Było duszno, cholernie duszno, pomimo że księżyc już dawno zawitał na niebie. Każdy kierowca miał albo wszystkie otwarte szyby, albo włączoną klimatyzację. W kilkukilometrowym korku stało czarne bmw Luke'a. Aha, Luke dorobił się własnego wozu. Prowadził nim zbulwersowany i zmęczony Clifford. Zbulwersowany, bo przejechali zaledwie kilka metrów w godzinę, a zmęczony, bo była jakaś druga w nocy. Wracali z urodzin Caluma, która odbywała się w jednym z lepszych klubów w LA. Co z tego, że solenizant zniknął gdzieś w środku imprezy. Obok Michaela siedział pijany Luke. Mike, jako starszy w tym związku, wziął na siebie ich podwózkę do hotelu i nic, a nic nie pił. Teraz tego żałował. Ponownie trąbnął, choć wiedział, że to nic nie da. Nie przyspieszy działań policji w ogarnięciu wypadku, który był sprawcą całego zamieszania. Walnął czołem w kierownicę. I jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz.
-Bo sobie guza nabijesz i będziesz brzydki. - zachichotał blondyn z siedzenia obok
Clifford zbagatelizował to co powiedział jego chłopak i wydobył z siebie westchnienie pełne rozdrażnienia.
-Chill out, Mikey.
-Jak mam się, kurwa, wyluzować, kiedy nie spałem od prawie dwudziestu czterech godzin, w głowie mi łupie od głośnej muzyki, a te pieprzone kupy złomu stoją mi na drodze i nie mogę dojechać do hotelu?! - krzyknął aż niebieskooki skulił się na siedzeniu - Przepraszam. Po prostu...
-W porządku. Rozumiem. - nagle się bardzo rozweselił i przybliżył do towarzysza - Wiem co ci pomoże. - szepnął zmysłowym głosem i zaczął dwoma palcami iść po ramieniu Clifforda w dół aż doszedł do kolana
-C-co ty robisz?
-Csiii.
Blondyn pocałował go w usta, żeby nie wydobył się z nich żaden sprzeciw. Odpiął swoje pasy by czuć więcej swobody. Zajmując się ustami zielonookiego, ręką sunął wzdłuż uda w górę i w dół. Michael wydał z siebie westchnienie pełne aprobaty. Czuł brak miejsca w swoich spodniach oraz bolesne pulsowanie członka. Luke oderwał się na chwilę od spuchniętych warg Clifforda i spojrzał w jego oczy, które świeciły od pożądania. Młodszy szukał w nich sprzeciwu, bo mimo wszystko nie chciał robić czegoś, czego ten drugi nie chce. Nie znalazł tego, więc zabrał się za rozpinanie spodni, uwalniając tym samym dumnie stojącego penisa chłopaka. Mike zsunął z tyłka odrobinę spodnie razem z czarnymi bokserkami. Luke od razu zabrał się do pracy. Najpierw złapał go w dłoń i zaczął stymulować. Jęki Michaela wypełniły cały samochód. Dobrze, że mieli zamknięte szyby w przeciwnym razie mogłoby być trochę niezręcznie dla nich i dla innych kierowców. Luke ukląkł na siedzeniu, nie ma martwiąc się zabrudzeniem tapicerki. Pocałował główkę penisa, a następnie dotykał koniuszkiem języka, doprowadzając tym samym zielonookiego do szału. Clifford złapał się mocno siedzenia aż jego knykcie zbielały. Hemmings przejechał językiem po całej długości przyrodzenia, następnie wziął je całe do ust. Zakrztusił się lekko gdy członek dotkną tyłu jego gardła. Zdusił w sobie również odruch wymiotny i powtarzał w myślał "Pamiętaj o zębach!". Ssał, lizał i robił wszystko by doprowadzić siedzącego na skraj rozkoszy. By Mike błagał o więcej.
W tym samym momencie obok samochodu pary stanął motor. Mężczyzna w skórzanym ubiorze zerknął w bok i wytrzeszczył oczy. Nie codziennie widzi się coś takiego. Normalny człowiek odwróciłby natychmiast wzrok, natomiast on patrzył się jak blondyn robi dobrze niebieskowłosemu. Clifford otworzył na moment oczy i wtedy zauważył jak motorzysta im się przygląda. Posłał mu pytające spojrzenie, dysząc ciężko. Był na granicy spełnienia i bardzo nie chciał, żeby cokolwiek rozpraszało go od ust Luke'a wokół niego. Facet stworzył z palców trójkąt na co Michael resztkami sił pokazał mu środkowy palec, a wtedy już usłyszał tylko silnik, który z każdym metrem robił się coraz cichszy.
CZYTASZ
T-shirt || Muke ☑️ [korekta]
أدب الهواةGdzie Luke to fan Michaela. Czy dwie krzywdy potrafią stworzyć coś dobrego? #michaeltops!