły dzień, w końcu weekend, itd. Ale jest coś czego nie cierpie w tym dniu, co dokładnie? "Wielkie tygodniowe sprzątanie". Tomoe nigdy nie odpuszcza.
Nie miałam nic do Tomoe, ale za to nie mogłam pojąć czemu karze mi sprzątać, skoro jak mówią, jestem bóstwem. A co do demona,naprawdę go lubię, choć jest dość obojętny lub ciągle sie o coś kłóci albo denerwuje. Są 2 powody przez które znoszę te jego humorki, pierwsza to taka , że jest moim sługą, a druga to ta, że ten głupi lis mi się podoba, już od dłuższego czasu.
Ubrałam się jak najszybciej, miałam zamiar wyjść na miasto pół godziny przed pobudką, po to aby uwolnić się od demona i jego szczotki i ścierki. Wzięłam małą torebkę i ruszyłam w stronę drzwi. Chwyciłam za klamkę i otworzyłąm je.
-[Tomoe]-A ty dokad?!-Powiedział stojący przede mną demon.
Wystraszyłam się i odskoczyłam do tyłu.
-[Ja]-T t Tomoe? C c co ty t robisz? Pobudka jest dopiero za pół godziny-zaśmiałam się nerwowo
-[Tomoe]-Ty masz pobudkę za pół godziny, to chyba logiczne, że zanim wstaniesz ktoś szykuje ci szykuje codziennie śniadanie, którego nie robi się w minute!!
-Mogłam wziąć to pod uwagę, głupia ja~- pomyślałam
-[Tomoe]-Powtórzę pytanie. Dokąd się wybierasz?-podszedł bliżej
-[Ja]-Ja eto...-potarłam się nerwowo po karku
-[Tomoe]-Nie myśl, że gdzieś idziesz. Dziś sobota, a do tego... Pierwsza sobota miesiąca.- złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.
Sobota, to tylko sprzątanie w którego skład wchodzi zamiatanie, ścieranie kurzy i mycie podłogi. Ale to nie jest zwykła sobota. W każdą pierwszą sobotę miesiąca sprzątamy wszystko, dosłownie wszystko. Szafki, szuflady i najmniej dostępne zakamarki.
-[Ja]-Tomoe? Ale czysto jest, nie ma po co sprzątać, powiedziałam podchodząc do szfki.
-[Tomoe]-Na pewno?,otwórz tą szafę-wskazał na moją szafę z ubraniami
-[Ja]-Yyy ale po co- podeszłam do niej niepewnie, ponieważ miałam świadomość co tam jest w środku
Yokai podszedł do szafy i otworzył ją, po czym wszystkie rzeczy z środka spadły na mnie.
-[Tomoe]-Sprzątaj! -podał mi miotłe- Ide sprzątać kuchnie-powiedział i wyszedł
*TIME SKIP*
Po sprzątnięciu całego pokoju, co nie zajęło tak mało czasu. Tomoe kazał mi sprzątać salon. Zabrałam się za robotę ale gdy ścierałam kurze zauważyłam że brakło mi płynu. Odłożyłam rzeczy i poszłam spytać demona, gdzie są płyny. Szukałam go po całym budynku, nigdzie go nie było. Weszłam niepewnie do jego pokoju i rozejrzałam się po nim, czy nie ma w środku chłopaka.
-[Ja]-Ten lis, musi gdzieś je tu trzymać-powiedziałam sama do siebie i otworzyłam pierwszą lepszą szafkę-nigdzie go nie m...-nie dokończyłam ponieważ zauważyłam jakiś prezent pomiędzy jego rzeczami.-Co to jest?-powiedziałam przyglądając się przedmiotowi.
-[Tomoe]-Co ty tu robisz do?! Miałaś sprzątać!!-krzyknął
Ja odskoczyłam lekko do tyłu nagłym krzykiem.
-[Ja]-Tomoe, ja tylko szukałam płynu i...-nie dokończyłam
Lis podszedł szybkim krokiem i trzasnął drzwiczkami od szafki.
-[Tomoe]-Idź dalej sprzątać- powiedział i cisnął mi w ręce płyn
-[Ja]-Tomoe, czyj to prezent?- spojrzałam na niego ciekawa
-[Tomoe]-Nie twoja sprawa- powiedział oschle, a ja odeszłam
***
Po sprzątaniu poszłam do swojego pokoju, położyłam się na macie i zastanawiałam się nad dziwnym zachowaniem demona.
*TIME SKIP*
Po pobudce wstałam i wyszłam na taras.
-[Ja]-Tomoe, przepraszam, za wczoraj. Nie chciałam grzebać w twoich prywatnych rzeczach.-bok powiedziałam smutna do stojącego obok yokaia.
-[Tomoe]-Nie powinnaś tak robić- patrzył na mnie kątem oka
-[Ja]-Wiem, przepraszam.-spojrzałam w ziemię
-[Tomoe]-Proszę-powiedział i podał mi to samo pudełko, które było w jego szafce.
-[Ja]-Ale... Co, jak?-byłam zdezorientowana tą sytuacją.
-[Tomoe]-Otwórz-rozkazał, a ja posłusznie wykonałam polecenie.
-[Ja]-Tomoe, Dziękuję, jest piękny.-powiedziałam wyjmując z pudełka naszyjnik
-[Tomoe]-Wszystkiego Najlepszego, nie?- patrzył w niebo.
-[Ja]-Ale ja nie mam urodzin- spojrzałam na niego ździwiona
-[Tomoe]-Może nie urodziny, ale to rocznica. Dokładnie rok temu się poznaliśmy i zostałem twoim sługą.
-[Ja]-Ja..ja.. dziękuję ci Tomoe, ja zapomniałam, przepraszam. Poza tym ty dajesz mi prezent, a ja nic dla ciebie nie mam.-zrobiło mi się wstyd.
-[Tomoe]-Wystarczy, że już zawsze będziesz moja.-uśmiechnął się
-[Ja]-Jestem twoja Tomoe- zaśmiałam się
Chłopak przybliżył swoją twarz ku mojej i złączył nasze usta, ja bez chwili zastanowienia oddałam pocałunek. Czekałam ta tą chwile już od dawna.
-[Tomoe]-Nie spojrzałaś co jest napisane na nim, prawda?
Spojrzałam na łańcuszek na mojej szyi.
-[Ja]- Tomoe, to połowa serca i są na niej tylko 4 słowa- powiedziałam
-[Tomoe]-Bo ja mam drugą część na szyi-powiedział i wyjął spod szaty na zewnątrz drugi łańcuszek i połączył je w jeden.-A teraz?- uśmiechnął się
-[Ja]-Kocham cię Tomoe-rzuciłam się mu na szyję.
-[Tomoe]-Wiem to już od dawna. A po za tym... ja ciebie także [Z.T.I].-oddał uścisk
****************
Dziękuję, trochę to trwało, ale jest, mam nadzieję, ze się podoba.
Do zobaczenia!!!!
Zapraszam serdecznie do czytania moich opowiadań lub oneshotów.
Zachęcam do głosowań i zaobserwowanie mnie i komentowania.
To bardzo zachęca do dalszej pracy
~ -Evangelina-
CZYTASZ
One Shoty z Anime i nie tylko...
FanfictionChcecie coś zamówić? wejdźcie w zakładkę ZAMÓWIENIA OTWARTĘ i zostawcie kometarz.