- Możesz ty. - wskazałam na nią palcem.
- Hmm... Ile masz lat?
- Nigdy ci nie mówiłam?
- Nie przypominam sobie. - wzruszyła ramionami.
- Jakieś czterdzieści dwa.
- Chyba za dużo wypiłaś. - Lauren zachowywała się jak matka nastolatka, który właśnie wrócił z imprezy i próbuje mu wmówić że jest nieodpowiedzialny.
- Przypominam ci, że od kiedy tu weszłyśmy minęło dwadzieścia jeden lat. - roześmiałam się na jej minę.
- Tak się chcesz bawić?
- Nie-e. Chcę grać. Teraz moja kolej. Lubisz małe kotki?
- Serio? - roześmiała się tak, że prawie spadła z krzesła. - Masz szansę zapytać o wszystko, a wybierasz akurat takie kwestie?
- Lubisz czy nie? - prawie krzyknęłam zniecierpliwiona.
- Nie wiem, są mi obojętne.
Chyba jeszcze nigdy się tak nie zdenerwowałam. Jak można nie lubić malutkich, słodziutkich kotków?!
Stanęłam na nogi i zatrzymałam się przed uważnie obserwującą mnie osobą Lauren. Chwyciłam za jej nadgarstki i próbowałam zrzucić ją na podłogę. Ona ani drgnęła i tylko śmiała się z moich bezowocnych prób.
- Chcesz się już położyć Camzi?
- Nie. Chce położyć ciebie. - wydukałam jak małe dziecko.
- Uh, małe kotki są fajne, ok? Tak tylko żartowałam. - uniosła ręce w geście obronnym.
- Załóżmy, że ci wierzę... - odwróciłam się i próbowałam wgramolić na wysokie krzesło, ale w moim stanie przychodziło mi to z ogromnym trudem. Brunetka musiała to zauważyć, bo zaraz poczułam chłodną dłoń na moich plecach, a drugą pod moją ręką. - Ej, co ty robisz?
- Może lepiej będzie, jeśli usiądziemy na podłodze. - pomogła mi bezpiecznie ugiąć nogi i oprzeć się plecami o barek, a następnie sama usiadła po turecku na przeciwko mnie.
- Dzięki, teraz twoja kolej kangurku.
- Dlaczego nazwałaś mnie właśnie tak? - zapytała wyraźnie rozbawiona.
- Bo kangurki wysoko skaczą i mają długie, zielone szyje. - patrzyła na mnie jabym powiedziała coś niezwykle dziwnego, a to przecież sama prawda.
- Jeśli mogę zapytać, to co miałaś z biologii w szkole?
- Ej, teraz ja! - żadne mądre pytanie nie przychodziło mi do głowy. - Czy zapytasz mnie co miałam z biologii w szkole?
Roześmiała się, a ja jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak poważna.
- Tak, zapytam. Więc jaka to była ocena?
- Nie powiem ci. - Może nie zauważy, że nie pamiętam nawet czego się uczy na tym przedmiocie.
- W porządku, zapytam o coś innego. - przysunęła się jeszcze bliżej mnie i nasze ciała dzieliła już naprawdę niewielka odległość. Zaczęła delikatnym i niepewnym głosem - Jakiej jesteś orienta...
- POMOCYYY!!! RATUNKU!!! NIECH KTOŚ MI POMOŻE! - w jednej chwili oprzytomniałam i spojrzałam na równie co ja przerażoną Lauren. Z głębi statku dochodził krzyk mężczyzny. Już nie będziemy tu same.
---
Wiem, że rozdział jest krótki, ale wracam po prawie rocznej przerwie i muszę się od nowa wdrożyć w pisanie. W te wakacje planuje skończyć to ff. Za chwilę w fabule może pojawić się trochę niejasności, ale nie bójcie się, wszystko zostanie wyjaśnione w odpowiednim czasie. Dziękuję jeśli ktoś to jeszcze pamięta i czyta, trzymajcie kciuki za moją wenę
buziaczki
CZYTASZ
Pod wodą (Camren/girlxgirl)
Fiksi PenggemarCamila wiele przeszła w życiu. Choroba matki, próba samobójcza, śmierć ojca... Wydawałoby się, że zwykła ulotka może odmienić jej przyszłość i przenieść ją do nowego świata. Co skrywają ludzie, którzy ją otaczają?