Rozdział 10: Czemu nie powiedziałeś?!

4.9K 216 386
                                    

Hinata Shouyou

Przez całą drogę miałem nadzieję, że nie będę musiał się kąpać. Przyznam się ale nie potrafię pływać dlatego nie chciałem zbytnio jechać ale może nie będzie tak, źle. W końcu nie muszę umieć pływać, żeby się świetnie bawić. Nawet nie wiedziałem kiedy mi się przysnęło. Obudziło mnie gwałtowne zatrzymanie autokaru. Nagle Nishinoya-senpai wraz z Tanaką-senpai'em wybiegli z pojazdu krzycząc co najprawdopodobniej znaczyło, że dojechaliśmy na miejsce. Postanowiłem tak jak oni również wyjść. Kiedy już wszyscy wyszliśmy udaliśmy się do hotelu, żeby się zakwaterować. Podeszliśmy razem z trenerem i panem Takedą do recepcji po klucze do pokoi. Koło nas przechodziła grupka dziewczyn w strojach kąpielowych. Libero i Tanaką-senpai podeszli do nich chyba spytać o numer z tego co udało mi się usłyszeć. Po chwili czekania trener dał nam kluczyki. Dostaliśmy pokój czterdzieści dwa i  wraz z Yamaguchim, Kageyamą i Tsukishimą udaliśmy się do pokoju żeby zostawić rzeczy i się rozpakować. Po nie całych ośmiu minutach byliśmy pod drzwiami naszych czterech ścian. Weszliśmy do pomieszczenia. Od razu pobiegłem zająć sobie łóżko koło okna. Kiedy każdy miał już swoje miejsce do spania i rozpakował się postanowiliśmy, że musimu wybrać osobę, która będzie pilnowała klucza od pokoju. Zagraliśmy w marynarzyka a ten kto przegra pilnuję kluczy.

- Ma-ry-na-rzyk! - krzyknęlaiśmy wszyscy oprócz Tsukishimy, który nie był tym zainteresowyny ale zagrał.

A pierwszym, którym odpadł i pilnował kluczyków był akurat Tsukishima. Nie wyglądał na zadowolonego ale według mnie był najbardziej ogarnięty z naszego towarzystwa. Nie żebym nie był mądry ale oddam tę robotę okularnikowi z wielkim żalem. Po chwili do naszego pokoju wszedł Ennoshita.

- Zbierajcie się idziemy na plażę za dziesięć minut - powiedział i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Jakoś niezbyt chciało mi się tam iść ale chociaż nogi mogę pomoczyć. Przez to się przecież nie utopię. Wyciągnąłem z torby kąpielówki i poczekałem aż Tsukishima wyjdzie z łazienki. Po wyjściu blondyna jak szybko wszedłem tak również szybko wyszedłem. Wziąłem z torby ręcznik i opuściłem pokój ze wszystkimi. W czwórkę udaliśmy się do holu gdzie znajdował się nasz kapitan i Suga-senpai. Po chwili zjawiła się także reszta drużyny. Udaliśmy się na plażę całą drużyną. Idąc widziałem siatkę do gry a po chwili morze. Nishinoya wraz Tsnaką pobiegli w stronę wody od razu skacząc do niej. Trener dał nam trzy godziny odpoczynku a potem mieliśmy zagrać mecz na boisku, które mijaliśmy. Położyłem ręcznik i usiadłem obok niego na piasku. Koło mnie po chwili usiadł Tsukishima.

- Nie idziesz pływać? To do ciebie nie podobne zawsze wszędzie pierwszy.

- Jakoś nie chcę a ty czemu nie idziesz pływać ? - spytałem

- Nie lubię pływać i za bardzo nie potrafię - powiedział wprost.

Powiedział to jakby to było nic. Nie powinien się chyba tego wstydzić ale jednak... zauważyłem kątem oka jak Tsukishima szuka czegoś w saszetce. Po czym po chwili wyciągnął karty.

- Chcesz zagrać? - spytał z obojętnością w głosie.

Graliśmy z jakieś półgodziny w wojnę.
Została mi ostanie trzy karty. Razem z Tsukishimą wystawiliśmy asy. Szykuje się wojna. Kolejna karta do dołu a teraz moja ostatnia czy zbogace się o asa czy przegram wszystko? Wystawiliśmy karty. Okularnik miał dziewiątkę a ja dwójkę. No trudno przegrałem.

- Następnym razem wygram Tsukishima! - powiedziałem

- Ta jasne - uśmiechnął się lekko.

- Dobra idę trochę rozprostować kości i sprawdzę czy woda ciepła - powiedziałem poszedłem w stronę morza.

Sam na sam [KageHina]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz