Rozdział XII

428 30 7
                                    

Następnego dnia, lekcje jak zwykle mijały zawodnikom klubu piłkarskiego powoli. Zawsze tak było, ponieważ każdy z nich z niecierpliwością czekał na koniec lekcji i trening, a teraz, jeszcze bardziej nie mogli się doczekać ćwiczeń. Łącznie z dniem dzisiejszym, do meczu z Ciemnością zostały trzy dni, a to tylko jeszcze bardziej ich nakręcało do ćwiczeń.

Kiedy zajęcia nareszcie dobiegły końca, wszyscy od razu rzucili się pędem do szatni, a stamtąd na boisko szkolne. Trener był już na miejscu, podobnie menadżerki, więc gdy tylko zjawili się wszyscy chłopcy, trener zwołał ich do siebie.

- Jak wiecie, za trzy dni gramy mecz towarzyski, z zupełnie nieznaną nam drużyną.- zaczął mężczyzna, patrząc po skupionych na jego słowach zawodnikach.- Nie wiemy czego możemy się po nich spodziewać. A przynajmniej nie wiedzieliśmy.- wskazał na stojącą obok Kyoko.- Hayami wczoraj uczestniczyła w treningu Ciemności, więc miała okazję zobaczyć ich grę. Dodatkowo, przygotowała dla was na dzisiaj odpowiednie informacje o poszczególnych zawodnikach.

Wszyscy spojrzeli z podziwem na brunetkę, a ta lekko się zarumieniła. Mimo że jej myśli zaprzątał spotkany wczoraj mężczyzna, to nie miała zamiaru olewać swojej pracy i siedziała wczoraj do późna, układając strategie przeciw widzianym dnia poprzedniego zagrywkom Ciemności.

Teraz podeszła bliżej chłopaków, wyjmując ze swojej torby niewielki notatnik.

- No więc... Może zacznę od graczy, na których powinniście w szczególności uważać.- popatrzyła po zawodnikach i zaczęła opowiadać.- Przede wszystkim, za wszystkie strategie odpowiada ich kapitan, Nakane Takao, pomocnik, choć z jego umiejętnościami spokojnie mógłby być napastnikiem. Niemal doskonale prowadzi piłkę, a jego strzały nawet bez technik hissatsu będą trudne do obronienia.- tu spojrzała na Naokiego.- Ale sądzę, że z twoim refleksem powinieneś dać radę.

- A widziałaś jakieś hissatsu?- odezwał się Handa.

Brunetka pokręciła głową.

- Nie ćwiczyli żadnych technik, ale możecie mi wierzyć, że i bez nich mogliby sprawić wam problemy.

- Są aż tak dobrzy?- zapytał z powątpiewaniem Someoka.

- Owszem. Każdy z nich jest idealny w tym co robi, a dadzą sobie radę nawet na pozycjach, na których nie grają. Ale wracając do silniejszych zawodników... Są jeszcze bliźniacy Asano, dwójka napastników. Są idealnie zgrani, a gdy atakują we dwójkę, są nie do zatrzymania.

- Więc wystarczy ich rozdzielić?- spytał Domon.

- Niby tak, ale wątpię, by udało nam się tego dokonać. Nawet osobno grają bardzo dobrze. Z pozostałych graczy nikt się nie wybija, ale wszyscy są na wysokim poziomie. To będzie trudny przeciwnik.

Wszyscy w zamyśleniu pokiwali głowami. Widząc ich lekko zepsuty nastrój, brunetka przywołała na twarz uśmiech.

- Ale to nie znaczy, że nie dacie sobie rady. Z odpowiednim przygotowaniem na pewno sobie poradzicie.- pewność z jaką to powiedziała, od razu dodała wszystkim otuchy.

Zaczęła im opowiadać o widzianych taktykach Ciemności i jak je pokonać. Chłopcy słuchali w skupieniu, co jakiś czas zadając pytania, a kiedy w końcu skończyli, minęła im już godzina treningu.

- Dobra, teraz zacznijcie trening, bo bez tego nie mamy co marzyć o zwycięstwie!- krzyknęła, a odpowiedział jej chór radosnych głosów. Wszyscy ruszyli na boisko, a on zajęła swoje miejsce przy linii boiska, tym razem nie ograniczając się do samego oglądania. Co chwilę przekazywała zawodnikom kolejne wskazówki jak wzmocnić ich grę.

Przeszłość zawsze wraca ~ Inazuma Eleven ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz