Już od jakiejś godziny chodzę po tej szkole i szukam mojego chłopaka Kou, Nigdzie nie mogę go znaleźć. Weszłam do sali od Matematyki i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Kou mizia się z jakąś dziewczyną na ławce.
- Kou?! - powiedziałam, a wampir oderwał się od dziewczyny.
- [T.I]? Co ty tu robisz ?- uśmiechnął się pogardliwie
- Co wy robicie? - wskazałam zapłakana na dziewczynę.
- Aaa to Nanami, moja dziewczyna. - spojrzał z szerokim uśmiechem na dziewczynę bawiąc się jej kosmykiem blond włosów.
- Nienawidzę Cię! Krzyknęła.
- Oj biedna, naprawdę mi się dziwisz, spójrz, na nią, a potem na siebie. - zaśmiał się - tydzień to aż za długi czas na chodzenie z Tobą.
- Nie pokazuj mi się na oczy. - wycedziłam i wyszłam z sali. Fakt, byliśmy ze sobą tydzień, ale to nie zmienia faktu, że boli, gdy ktoś Cię tak potraktuje i jeszcze powie tak 9lropne rzeczy.
Biegłam zapłakana przed siebie, nie zważając na nic, nie chciałam, aby ktoś mnie teraz widział. Nagle wpadłam na kogoś. Był to mój najlepszy przyjaciel, Subaru.- Oż... TY....!! - spojrzał w twoją stronę zdenerwowany - [T.I]? A to ty... - uspokoił się w ułamek sekundy.
- Przepraszam. - chciałam go ominąć, ale ten zatrzymał mnie mówiąc: Co się stało? Kto Ci to zrobił? - zdenerwował się, słyszałam to w jego głosie.
Wtuliłam się w jego tors nic nie mówiąc.- Gadaj kto! - krzyknął, w jego oczach widziałam chęć mordu
- Kou, widziałam jak ... - nie dokończyłam, gdy chłopak krzyknął "Zabiję go".
Ominął mnie i zaczął iść w kierunku sali, gdzie był Kou. Po chwili Namysłów pobiegłam za nim, bałam się o niego.Gdy dobiegłam do sali na końcu szkoły, jedyne co zastałam to Subaru trzymającego nad ziemią za szyję Kou. Ewidentnie próbował udusić blondyna.
- Zabiję Cię rozumiesz?! - krzyknął rozwścieczony, już miał go uderzyć, ale go powstrzymałam.
- Subaru nie warto, naprawdę... - powiedziałam ciszej. Chłopak puścił blondyna i odwrócił się ku wyjściu. Niestety jak na złość wspomniany blondyn krzyknął "Cienias!" i nie zdarzyło mrugnać zanim Subaru uderzył go w twarz. Szliśmy tak przez korytarz w ciszy, aż uznałam, że ją przerwę.
- Może i miał rację... Spójrz na mnie, On jest idiotą, ale ja jestem naprawdę przeciętna. - powiedziałam spoglądając na ziemię.
- Przestań. - opowiedział pod nosem.
- Co do samego Kou, dziękuję, że stanąłeś w mojej obronie, ale jestem sama sobie winna, zaczęłam chodzić z takim idiotą choć jestem zakochana w kimś innym.p
- Nie dziękuj i dlaczego w takim razie z nim zaczęłaś? - zapytał zaciekawiony
- Bo uznałam, że to jedyny chłopak któremu się spodobałam. - spojrzałam zawiedziona w ziemię.
- To kto Ci się niby podoba? - zapytał ewidentne czekając zniecierpliwiony na odpowiedź
- Wyśmiejesz mnie. - powiedzialam uśmiechnięta. - Bo to ty jesteś tym chłopakiem, ale jesteśmy przyjaciółmi i wiem, że nim dla ciebie jestem.On nic nie odpowiedział, spojrzałam w jego oczy, które już od dawna przyglądają się mi. Powoli zbliżył swoją twarz i wpił się w moje usta. Byłam zszokowana tym co właśnie się dzieje, ale po krótkiej chwili oddałam pocałunek. Subaru był taki delikatny, jakby nie chciał mi zrobić krzywdy. To coś nowego znając tego agresywnego wampira, gdy oderwaliśmy się od siebie chłopak złapał mnie za rękę.
- Nie wiedziałam, że Ci się podobam, dlaczego nie nie mówiłeś?
- Nie zadawaj głupich pytań i chodź. - pociągnął mnie po to, aby mnie przytulić.
CZYTASZ
One Shoty z Anime i nie tylko...
FanficChcecie coś zamówić? wejdźcie w zakładkę ZAMÓWIENIA OTWARTĘ i zostawcie kometarz.